Artykuły

Kilka śląskich odniesień

"I to mi zostało..." - monodram Krystyny Feldman w reż. Roberta Glińskiego w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Bogdan St. Kasprowicz w Dzienniku Zachodnim.

"Zakochałam się we Lwowie i to mi zostało" przez półtorej godziny mówi z poznańskiej sceny Krystyna Feldman. W Teatrze Nowym im. Tadeusza Łomnickiego odbyła się prapremiera monodramu "I to mi zostało" według pamiętników aktorki.

Po sukcesach i nagrodach za "Nikifora", pani Krystyna, dotychczas królowa drugiego planu, znów zajmuje centralne miejsce w polskiej sztuce teatralnej. Jestem przekonany, że ten monodram już wkrótce będzie głośny od Bałtyku do Tatr i od Odry po Zbrucz. Ogrom cierpienia, przez które w długim życiu przeszła bohaterka - dzieciństwo z ojczymem ("ta gdzie ty się pchasz do teatru brzydulo, pójdziesz do szkoły handlowej"), wojna (bolszewicy i depolonizacja Kresów, Niemcy i holocaust, znów bolszewicy i ekspatriacja), a przy tym wszystkim zwyczajny głód. A mimo to ciągle jesteśmy w kręgu jakiegoś ciepła, serdeczności, dobroci. Wszystkie myśli, wspomnienia, marzenia lecą do tego jedynego, magicznego miejsca na ziemi, które tylko lwowskie serca potrafią zrozumieć!

Tylko lwowskie... Więc czemu przez półtorej godziny, bez przerwy, nikt z widzów nie odczuwa znużenia? Pełna sala poznaniaków (w tym połowa ludzi młodych i bardzo młodych) ani drgnie zasłuchana i chłonie ten Lwów, te Kresy, tę naszą polską historię, kulturę... To już zasługa maestrii i kunsztu aktorskiego Krystyny Feldman. Duża też zasługa Tadeusza Żukowskiego i Sergiusza Sterny-Wachowiaka, autorów scenariusza, którzy prowadząc akcję przez cały dwudziesty wiek, umiejętnie dozują informacje, uczucia i komentarz.

Dlaczego o tym spektaklu informuję miłośników Melpomeny na Górnym Śląsku? Bo jest co najmniej kilka śląskich odniesień. Po pierwsze, ze względu na temat "Lwów" - są przecież tutaj rzesze kresowian. Poza tym Krystyna Feldman wraz z teatrem lwowskim przyjechała właśnie do Katowic i występowała przez pierwszy sezon 1945-1946. W spektaklu - prócz wierszy Adama Zagajewskiego (Gliwice) - wykorzystano piosenki lwowskie w wykonaniu kabaretu "Paka Rycha" z Bytomia oraz materiały z książki "Lwów sentymentalny" niżej podpisanego. Zapytałem panią Krystynę, czy przyjedzie na Śląsk z monodramem "I to mi zostało". "Ta jakże, ta natychmiast..." - odpowiedziała. Dyrekcja Teatru Nowego w Zabrzu wyraziła już zgodę. W I kwartale 2007 r. będzie możliwy przyjazd do Katowic, Bytomia, Gliwic... Oj, będzie głośno!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji