Artykuły

Poznań. Zaułek, dróżka i rzeźba Krystyny Feldman

Zaułek przy Teatrze Nowym i sympatyczna rzeźba w okolicach Starego Browaru - tak Poznań uczci pamięć aktorki Krystyny Feldman [na zdjęciu]. Nadanie jej imienia małej dróżce na Jeżycach planowane jest na 27 marca, w Międzynarodowym Dniu Teatru.

Krystyny Feldman - wielkiej aktorki i wspaniałego człowieka - nie ma z nami już niemal miesiąc. Choć wieść o jej śmierci obiegła Poznań lotem błyskawicy, wielu z nas do dziś nie może uwierzyć, że wsiądzie do tramwaju, w którym Pani Krysi już nie będzie; że pójdzie do Teatru Nowego na premierę, w której Pani Krysia już nie zagra. Internauci piszą o Niej na swoich stronach: "O takich zjawiskach nie można pisać w czasie przeszłym. Najdłuższa rola nowoczesnej Europy. I najlepsza". W obliczu takiej straty każdy z nas musi czymś zapełnić pustkę. Jak zrobi to Poznań?

Zaułek Pani Krysi

Na początek - okolice Teatru Nowego, z którym Feldman była związana ponad 20 lat. To tu pod koniec marca pojawią się oficjalne tabliczki "Zaułek Krystyny Feldman". Gdzie to dokładnie będzie? Tam, gdzie dziś wiedzie droga do Sceny Nowej i Trzeciej Sceny Teatru Nowego od ul. Krasińskiego. - To miejsce wydaje się w sam raz dla aktorki, która była na co dzień niepozorną i skromną osobą - mówił "Gazecie" jeszcze pod koniec stycznia radny Antoni Szczuciński, szef Komisji Kultury i Nauki. - A "Zaułek Krystyny Feldman" brzmi przyjemniej niż np. ulica jej imienia. Miejsce, choć nieco ukryte, na pewno da się zauważyć, bo na zaproszeniach i afiszach spektakli Teatru Nowego nie będzie już informacji o wejściu od ul. Krasińskiego, ale o "Zaułku Krystyny Feldman" - podkreślał.

Dziś Komisja Kultury i Nauki ma się zająć opiniowaniem uchwały w sprawie zaułku. Po tej opinii ostateczną decyzję musi jeszcze podjąć Rada Miasta, która zaułkiem zajmie się na pierwszej marcowej sesji.

Radni swój pomysł na bieżąco konsultują z Teatrem Nowym, który jest właścicielem terenu, gdzie miałby powstać zaułek. Pojawił się nawet projekt, by Zaułek Krystyny Feldman był takim miejscem, gdzie upamiętni się też innych nieżyjących już aktorów teatru. W jaki sposób - na razie nie wiadomo, ale charakter tych wyrazów pamięci ma mieć klimat raczej jeżycki niż hollywoodzki. Na Aleję Gwiazd nie ma więc co liczyć.

Jeszcze niedawno pomysł miejskich radnych był taki, by Zaułek Krystyny Feldman pojawił się w Poznaniu już 1 marca - w dniu urodzin aktorki. Niestety formalności wzięły górę. Uroczyste nadanie imienia planowane jest teraz na 27 marca, w Międzynarodowym Dniu Teatru. Oprawą artystyczną ma się zająć Teatr Nowy.

Pani Krysia jak żywa

Na zaułku Krystyny Feldman jednak się nie skończy. Od dnia jej śmierci poznaniacy apelują do władz miasta, by aktorka miała w naszym mieście pomnik. Ale nie spiżowy, surowy i daleki, lecz bliski, taki, do którego zawsze chce się podejść. Pani Krysia ma być więc podobna do stojącego przy deptaku Starego Marycha. I także przy deptaku miałaby stanąć rzeźba aktorki, choć jeszcze niedawno były pomysły, by pomnik Feldman stanął w zaułku jej imienia lub w okolicach Teatru Nowego od strony ul. Dąbrowskiego. Skąd zmiana planów?

- Pomysł związany z deptakiem pojawił się dlatego, że wraz ze Starym Marychem rzeźba poświęcona pamięci Krystyny Feldman stanowiłaby pewną klamrę wzdłuż tego uczęszczanego fragmentu centrum Poznania - mówi Antoni Szczuciński. Pomnik Feldman miałby bowiem stanąć w okolicach Starego Browaru, a więc w miejscu, gdzie co dzień pojawiają się tłumy poznaniaków i turystów. - W zaułku rzeźba byłaby tylko dla tych, którzy chodzą do Teatru Nowego. Na deptaku Krystyna Feldman będzie bardziej dla wszystkich, tak jak za życia - podkreśla szef Komisji Kultury.

Kiedy w Poznaniu stanie rzeźba Feldman i kto ją ostatecznie wykona - na razie nie wiadomo. Najpierw Rada Miasta musi się zgodzić na stawianie pomnika, co ma nastąpić na przełomie marca i kwietnia. Potem zawiąże się społeczny komitet budowy, ale grupa chętnych osób już podobno działa.

* * *

Komentarz

Pomnik Krystyny Feldman i zaułek jej imienia są najlepszym dowodem na to, ile i jak szybko można zrobić, jeśli się chce. Dotychczas w Poznaniu obowiązywała niepisana zasada, że po śmierci znanej osoby trzeba odczekać co najmniej rok, zanim zapadnie decyzja o nadaniu ulicy jej imienia albo o innej formie upamiętnienia kogoś w przestrzeni publicznej. Ale te ramy i schematy nie dla Pani Krysi! Poznaniacy - w internecie, w telefonach do niejednej redakcji - od razu pokazali, jak bardzo chcą, by w naszym mieście znalazły się miejsca godne Krystyny Feldman. I samorządowcy nie czekali. Widząc, jak wielka jest społeczna potrzeba, zareagowali od razu. Marzy mi się, by nie był to wyjątek potwierdzający regułę, ale pierwszy krok w dobrym kierunku. Żeby Pani Krysi było jak najwięcej nie tylko w poznańskiej przestrzeni, ale też (a może przede wszystkim) w tym, jak na co dzień prezydent, radni i urzędnicy traktują postulaty wielu grup mieszkańców. Żeby uśmiech i dobre słowo zastąpiły obecne wciąż odgórne nastawienie "na nie".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji