Artykuły

Białystok. Nie ma gdzie grać "Kąsania"

Trzy spektakle przy komplecie publiczności, recenzje pochlebne, twórcy zadowoleni. Mowa o najnowszej premierze białostockich aktorów niezależnych. Wystawionej w Warszawie, bo w Białymstoku jak na razie nie było dla niej miejsca.

W weekend młodzi aktorzy skupieni w Stowarzyszeniu Promocji Artystycznej (absolwenci białostockiej Akademii Teatralnej, twórcy Kompanii Doomsday i Akcji Dzrt, organizatorzy festiwalu Białysztuk) pokazali w warszawskim teatrze Roma swój najnowszy spektakl "Kąsanie"[na zdjęciu]. Roma użyczyła im scenę kameralną, tzw. Scenę Novą. "Kąsanie" grane było trzy razy, za każdym razem przy wypełnionej sali. To zaskoczyło nie tylko twórców spektaklu, ale i szefostwo Romy. Dyrektor Wojciech Kępczyński stwierdził nawet, że białostocka ekipa odczarowała złą passę Sceny Novej, do której zwykle mało kto zaglądał.

- My też jesteśmy bardzo zadowoleni - mówi Marcin Bartnikowski, prezes stowarzyszenia i jeden z aktorów spektaklu. - Potraktowano nas bardzo profesjonalnie. Przed spektaklami obecnego hitu Romy - "Pana Kleksa" puszczano specjalny spot reklamowy zachęcający do przyjścia na nasze przedstawienia. Roma jest zainteresowana współpracą z nami. Już wiemy, że za miesiąc zagramy tam kolejne spektakle.

Kłopot z miejscem

Tym bardziej szkoda, że w Białymstoku "Kąsanie" zobaczymy dopiero za jakieś dwa miesiące. Powód? Wyjątkowo prozaiczny - brak miejsca, w którym białostoczanie mogliby zagrać. Aktorzy nie mają własnej siedziby. Do tej pory spektakle wystawiali, korzystając z sal zaprzyjaźnionych instytucji, m.in. macierzystej Akademii Teatralnej i Białostockiego Teatru Lalek (w tym ostatnim pokazują co jakiś czas wcześniejsze swoje spektakle: "Baldanders" i "Szopkę polską"). Na kolejne przedstawienie - "Kąsanie" - jednak w ostatnim czasie w tych instytucjach nie było miejsca. Swoją salę teatralną Akademia na bieżąco wykorzystuje na zajęcia studentów, BTL do niedawna sam borykał się z remontem. I choć spektakl "Kąsanie" powstaje w koprodukcji z Akademią Teatralną, w jej siedzibie będziemy mogli go zobaczyć najprawdopodobniej dopiero w kwietniu. Tak więc premierę szybciej zobaczyli warszawiacy niż miejscowi.

Początek u prezydenta

To sytuacja dosyć niekomfortowa. Młodzi aktorzy tracą niepotrzebnie energię na szukanie miejsc, w których mogliby zagrać. Ciężko im jest zagnieździć się w Białymstoku, a przecież właśnie tutaj chcą grać. Tu zostali po skończeniu uczelni, właśnie to miasto, a nie inne, chcą promować i pokazywać, że jego siłą jest mocny teatr poszukujący ożywionej formy.

Stowarzyszenie Promocji Artystycznej o własne miejsce walczy od dwóch lat, jak na razie bezskutecznie. Teraz młodzi aktorzy postanowili połączyć siły - i wraz z innymi teatrami niezależnymi, które także nie mają swojej siedziby, chcą stworzyć w mieście wspólny ośrodek. Bez pomocy miasta jednak nie dadzą rady. Dlatego udali się do prezydenta Tadeusza Truskolaskiego z prośbą o pomoc w znalezieniu lokalu. Prezydent w rozmowie z "Gazetą" zadeklarował poparcie, młodych przyjął i... na razie na rozmowach się skończyło. - Prezydent potraktował nas poważnie, choć niczego nie obiecywał i od razu zastrzegł, że to dopiero początek rozmów w tej kwestii - opowiada Bartnikowski. - Konkrety są takie: mamy się zgłosić do wiceprezydenta, który zajmować się będzie m.in. kulturą [to świeżo powołany Tadeusz Arłukowicz, który na stanowisko zostanie zaprzysiężony w czwartek - red.]. Mamy też się zastanowić nad ewentualnymi propozycjami niewykorzystanych obiektów, które chcielibyśmy zająć. Za kilka dni spotkamy się z innymi twórcami i wspólnie nad tym pomyślimy.

Jeśli udałoby się taki ośrodek w Białymstoku stworzyć, z jednego obiektu mogliby korzystać m.in.: SPA, Teatr Improwizacji, Teatr K-3, Podlaskie Centrum Sztuki. "Gazeta" sekunduje tej inicjatywie.

***

"Kąsanie"

to spektakl autorski (m.in. na motywach twórczości Marqueza, brata Luisa de Leon, św. Jana od Krzyża) - historia uczucia, jakie połączyło rzekomo opętaną Siervę Marię de Todos Los Angeles i jej egzorcystę Cayetano de Laura. Przedstawienie wyreżyserował Marcin Bikowski, grają w nim: Magdalena Czajkowska, Agnieszka Makowska, Maria Żynel, Marcin Bartnikowski, Marcin Bikowski. Autorką muzyki jest Anna Świętochowska.

Baldanders i jurorzy

Z ostatnich dobrych wiadomości: w weekend do Białegostoku na inny spektakl firmowany przez SPA - "Baldanders" - przyjedzie z Warszawy jury kwalifikujące spektakl do konkursu na wystawienie sztuki współczesnej. Dodajmy, że w ub.r. aktorzy Akcji Dzrt (związani ze stowarzyszeniem) - jako jedyni aktorzy niezależni dostali nagrodę za spektakl "Efekt cieplarniany" na podstawie "Niepodległości trójkątów" Witkacego. Konkurs na teatralną inscenizację dawnych dzieł literatury europejskiej zorganizowało Ministerstwo Kultury.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji