Artykuły

Gdzie ty, tam raj i szczęście moje

"Pamiętniki Adama i Ewy" w reż. Giovanny'ego Castellanosa w Teatrze Dramatycznym w Elblągu. Pisze Jarosław Grabarczyk w Dzienniku Elbląskim.

Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jak wyglądało życie pierwszych ludzi, gdy nic nie było jeszcze nazwane, gdy nie wiadomo było na przykład, skąd się biorą dzieci i właściwie nie było większych problemów? Do refleksji na tego typu tematy skłania nas najnowszy spektakl Teatru Dramatycznego w Elblągu.

Premiera "Pamiętników Adama i Ewy" Marka Twaina w adaptacji i reżyserii Giovanny'ego Castellanosa odbyła się w miniony piątek na Malej Scenie. Pochodzący z Kolumbii Castellanos już wcześniej znany był elbląskiej publiczności, gdyż dwa lata temu wyreżyserował w tutejszym teatrze sztukę "Na pełnym morzu" Sławomira Mrożka. Tym razem zmierzył się z tekstem Marka Twaina w przekładzie Teresy Truszkowskiej.

Dzieci w ciałach dorosłych

Losy bohaterów tej sztuki śledzimy już od pierwszego dnia po ich stworzeniu. I choć oboje mają ciała dorosłych ludzi, to jednak ich świadomości są świadomościami dzieci. Na początku traktują siebie jak obce, inne stworzenia, ale w miarę upływu czasu coraz bardziej zbliżają się do siebie, wzajemnie się poznając. Ciągle jednak są jak dzieci - zazdrośni np. o takie sprawy, jak nadawanie rzeczom nazw, trochę egoistyczni. Gdy jednak z każdym dniem dojrzewają, spędzając ze sobą coraz więcej czasu, z braku prawdziwych problemów, kłócą się z byle powodu, nie potrafią znaleźć wspólnego języka. Ona szuka partnera, bliskości, dla niego najważniejsze jest budowanie szałasów. I choć powinni być szczęśliwi, bo są w raju i mają siebie, to jednak szczęście przechodzi obok nich. Adam i Ewa mówią do siebie, ale ze sobą nie rozmawiają. Żyją razem, a jednak obok siebie. A przecież już Albert Ca-mus powiedział "Jedyny sposób, żeby ludzie byli razem, to zesłać im dżumę". I taką właśnie dżumą jest dla bohaterów wygnanie ich z raju. Dopiero teraz zaczynają się bowiem prawdziwe problemy. Trzeba się zatroszczyć o jedzenie, ubranie, zająć się przychodzącymi na świat dziećmi. Żeby przetrwać, bohaterowie muszą być razem, muszą sobie pomagać i wzajemnie się wspierać. W końcu dochodzą do wniosku, że przecież są dla siebie stworzeni, że się kochają. Ze sceny zdaje się płynąć przesłanie, że raj nie musi wyglądać jak baśniowa kraina, ale może to być dowolne miejsce na ziemi, w którym jesteśmy szczęśliwi, bo mamy u swego boku naszą drugą połówkę, naszą miłość.

Humor wynikający z różnicy płci

"Pamiętniki Adama i Ewy" są humorystycznym komentarzem do życia biblijnych prarodziców. Bohaterowie opisują te same wydarzenia z odmiennych z racji płci punktów widzenia, co daje ciekawy efekt humorystyczny... Mit o pierwszych rodzicach posłużył reżyserowi za pretekst do ukazania relacji pomiędzy kobietą a mężczyzną. Jest to więc opowieść o tych relacjach, ale przede wszystkim jest to spektakl o miłości.

Ciekawą scenografię do tego przedstawienia, opartą z jednej strony na stereotypach, z drugiej zaś na metaforach i znakach, zaprojektowała Aneta Suskiewicz, a opracowanie światła jest dziełem Kazimierza Kowalskiego. Istotnym elementem spektaklu jest też różnorodna muzyka, przywołująca w naszej pamięci piosenki z dzieciństwa, pierwotne rytmy, jak również romantyczne melodie.

Godzinny spektakl w reż. Giovanny'ego Castellanosa to także popis aktorskich umiejętności grających w nim Teresy Suchodolskiej-Wojciechowskiej i Tomasza Muszyńskiego, którzy po raz kolejny udowadniają, że w zespole aktorskim elbląskiego teatru należą do wyróżniających się aktorów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji