Artykuły

Everyman z PRL

To był świetny pomysł marketingowy - wystawić sztukę osnutą wokół biografii Leszka Millera. Nie widziałem jeszcze w teatrze tyłu fotoreporterów, co w Legnicy na premierze " Obywatela M."

Fotografowano co prawda głównie przy­byłych na spektakl działaczy SLD (m.in. ministra Szmajdzińskiego), ale to nie politycy byli reżyserami tego wieczoru.

Maciej Kowalewski, autor sztuki, i Ja­cek Głomb, reżyser, zmylili zarówno po­lityków, jak i dziennikarzy. Okazało się, że ich spektakl nie jest opowieścią o urzę­dującym prezesie Rady Ministrów. Zga­dzają się wprawdzie daty i miejsca, boha­ter sztuki Ludwik M. podobnie jak pre­mier kończy zawodówkę i technikum elek­tryczne w prowincjonalnym Żyrakowie, które dziwnie przypomina rodzinny Ży­rardów Millera, jest robotnikiem w miej­scowych zakładach włókienniczych, a po­tem robi karierę w aparacie partyjnym.

Jednak "Obywatel M." to coś więcej niż satyra na znanego polityka. To iro­niczny portret typowego peerelowskiego działacza partyjnego, który gładko prze­szedł transformację ustrojową i dzisiaj znów jest u władzy. A zarazem jest to metafora polskich, absurdalnych losów.

Bez czerwonej flagi

Kowalewskiemu i Głombowi udało się stworzyć postać peerelowskiego Everymana - Każdego - który pożyczył od Mille­ra jedynie parę faktów z biografii. Tak jak w moralitetach, Ludwikowi M. towarzy­szy Anioł Stróż (Anita Poddębniak), jak­by skopiowany ze świętych obrazków, któ­re ksiądz rozdaje przy kolędzie. Jak w mo­ralitetach spektakl przedstawia życie bo­hatera w formie przypowieści - od Żyrakowa po najwyższe urzędy w państwie.

Genialnym pomysłem było oderwanie sztuki od historycznych realiów. Na scenie nie ma autentycznych mebli, strojów i trans­parentów, które w poprzednim spektaklu Głomba "Balladzie o Zakaczawiu" tworzy­ły atmosferę PRL. Scenografia Małgorza­ty Bulandy składa się z szarego, wymięte­go płótna, a jedyne sprzęty to stół i parę krzeseł. Aktorzy noszą garnitury i garson­ki z identycznej, brązowej gabardyny. Sza­ry i brązowy to jedyne kolory tej rzeczy­wistości. Ani kawałka czerwonej flagi!

PRL jest za to obecny w języku. Ko­walewski znakomicie czuje poetykę nowomowy, te wszystkie "na zakładzie", "włącz na dziennik", "towarzyszu na­czelniku". Nie są mu obce także komu­nistyczne rytuały, takie jak apel szkolny z recytacją poezji zaangażowanej czy do­żynki. Aktorzy świetnie parodiują je, na­wiązując do komedii Stanisława Barei.

Prezes rady ministrantów

Umowna forma pozwala wydobyć z ka­riery M. wątki, które dotyczą nie tylko tego konkretnego polityka, ale całej ge­neracji peerelowskich działaczy. Do naj­ciekawszych należy wątek religijny. Chłopak wychowany w katolickiej rodzi­nie, uczony od dzieciństwa paciorka, po­słany do kościoła na ministranta, wyra­sta na działacza komunistycznego. Przy­należność do partii nie przeszkadza mu jednak wziąć ślubu kościelnego, który tylko na moment opóźni jego karierę.

Katolicyzm miesza się z marksizmem nie tylko Ludwikowi. Wujek Zbynek (Janusz Chabior), który zastępuje Ludwi­kowi ojca, z przekonania niepodległo­ściowiec nucący piosenki ułańskie, w dniu przyjęcia M. do partii wręcza mu na szczęście swoją przedwojenną szablę. A matka (Ola Maj) do końca jest prze­konana, że Ludwiś został prezesem ra­dy ministrantów - a nie ministrów, z cze­go jest bardzo zadowolona.

Cena za pomysł

Kowalewski inteligentnie i z humorem kreśli portret polskiego oportunisty, ak­torzy z Legnicy sprawdzają się w umow­nej konwencji spektaklu, zwłaszcza Ta­deusz Ratuszniak jako rozkosznie naiw­ny Ludwik M., Joanna Gonschorek jako Jadwiga - karykatura robotnicy z socre­alistycznych filmów - i Bogdan Grzeszczak, który gra kolejno wszystkich par­tyjnych dygnitarzy, nadając im identycz­ne groteskowe gesty i taneczny krok.

Słabym punktem przedstawienia są na­tomiast sceny z czasów nam bliższych, kiedy Everyman zmienia się w Leszka Millera - przemawiającego w stołówce Komitetu Centralnego albo dyskutujące­go z Oleandrem K., alter ego urzędują­cego prezydenta. Jest to cena za marke­tingowy pomysł spektaklu o urzędującym premierze. Ale warto było ją zapłacić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji