Artykuły

Dramaturdzy do pióra

Ci, którzy widzieli i nie widzieli, rozpisują się na temat sztuki o Wałęsie wystawionej w Gdańsku. Też nie widziałem spektaklu, ale na podstawie tego, co można wy­czytać w prasie, dochodzę do wniosku, iż utwór powstał 15 lat za późno albo 15 lat za wcześnie. 15 lat temu i mnie marzyło się napisanie musicalu, podobnego w charakterze do "Evity" o robot­niczym zrywie zakończonym okrągłostołowym happy endem pod wodzą elektryka, z dogryw­ką - Jelcynem na czołgu. Im jed­nak dalej w Trzecią Najjaśniejszą, tym wątki zaczęły się plątać, bo­haterowie stawali się niejedno­znaczni. A teraz jednym data 4 czerwca kojarzy się z wyborami, innym z "nocą długich teczek".

Oczywiście za 15 lat, gdy zro­dzi się odpowiedni dystans, ła­twiej będzie opisywać wszystkie okresy, przedstawiać losy ludzi uwikłanych. Ktoś napisze po­wieść sensacyjną "Kapciowy i in­ni", ktoś inny idylliczną komedię "Z chłopa król" lub mroczny thril­ler "Między Bolkiem a Lolkiem" z finałem w postaci werdyktu IPN, uznającego głównego boha­tera za pokrzywdzonego.

Inna sprawa, że skoro wysta­wiono sztukę o Millerze, czemu nie ma być utworu o Wałęsie? Al­bo o Kaczyńskich. - Aż się prosi o poprawioną wersję "O dwóch ta­kich, co ukradli księżyc", w której Jacek i Placek, zamiast wracać do Zapiecka, razem z Patałła­chem przejmują władzę nad do­meną Barona Mortadelli (tu pada kultowy cytat - "rząd się zmie­nił!"). Chociaż, moim zdaniem, obecnie jest najwłaściwszy mo­ment na dramat o Kwaśniew­skich. No, może nie dramat. Star­czy opera mydlana!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji