Artykuły

Ósemki, czyli siła niezależności

"Teczki" Teatru Ósmego Dnia z Poznania na XV Alternatywnych Spotkaniach Teatralnych Klamra w Toruniu. Pisze Piotr Rzepczyński w Nowościach Gazecie Pomorza i Kujaw.

Spektakl "Teczki" przedstawia więzi między ludźmi, których nie mogli złamać ani pojąć funkcjonariusze SB. Sztukę przygotowała poznańska grupa Teatr Ósmego Dnia. Przedstawienie jest niezwykłą lekcją najnowszej historii. Aktorzy odtwarzali w nim na nowo sceny z dawnych przedstawień. Na ekranach pojawiały się filmowe zapisy ze spektakli, dzięki czemu widzowie mieli okazję skonfrontować przeszłość z teraźniejszością. Porównanie młodych artystów kontestujących zastaną rzeczywistość z dojrzałymi ludźmi, którzy na życie patrzą już z pewnym dystansem, budziło pewne emocje.

Głównym motywem przedstawienia są tytułowe "Teczki". Czwórka aktorów siedzi przed pulpitami, na których znajdują się akta zawierające informacje na ich temat. Niektóre przytoczone historie budzą gromki śmiech, jak chociażby próby interpretacji spektakli przez funkcjonariuszy, inne z kolei budzą grozę.

Patetyczne odwołania do najwyższego dobra socjalistycznej ojczyzny mieszają się z codziennymi praktykami Służby Bezpieczeństwa, do których należały inwigilacja, kontrola korespondencji, szantaż czy wreszcie pobicia. Widzowie mogli przekonać się jakim zagrożeniem dla systemu stała się grupka studentów. Rozpracowywaniem Teatru Ósmego Dnia zajmowało się bowiem kilkudziesięciu funkcjonariuszy. Celem ich było wniknięcie w struktury grupy. Nic się takiego jednak nie stało, gdyż prześladowcy byli bezbronni wobec więzi, które łączyły i łączą aktorów poznańskiej grupy. Spektakl obejmuje drugą połowę lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Nawiązuje jednak do współczesnych problemów związanych z lustracją. - To przedstawienie samo do nas przyszło. Dostaliśmy w prezencie od naszych przyjaciół paczuszkę złożoną z blisko 1000 stron kopii akt Studenckich Komitetów Solidarności - mówi Ewa Wójciak aktorka teatru.

Grupa zdecydowała się stworzyć spektakl po przeczytaniu recenzji jednego z przedstawień sporządzonego przez funkcjonariusza SB. - Okazuje się, że esbecy mieli ambicje intelektualne - dodaje Ewa Wójciak.

Dopiero wówczas aktorzy zdecydowali zgłosić się do IPN-u po swoje teczki. Poznawanie ich zawartości było ciekawym doświadczeniem pozwalającym spojrzeć z dystansem na swoją działalność. Przygotowanie spektaklu zajęło im półtora roku. Czysty przypadek zadecydował o tym, że styczniowa premiera nałożyła się z modnym ostatnio tematem lustracji. Aktorzy niechętnie odwołują się do tego tematu zdając sobie sprawę, że "Teczek" używa się do gry politycznej. W jakim więc celu przygotowano widowisko o tak kontrowersyjnym temacie? - Próbujemy z widzami rozmawiać o wartościach. Uważam, że w tym spektaklu jest sporo dystansu do lustracji, a także dużo śmiechu wynikającego z umiejętności uwypuklenia tej groteskowej strony relacji SB - Ósemki - przekonuje Ewa Wójciak.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji