Artykuły

Raz mama, raz dama

Według JOANNY TRZEPIECIŃSKIEJ tylko w teatrze można odczuć magię aktorskiej profesji.

Joanna Trzepiecińska wielką sympatię widzów zdobyta dzięki roli Alutki - beztroskiej i zwariowanej żony Jędruli z "Rodziny zastępczej plus". W życiu prywatnym aktorka w niczym nie przypomina swojej serialowej bohaterki - jest odpowiedzialną mamą, miłośniczką książek biograficznych i ambitnych filmów.

Mieszka pani pod jednym dachem z trzema mężczyznami. Jak daje sobie pani radę jako jedyna kobieta w domu?

- Chciałabym powiedzieć, że noszą mnie na rękach, ale różnie z tym bywa (śmiech). Niestety, często jest odwrotnie - wiszą na mnie i dają do zrozumienia, że jestem niezastąpiona. Ale nie narzekam, bo zawsze chciałam mieć synów (Wiktor i Karol). Myślę, że lepiej się nadaję na matkę chłopców. W domu jestem typową mamą, za to w serialu bywam damą (śmiech).

Zna pani receptę na to, jak dobrze wychować dziecko?

- Gdybym ją znała, to bym na ten temat napisała parę podręczników, wydała je w milionach egzemplarzy i spokojnie odcinała kupony od swojej wiedzy (śmiech). Na razie zdarza mi się do nich zaglądać. Nie można wiedzieć od początku, jak dobrze wychować dziecko - jeżeli nawet jest się bardzo pilnym uczniem. Tak samo, jak nie da się do końca poznać zawiłości życia, które ciągle nas zaskakuje.

A jak pracuje się z dziećmi na planie "Rodziny zastępczej plus"?

- Dzieci, z którymi gramy w serialu, wyrosły i stały się prawie profesjonalnymi aktorami, trochę więc zapomnieliśmy, jak pracuje się z najmłodszymi. Ale dzięki żywiołowemu charakterowi Julki (Julia Wróblewska), która od niedawna gra w serialu Alinkę, szybko wszystko sobie przypomnieliśmy. Przyznam jednak szczerze, że najsprawniej funkcjonuję na planie, kiedy nie ma na nim dzień (śmiech).

Ma pani w natłoku obowiązków zawodowych i macierzyńskich trochę czasu dla siebie?

- Nie mam zbyt wiele czasu wolnego, bo intensywnie pracuję. Odkąd jednak moi synowie poszli do przedszkola, jest mi trochę łatwiej. Mam więcej swobody - znowu mogę czytać książki i chodzić do kina.

A co pani lubi czytać?

- Coraz częściej sięgam po biografie. Ostatnio kupiłam książkę o Jerzym Grzegorzewskim. Miałam szczęście z nim pracować i podziwiać jego niezwykłą wyobraźnię. Od dawna jestem miłośniczką jego twórczości, ale o nim samym wiedziałam niewiele. To pasjonujące, jak układają się losy wielkich artystów.

Może mi pani z czystym sumieniem polecić jakiś film, na którym była pani ostatnio w kinie?

- Wybrałam się niedawno na film "Diabeł ubiera się u Prady" i... nie polecam go nikomu - jest okropny. Za to bardzo podobał mi się " Plac Zbawiciela" Krzysztofa Krauzego. Byłam ciekawa tej produkcji, bo w główną rolę wciela się w niej Jowita Budnik. Poznałam ją, kiedy była małą dziewczynką. W serialu "Rzeka kłamstwa", który był moim zawodowym debiutem, grałyśmy tę samą osobę. Jowita wcielała się w moją bohaterkę w wieku dziecięcym.

"Plac Zbawiciela" to film o trudnej tematyce. Proszę dla kontrastu powiedzieć, z czego pani się śmieje.

- Rzeczywistość, zwłaszcza polityczna, która mnie otacza, jest coraz mniej zabawna - wywołuje raczej śmiech przez łzy. Na szczęście bawią mnie moje dzieci. A poza tym muszę przyznać, że dialogi w " Rodzinie zastępczej plus" też są bardzo zabawne.

Dziękujemy za rozmowę.

***

Joanna Trzepiecińska skończyła niedawno 41 lat i mimo że wszyscy kojarzą ją z roztrzepaną damulką Alutką z "Rodziny zastępczej plus", ona sama uważa, że jej najciekawsze role to Helena w "Wujaszku Wani", Celimena w "Mizantropie" i Nina Zarieczna w "Czajce". Prywatnie jest bardzo skromną osobą i często podkreśla, że aktorem nie zostaje się po to, by swoim wizerunkiem zdobić okładki gazet. Szum medialny bardziej przeszkadza, niż uskrzydla. Teatr zajmuje ważną pozycję w jej życiu, mimo że nie ma w nim miejsca na dubel. Według aktorki tylko w teatrze można odczuć magię aktorskiej profesji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji