Artykuły

Warszawa. Premiera sztuki Jana Wilkowskiego

"Ula z I b" pojawi się w Teatrze Guliwer w barwnym i pełnym wdzięku widowisku, do którego scenografię zaprojektował sam Edward Lutczyn. Premiera 10 marca.

Ula z I b 35 lat temu stała się gwiazdą nie tylko teatru, ale i telewizji, w której razem prowadziła z dziadkiem rozmowy dotyczące życiowych problemów, z jakimi musi się zmierzyć siedmiolatka. Do dziś pamiętają ją widzowie pierwszych dobranocek i telewizyjnych teatrzyków dla dzieci

Po tylu latach wydawałoby się, że to szacowna jubilatka. Pozostała jednak rezolutną dziewczynką w granatowym mundurku szkolnym. Nie zważając na wiek, powraca na scenę macierzystą, gdzie do życia powołał ją Jan Wilkowski.

"Ula z I b" pojawi się w Teatrze Guliwer w barwnym i pełnym wdzięku widowisku, do którego scenografię zaprojektował sam Edward Lutczyn. Dobrze, że przypomina się sztukę Jana Wilkowskiego, twórcy misia Tymoteusza Rimcimci, wielkiego maga teatru dziecięcego, bo on - jak nikt inny - potrafił traktować dzieci jako równorzędnych partnerów do dyskusji inspirowanej przez sztukę.

Kłopotliwa do nauczenia tabliczka mnożenia, zgubione pieniądze na zakupy czy zazdrość wobec innych dzieci to problemy siedmiolatki urastające do rangi życiowych dramatów.

Niezależnie od upływu czasu dla wszystkich dzieci są one takie same i stają się pretekstem do rozmowy pomiędzy Ulą a dziadkiem,który próbuje wskazać dziewczynce sposoby ich rozwiązania. Wrażliwość i ciepły humor to cechy tego przedstawienia przeplatanego komentującymi akcję piosenkami skomponowanymi przez Jerzego Satanowskiego. Wyprawa do teatru polecana również dla dorosłych, którzy chcieliby się nauczyć sztuki mądrej rozmowy ze swoimi dziećmi.

Teatr Guliwer, ul. Różana 16, tel. 022 845 16 76, premiera: 10.03, godz. 17.30; spektakle: 11.03, godz. 11 i 13, 13-15.03, godz. 10

***

Specjalnie dla "Rz"

Robert Drobniuch, reżyser spektaklu: - Staramy się w tym przedstawieniu unikać jakichkolwiek łatwych rozwiązań i pouczeń. Bawimy się konwencją teatru w teatrze, pozostawiając ocenę widzom małym i dużym. Jan Wilkowski świetnie wiedział, jak pisać i reżyserować sztuki dla dzieci, dlatego chcę podążać za jego myślą. I bardzo łatwo, o dziwo, przyszło mi utożsamienie się z tą bohaterką. Po prostu przypomniałem sobie, jak to było, kiedy budziłem się o poranku przed lekcją znienawidzonej matematyki. Łatwo zapominamy, że w tym wieku tabliczka mnożenia może powodować grypę. Wydaje mi się więc, że ze względu na bliskość tej sztuki z rzeczywistością również dzieci będą mogły szybko utożsamić się i zaprzyjaźnić z Ulą z I b.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji