Poznań. Dominikanie o Krystynie Feldman
Krystyna Feldman - delikatna wielka kobieta jest patronką najnowszego numeru dominikańskiego miesięcznika "W drodze".
"Czy możliwe, żeby tak wielu ludziom niosła nadzieję? W swojej kruchej kobiecości pomagała dźwigać doświadczenia, powracające wciąż pytaniem dlaczego?", pisze o. Wojciech Prus. A o. Jan Góra dodaje: "Swoje życie traktowała jako próbę generalną do przedstawienia, które dopiero ma się odbyć". Zmarła przed kilkoma tygodniami Krystyna Feldman - aktorka i przyjaciółka ludzi, patronuje numerowi "W drodze" poświęconemu cierpieniu i kobiecości.
O cierpieniu, którego nie da się wytłumaczyć grzechem, logicznymi konstrukcjami umysłu ani formułkami typu "cierpienie uszlachetnia". O cierpieniu 13-letniego Romka Strzałkowskiego w Poznaniu 1956 r. i 15-letniego Petera Mansfelda z powstańczego Budapesztu'56.
Kobiecość to piękno, metafora boskiej miłości. Elżbieta Wiater pisze o pierwotnym biblijnym znaczeniu słowa "miłosierdzie" - "łono matki", które chroni i karmi. Bywa, że z przeżywaniem kobiecości idzie w parze także cierpienie. Paniom próbującym z trudem godzić role żony, matki i pracownicy warto polecić tekst Mai Ja-szewskiej "200 procent normy" o kobiecej agresji i gniewie, jaki kobiety odziedziczyły po matkach i babkach, oraz o nierealnych wymaganiach, jakie kobietom stawia współczesność."Coraz więcej jest silnych, władczych, agresywnych kobiet i coraz więcej słabych, kobiecych mężczyzn. Mężczyźni oczekują od kobiet niemożliwego, a one odpłacają im tym samym, chcąc, aby byli jednocześnie silni, zaradni, stanowczy, mocni, odważni, ale i delikatni, romantyczni, czuli i opiekuńczy".
Na szczęście Małgorzata Musierowicz pisze w felietonie o nadziei - "zielonej potędze". Tej, którą Krystyna Feldman dawała ludziom.
Na zdjęciu: Krystyna Feldman w "Królowej piękności z Leenane", Teatr Nowy, Poznań.
