Artykuły

Ze Straussem i Żełobowskim na Zamku Żupnym

JANUSZ ŻEŁOBOWSKI gościem Galicyjskiej Orkiestry Straussowskiej Obligato w Wieliczce.

"Popołudnia ze Straussem organizowane przez Muzeum Żup Krakowskich na Zamku Zupnym w Wieliczce mają już swoją wierną publiczność i nie zdarza się, aby podczas letnich koncertów Galicyjskiej Orkiestry Straussowskiej Obligato na zamkowym dziedzińcu nie było kompletu widzów.

Gościem orkiestry zapraszającej na swoje koncerty sławy opery i operetki był tym razem gorąco oklaskiwany tenor Janusz Żełobowski, słynny amant nie tylko krakowskiej, ale i warszawskiej operetki. Nie trzeba dodawać, że zachwycił nadal pięknym głosem, ujmującą aparycją oraz wielką kulturą muzyczną i sceniczną.

Choć w mieście nie brakowało w niedzielę atrakcji podczas Dni Kingi, na koncert przyszło bardzo dużo słuchaczy i nie dla wszystkich - mimo starań organizatorów - wystarczyło miejsc siedzących. Spotkanie z muzyką słynnych wiedeńczyków, a także m.in. francuską, węgierską i amerykańską XIX oraz początku XX wieku poprowadził tradycyjnie kierownik artystyczny Obligato Jerzy Sobeńko. I wcale nie musiał przekonywać słuchaczy, że dopóki muzyka operetkowa wzrusza, nie można jej określać - jak chce wielu - muzycznym zabytkiem.

Koncert rozpoczął się akcentami wiedeńskimi, w tym słynnym walcem Johanna Straussa Wiedeńska krew. Natomiast Janusz Żełobowski powitał publiczność arią Graj Cyganie z operetki Imre Kalmana Hrabina Marica.

Artysta urodził się w Wilnie. Po zakończeniu II wojny światowej jego rodzina podzieliła losy wielu Polaków przesiedlonych na ziemie odzyskane. Wykształcenie muzyczne zdobywał najpierw w Olsztynie, a potem kształcił głos na Akademii Muzycznej w Krakowie w klasie śpiewu wokalnego prof. Bronisława Romaniszyna. Jeszcze przed ukończeniem studiów zadebiutował z powodzeniem rolą Almavivy w Cyruliku sewilskim i niemal jednocześnie w operetce rolą Alfreda w Zemście nietoperza. Potem jego kariera potoczyła się zawrotnie. Pokochał operetkę i to w tym gatunku stworzył wiele niepowtarzalnych kreacji, zostając pierwszym amantem krakowskiej sceny operetkowej, a potem skradziony do Warszawy i zaangażowany na stałe w Operetce Warszawskiej odnosił duże sukcesy, tworząc niezapomniane kreacje. W ubiegłym roku Związek Artystów Scen Polskich przyznał Żełobowskiemu prestiżową nagrodę Ariona za wybitne osiągnięcia w sztuce wokalno-aktorskiej i za całokształt pracy artystycznej. Jerzy Sobeńko nie odmówił sobie zapytania artysty o to, które z trzech miast: Wilno, Kraków czy Warszawa jest mu najbliższe. Okazało się, że nie rodzinny, ale z wielu powodów ukochany Kraków. Za to wyznanie artysta otrzymał oklaski, a Orkiestra Straussowska Obligato zadbała o znakomity klimat spotkania do końca koncertu".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji