Artykuły

W marcu na łódzkich scenach, obok premier, prezentacji festiwalowych i pozycji z repertuaru, pojawi się kilka gościnnych spektakli. Już teraz warto pytać o bilety, które - choć drogie - rozchodzą się w błyskawicznym tempie.

Teatr Wielki (pl. Dąbrowskiego) każdego roku gości grupy taneczne z całego świata. Przed kilkoma miesiącami grali tu baletmistrze z Trockadero i Moscow City Ballet. W marcu ponad 1000mA sceny zadrży trzykrotnie pod stukotem irlandzkich hornpipe shoes, czyli podbitych włóknem szklanym butów do stepu. Zaprezentują się dwie grupy - Gaelforce Dance z historią miłosnej rywalizacji dwóch braci oraz National Dance Company of Ireland z celtyckim widowiskiem "Rhythm of the Dance".

Gaelforce pokaże się dwukrotnie - 5 i 6 marca, o godz. 19. Grupa jest znana łódzkiej publiczności z ubiegłorocznego występu. Zespół grał zresztą na całym świecie, m.in. przed Janem Pawłem II i królową Elżbietą II. Kluczem do sukcesu okazało się połączenie granej na żywo irlandzkiej muzyki etnicznej z nowoczesnym tańcem, baletem i stepem. Obsadę dobrano z rozmachem, na wzór gwiazdorskich produkcji londyńskiego West Endu. Obok czwórki solistów-tancerzy z RPA, USA, Izraela i Szkocji wystąpi musicalowy śpiewak Peter Corry. Polskim akcentem jest udział skrzypaczki Elżbiety Haluk z Rzeszowa, dyrektorki muzycznej przedstawienia. By nie powielać znanych publiczności widowisk irlandzkich zmodernizowano choreografię, autorstwa Richarda Griffina. Podstawą jest jednak klasyczny irlandzki taniec, którego wykonawcy uczą się od piątego roku życia.

Zostało jeszcze kilka biletów (160, 130 i 90 zł). Sprzedaje je: Empik, Traffic i Media Markt oraz www.ticketpro.pl i www.ebilet.pl.

20 marca o godz. 20 na deskach Wielkiego zabrzmi "Rhythm of the Dance". W miejsce spektakularnego show artyści proponują autentyzm i szacunek dla tradycji. Grupę tworzą tancerze irlandzcy, wyselekcjonowani ze szkół z całego kraju. Towarzyszy im dźwięk dud, celtyckie pieśni i sentymentalne ballady wykonywane na żywo przez klasycznych irlandzkich tenorów. Ale spektaklowi nie brakuje też efektowności. W jednym przedstawieniu artyści wykorzystują ponad 300 kostiumów. Zdobiona wyszukanym haftem i brylantami suknia jednej tylko aktorki kosztuje 1000 euro. Najważniejszym elementem przedstawienia pozostaje zawsze rytm, który aktorzy wystukują specjalnie zakończonymi butami. Bilety w cenie: 160,130 i 90 zł sprzedaje: Teatr Wielki, Strefa Biletów (ul. Piotrkowska59), CIK (ul. Narutowicza 20/22) i www.ebilet.pl.

Ciekawego gościa zaprosi Teatr Muzyczny. Na Północnej 47 wystąpi 9 marca Michał Bajor [na zdjęciu]. Aktor i piosenkarz o godz. 19 pokaże się w recitalu "30/30 - największe przeboje", na który składa się 30 utworów z 30 lat pracy scenicznej artysty. Usłyszymy m.in. "Ogrzej mnie", "Naszych matek maleńkie mieszkanka" czy "Femme fatale - Madame". Michał Bajor karierę estradową rozpoczął w wieku 13 lat w eliminacjach do festiwalu opolskiego. Zagrał ponad 70 ról teatralnych, filmowych i telewizyjnych, nagrał kilkanaście płyt z piosenkami. Dzięki charyzmie i pogłębionej interpretacji tekstu jego recitale to nie tylko spotkanie z muzyką, ale także z doskonałym aktorstwem. Bilety w cenie 65 i 55 zł do sprzedaje kasa teatru.

Muzyczny będzie też gościł artystów innych polskich scen. 25 marca o godz. 19.30 zostaną pokazane "Małe zbrodnie małżeńskie" Erica-Emmanuela Schmitta z białostockiego Teatru Dramatycznego. Bohaterów damsko-męskich perypetii miłosnych wykreują: Gabriela Kownacka i Piotr Dąbrowski. Bilety: 50 i 40 zł.

Jak widać łodzianie, których nie satysfakcjonują rodzime propozycje, mają z czego wybierać. Gościnne spektakle wpisały się na trwałe w artystyczny kalendarz miasta. W zapomnienie odeszły czasy sprzed 163 lat, czyli początków teatru w robotniczej Łodzi, kiedy to wędrowna trupa Ignacego Marzantowicza grać musiała w szopie - na rogu ul. Zgierskiej i Pl. Kościelnego - pośród ciskanych w nią kierunku kłębków bawełny...