Artykuły

Klęska sztuki o tolerancji

"Spalenie matki" w reż. Michała Kotańskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Tomasz Mościcki w Dzienniku.

Dramatopisarstwo Pawła Sali jest problemem starcia szlachetnych intencji z problematycznością ich realizacji. Sala chce mówić o rzeczach ważnych, trudnych, omijanych do niedawna przez teatr. I to mu się chwali. Czyni to jednak w sposób, który obraca się często przeciwko tej szlachetności.

Pamiętam dyskusję w Teatrze Małym. Było to dwa lata temu, po warszawskim pokazie "Gang-bangu", sztuki o biciu seksualnego rekordu, odbywanej publicznie kopulacji na akord. Ta sztuka miała opowiadać o człowieku, który pozbawia się godności. To świetny materiał dla teatru, tylko że przez mizerotę literacką tekstu i liche wykonanie zostawiał najwyżej niesmak. "Spalenie matki" w Teatrze Wybrzeże każe myśleć, że ta historia częściowo się powtarza.

To nieco inna sztuka niż "Od dziś będziemy dobrzy" i "Gang-bang", które przysporzyły Sali określeń "skandalista", "ten z pokolenia porno". Sala zresztą do tej generacji się nie zalicza. "Spalenie matki", opowieść o życiowym krachu ludzi, którzy niszczą łączące ich uczucie, a czynią to pod presją społeczeństwa, mogła być utworem przejmującym. Tak jednak się nie stało.

To nie oznacza, że "Spalenie matki" należy uznać za następny średnio udany utwór z kręgu polskiej dramaturgii najnowszej. Oburzą się obrońcy "zdrowej moralności", bo przedstawienie Wybrzeża ma w sobie sceny w polskim teatrze spotykane rzadko: całujący się i przytulający mężczyźni, "wyuzdany" taniec niemal nagiego aktora. Ale sztuka o rozpadzie homoseksualnego związku nie gorszy, i nie o to chyba chodziło Pawłowi Sali.

Teatr Wybrzeże sztuką Pawła Sali poszerza krąg obyczajowości pokazywanej na scenie. Ale nie znaczy to, że o tematach tabu można już mówić normalnie. "Spalenie matki" to opowieść o przegranej wszystkich. Główny bohater Karol, tancerz w erotycznym klubie, przegrywa miłość partnera, którego strach przed utratą pracy zmusza do małżeństwa z "gejolubną" szefową. Karol traci kochanka, matkę, a duchowo już dawno rozstał się ze swoją rodziną. Piotr, jego partner, traci bliskiego człowieka, a jego łże -małżeństwo z musu będzie serią upokorzeń. Nikt w tej sztuce nie wygrywa. Matka Karola umiera ze świadomością życiowej klęski syna, ojciec będzie żył ze świadomością, że syn nie spełnił jego oczekiwań.

Sala stawia w "Spaleniu matki" jednoznaczną diagnozę - społeczne normy wymuszają na bohaterach schizofrenię podwójnego życia. Poddanie się im jest klęską. Reakcja części widzów jest tylko potwierdzeniem tej obserwacji - pojawienie się na scenie mężczyzny z podfarbowanymi włosami o zbyt miękkich ruchach - powoduje nerwowy chichocik.

Sala pragnął zmusić widzów do myślenia i refleksji, jakkolwiek byłaby ona niewygodna. Czy to się udało? Częściowo. Nie można zmusić się do zrozumienia buntownika Karola, bo nie ma w tej postaci nic, co budziłoby sympatię, a za nią chęć zrozumienia jego racji, poznania świata, który sobie stworzył.

Dużo się ostatnio mówi o tolerancji, obawiam się jednak, że "Spalenie matki" tylko utwierdzi obowiązujące stereotypy. Przedstawienie Michała Kotańskiego ze świetnym opracowaniem muzycznym Ksawerego Szlenkiera powiela stare już błędy nowego polskiego teatru - kluczowe sceny rozgrywają się poza zasięgiem wzroku publiczności. Finał "Spalenia matki" w Wybrzeżu przypomina starą frazę Jeremiego Przybory o "niespodziewanym końcu lata". Bohater rzuca urną z prochami matki, jak parę chwil wcześniej rzucał krzesłami. Spodziewamy się dalszego ciągu, a tu światła na widowni rozbłyskują i czas na oklaski.

Osobną sprawą jest sceniczna mowa - naturalizm dialogu nie oznacza w teatrze mówienia tylko dla siebie, w czym celuje pan Piotr Jankowski. Najlepszą rolę stworzyła w przedstawieniu Kotańskiego Tomira Kowalik jako matka Karola. Nie ma w niej udawania ludzkiej tragedii. Przedstawienie w Wybrzeżu mimo mankamentów warte jest obejrzenia. Poszerza krąg obyczajowości pokazywanej na scenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji