Artykuły

Musical Rent po polsku

"Rent" w reż. Ingmara Villqista w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Pisze Aleksandra Czapla-Oslislo w Gazecie Wyborczej - Katowice.

Po dziesięciu latach od premiery na Broadwayu światowej sławy musical "Rent" doczekał się polskiej prapremiery na deskach Teatru Rozrywki w Chorzowie. Reżyseruje Ingmar Villqist .

"Vic, Droga Vicks, 1996 będzie naszym rokiem. Żadnych pogrzebów więcej" - pisał na kartce świątecznej Jonathan Larson do swojej przyjaciółki Victorii Leacock. Kilka miesięcy wcześniej pochowali dwójkę bliskich znajomych, chorych na AIDS.

Grudzień 1995 r. był wyjątkowo pracowity dla Larsona. Po blisko siedmiu latach przygotowań zbliżała się premiera jego musicalu "Rent" - współczesnej musicalowej wersji opery "La Boheme" Giacomo Pucciniego. Wzorując się na "Cyganerii", gruźlicę Larson zamienił na narkotyki i AIDS. Operową hafciarkę Mimi zastąpiła 19-letnia tancerka i narkomanka, bohaterka musicalu obok niespełnionego filmowca Marka, umierającego muzyka Rogera czy ekscentrycznej artystki Maureen - ośmiorga przyjaciół żyjących w nowojorskiej dzielnicy East Village.

Reżyserem spektaklu był młody nowojorski artysta Michael Greif. 25 stycznia 1996 r. odbyła się generalna próba kostiumowa w Nederlander Theatre. Tuż po niej Jonathan Larson udzielił jeszcze wywiadu dla "New York Times". Kilka godzin później zmarł we własnym mieszkaniu, dziesięć dni przed 36. urodzinami. Nie doczekał premiery, nie odebrał żadnej z przyznanych musicalowi nagród, a były wśród nich m.in. prestiżowa nagroda Pulitzera i cztery statuetki TONY (Theatre Of New York) dla najlepszego spektaklu, libretta, muzyki i aktora teatralnego.

Dziesięć lat od światowej premiery po raz pierwszy "Rent" zabrzmiał po polsku. W swoim rodzinnym Chorzowie musical wyreżyserował Ingmar Villqist. Temat AIDS, homoseksualizmu, społecznego wykluczenia, miłości i umierania Villqist poruszał wcześniej w swoich znanych dramatach, m.in. w "Bez tytułu" (realizacja Teatru Telewizji "51 minut"), cyklu jednoaktówek "Beztlenowce" czy w "Helmuciku". "Rent" jest drugą inscenizacją muzyczną Villqista, po "Muzeum Histerycznym Mme Eurozy" w Operze Śląskiej.

"Jak zmierzyć życie, gdy szybko mija, jak rozliczyć rok, całe 525 600 minut? Ilością poranków, nocy, a może wypitych filiżanek kawy?" - pytają bohaterowie "Rent" w otwierającym utworze "Seasons Of Love". W chwili gdy każdy dzień może być tym ostatnim, jedyną wartością jest miłość. Nowojorska bohema śpiewa i tańczy, nie czekając na jutro. Wybornie śpiewa i tańczy, bowiem "Rent" ma wszystkie najlepsze cechy musicalowego widowiska.

Na solistów Teatru Rozrywki czekały gotowe przeboje, które brzmią, jakby ktoś skomponował je wczoraj, według najnowszych muzycznych trendów. Na długo pozostaje w uszach otwierający song na osiem głosów, zmysłowe tango Maureen, rockowy "Rent", rapowany do dźwięków perkusji "Today 4 U" czy apogeum muzycznej ekspresji - "La Vie Boheme". Gwiazdą premierowego wieczoru okazał się Maciej Balcar (wokalista Dżemu, znany także z roli w "Jesus Christ Super Star"), niezwykle swobodny w roli muzyka rockowego Rogera, świetny w "One Song Glory" i miłosnych duetach z Mimi "Light My Candle" czy "I Should Tell You".

Drugą wokalną perłą "Rent" jest gościnnie występująca Anna Sroka jako Maureen, z drapieżnym głosem i bezkonkurencyjnym scenicznym temperamentem, którego troszkę zabrakło pozostałym bohaterom musicalu. Wyjątek stanowi sceniczna kreacja Jakuba Lewandowskiego, który wcielił się w postać transwestyty Angela. To pierwsza tak duża rola w spektaklu Rozrywki Lewandowskiego, którego wcześniej można było oglądać przede wszystkim jako tancerza. Jako Angel bezbłędnie rozegrał najbardziej wzruszający i zarazem najmocniejszy akcent przedstawienia - bolesne przejście na drugą stronę życia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji