Artykuły

Requiem z morałem

"Umarli ze Spoon River" w reż. Jolanty Ptaszyńskiej w Teatrze TV. Pisze Iga Nyc w tygodniku Wprost.

"Umarli ze Spoon River" to portret podwójny. Opowieść o nieżyjących mieszkańcach fikcyjnego miasteczka i zarazem rocznicowy hołd dla ofiar katastrofy w katowickiej hali targowej. Przypominają o tym niewidzialne gołębie krążące nad miastem i szukające właścicieli, którzy zginęli pod gruzami. Dedykacja równie szczytna, co niepotrzebna. Trudno bowiem oprzeć się wrażeniu, że to żerowanie na emocjach widza. Widowisko Jolanty Ptaszyńskiej jest adaptacją wierszy Edgara Lee Mastersa [na zdjęciu]. Leżący na miejskim cmentarzu zmarli wygłaszają krótkie, luźno powiązane monologi. Opowiadają swoje historie i wynikające z nich przesłania. I choć wszystkich życie złamało, to przekonują, że żyć jednak warto. Narrator w pierwszym zdaniu ostrzega, że nie ma ucieczki od ślepego losu, ale w ostatnim znajduje antidotum - należy patrzeć przez szkiełka, w których "każda rzecz świata jak zabawka". I w ten oto sposób ponury spektakl zyskuje coś w rodzaju happy endu. W projekcie udział wziął kwiat polskiego aktorstwa, a wśród trzydziestki wybrańców znaleźli się m.in. Zbigniew Zapasiewicz, Daniel Olbrychski, ZbigniewZamachowski, Jerzy Trela, Anna Dymna i Leon Niemczyk, który zagrał tu swoją ostatnią rolę. Dodatkowym atutem jest oryginalny pomysł inscenizatorski - zdjęcia powstały na terenie nieczynnej śląskiej huty.

"Umarli ze Spoon River", reż. Jolanta Ptaszyńska, 29.01. godz. 21, Teatr Telewizji TVP 1

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji