Warszawa. Czytanie projektu nowelizacji ustawy o prawie autorskim
Dostosowanie polskich przepisów do prawa unijnego i zapewnienie równorzędnego poziomu ochrony praw własności intelektualnej we wszystkich państwach członkowskich UE, to cele rządowego projektu nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz o zmianie innych ustaw - podkreślił w czwartek sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Jarosław Sellin.
Rządowy projekt został przedstawiony Sejmowi w grudniu 2006 roku. Podczas czwartkowego posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu odbyło się I czytanie projektu.
Sellin przypomniał, że projekt ustawy ma na celu "wdrożenie dyrektywy Wspólnoty Europejskiej sprzed dwóch lat, w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej".
Jak wyjaśnił, projekt ma szczegółowo uregulować postępowanie cywilne w przypadku naruszeń praw autorskich m.in. praw majątkowych, praw pokrewnych, prawa do bazy danych.
- Zasadniczym celem tej dyrektywy jest zapewnienie równorzędnego poziomu ochrony praw własności intelektualnej we wszystkich państwach członkowskich UE - zaznaczył Sellin.
Projekt nowelizacji - tłumaczył Sellin - wprowadza m.in. dwie możliwości zasądzania odszkodowania za naruszenie praw własności intelektualnej - pierwszą, na zasadach ogólnych, zgodnie z kodeksem cywilnym, drugą - jako odszkodowanie ryczałtowe, którego wysokość jest oparta na wynagrodzeniu lub opłacie licencyjnej jaka zostałoby uiszczona przez naruszającego prawo, jeśli wystąpiłby on o zgodę na korzystanie z przedmiotu prawa własności intelektualnej.
Nowelizacja wprowadza także m.in. tzw. środek naprawczy, który ma na celu usunięcie skutków naruszenia prawa. Chodzi np. o wycofanie z handlu przedmiotów naruszających prawo, ich zniszczenie lub zasądzenie należnego odszkodowania.
Jeden z gości posiedzenia - Marcin Karolak z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - podkreślił, że niepokój KRRiTV wzbudza propozycja dodania dodatkowego przepisu, dotyczącego nadawania satelitarnego i wprowadzonej tam definicji satelity.
Definicja "satelita to sztuczny satelita ziemi" - zdaniem Karolaka - zawiera w sobie błąd logiczny.
- Rada uważa, że albo należy w ogóle wykluczyć definiowanie satelity, albo sprawić, by ta definicja była gruntownie zmodernizowana - podkreślił.
Ewa Łepkowska ze Stowarzyszenia Autorów ZAIKS zaapelowała o "ostrożność przy formułowaniu zapisów, dbałość i czystość zapisów". - Będą one bowiem miały potem znaczenie w stosowaniu prawa - podkreśliła.
Zwróciła też uwagę, że: - nie doszukała się w tym projekcie ustawy przepisów przejściowych, choć w uzasadnieniu mówi się, że one tam się znajdują.