Artykuły

Mariusz Kiljan u psychoterapeuty

- Pojęcie piosenki aktorskiej z czasem zatarło się, ewoluowało w stronę show i koncertów muzycznych. Na przestrzeni ostatnich pięciu lat trudno znaleźć jednoznaczną definicję tego gatunku - twierdzi Mariusz Kiljan, który zaśpiewa dziś na PPA "20 najśmieszniejszych piosenek świata".

Rozmowa z Mariuszem Kiljanem [na zdjęciu]

Grzegorz Cholewa: Przygotowałeś kompilację swych poprzednich kreacji czy może zobaczymy Cię w premierowych odsłonach?

Mariusz Kiljan, aktor wrocławskiego Teatru Polskiego: Właściwie to pół na pół. Część piosenek rzeczywiście wykonywałem wcześniej w innych recitalach, jest też jednak wiele nowych utworów. Okazało się, że złożone razem tworzą spójny spektakl. Przeważnie są to piosenki, które często podśpiewujemy w różnych sytuacjach życiowych, ale gdyby dobrze im się przysłuchać, opowiadają o naszych kompleksach, słabościach czy problemach. Widz przychodzi właściwie na spotkanie z psychoterapeutą, który mówi o pewnych chorobach psychicznych.

Czy ów spektakl to zatem Mariusz Kiljan w pigułce?

Tak, ale ten obraz nie do końca będzie pełny, bo widz zobaczy wyłącznie Mariusza Kiljana na wesoło. Najważniejsze w tym spektaklu jest to, by publiczność nieco się rozluźniła, dlatego też przygotowałem dwadzieścia najśmieszniejszych, a nie najsmutniejszych piosenek. Generalnie nie chodziło mi jednak o kilkanaście odsłon samego siebie, a bardziej o to, by pokazać różne wizerunki piosenki aktorskiej, spektakl raczej kieruję do osób, które chcą zobaczyć, jak kiedyś śpiewało się piosenkę aktorską.

A więc jest to Twoja autorska refleksja na temat tego gatunku?

Trochę tak, oprócz tego, że na wesoło odkrywam męskie wady i kompleksy, to chcę pokazać właśnie różne odsłony piosenki aktorskiej, także takiej, jaką pamiętam sprzed lat.

Jak zatem zmieniła się ona od czasu, gdy w 1994 roku zdobyłeś na PPA Grand Prix?

Przez wiele lat piosenka aktorska trzymała się jednej formuły - przyjeżdżano do Wrocławia zobaczyć śpiewających aktorów, było to absolutnie wyjątkowe wydarzenie na skalę całego kraju. Z czasem pojawiło się coraz więcej mniejszych, choć pokrewnych festiwali, a do tego doszedł "Idol" czy "Szansa na sukces", co spowodowało, że coraz trudniej było pozyskać widza. Rozluźniły się zatem kanony, a pojęcie piosenki aktorskiej z czasem się zatarło, ewoluowało to wszystko w stronę show i koncertów muzycznych. Na przestrzeni ostatnich pięciu lat trudno znaleźć jednoznaczną definicję tego gatunku.

Twój spektakl miał swą premierę w ostatnie wakacje w Sopocie i tam był pokazywany, jest jednak szansa, że poza dzisiejszą odsłoną w ramach PPA będzie go można jeszcze we Wrocławiu ponownie zobaczyć?

Ten spektakl powstał zupełnie na boku, bez żadnej festiwalowej otoczki i ogromnych sponsorów, raczej dla publiczności kolonijno-wypoczynkowej w Sopocie. Zdarzało się, że ludzie przychodzili na widownię w strojach kąpielowych, ale zawsze bawili się świetnie. Okazało się, że coś, co miało być moim wakacyjnym spotkaniem z widzem, sprawdziło się, spektakl otrzymał bardzo dobre recenzje, dostałem zaproszenie także na inne sceny w Polsce. Czy pojawi się też we Wrocławiu? Jeszcze nie wiem.

Mariusz Kiljan wystąpi na Scenie na Świebodzkim o godz. 18 i 20. Bilety 30 zł

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji