Artykuły

Anioł i Richter

"Szary Anioł" w reż. André Hübnera-Ochodlo w Teatrze Atelier w Sopocie. Pisze Tadeusz Skutnik w Dzienniku Bałtyckim.

"Banał, że każde przedstawienie teatralne jest inne, w przypadku Szarego Anioła w teatrze Atelier nabiera rumieńców Głównie za sprawą Marka Richtera, który w rym przedstawieniu zastąpił Giennadija Mitnika. Obu ćwiczyła Joanna Bogacka w roli jadowitej staruchy o cechach Marleny Dietrich. Musiała jednak dostosować się nieco do osobowości Richtera, a to zmieniło bieg wydarzeń scenicznych.

Wielkiej roli Joanny Bogackiej poświęciłem już sporo uwagi. Tym razem chciałbym ją zwrócić na partnera Gwiazdy, bo przecież bez niego - niemowy zresztą - nie byłoby dramatu. Byłby monolog ze sceny wprost do publiczności. Madame bezustannie mówi. Madame bezustannie rozkazuje. Konstantyn stale milczy Konstantyn wykonuje wszelkie rozkazy Ma się wrażenie, że zderzyły się tu dwie epoki filmu: niemego i dźwiękowego. Dźwiękowy to przede wszystkim rozum. Niemy to uczucia. Zderzenie intelektualnego słowotoku Madame z czystym potokiem uczuć Konstantyna stanowi sedno tej sztuki. Ostatnia scena nie pozostawia wątpliwości, z kim i z czym utożsamiają się autor (Moritz Rinke) i reżyser (Andre Ochodlo). Obaj są po stronie uczuć. Tę scenę - otwarcia na Nieskończoność - Marek Richter zagrał wręcz genialnie. Nie bacząc na upokorzenia i szykany doznane od Madame, przygotował ją do ostatniej drogi. Jak syn matkę".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji