Artykuły

Kara za samoświadomość

"Księżna d'Amalfi" w reż. Grzegorza Wiśniewskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

"Księżna D'Amalfi" Grzegorza Wiśniewskiego to widowisko efektowne i ciekawe plastycznie, jednak z pewnością nie najwybitniejsze w dorobku tego reżysera.

"Księżna D'Amalfi" jest dla mnie przede wszystkim opowieścią o patriarchalnym, represyjnym systemie - reprezentowanym w widowisku przez kościół - który karze bohaterkę za świadomość własnej seksualności. Księżna (w roli tytułowej Agnieszka Wosińska) jest kobietą stanowczą, pewną siebie, znającą swoje ciało. Widać to wyraźnie we fragmencie, gdy uwodzi młodszego, zauroczonego nią Antonia (Rafał Kosowski) i bierze go (dosłownie!) za męża. W innym momencie oświadcza swojemu mężowi, że nie pozwoli mu spłodzić więcej dzieci, dopóki jej bracia nie zaakceptują tego związku. Właśnie ta samoświadomość i pewność jest powodem, dla którego nie było dla niej miejsca w świecie mężczyzn. Dlatego musi umrzeć. Widowisko Grzegorza Wiśniewskiego tematyzuje kobiece ciało, poświęca tej kwestii wiele uwagi: widzimy w spektaklu nagą (lub półnagą) Księżnę i Julię (Katarzyna Kaźmierczak), kochankę Kardynała (Krzysztof Matuszewski). Pojawiają się na scenie także manekiny, których płeć nie budzi najmniejszych wątpliwości.

"Księżna D'Amalfi" Grzegorza Wiśniewskiego jest spektaklem niezwykle formalnym i konceptualnym. Reżyser wręcz obsesyjnie mnoży w nim znaki; w efekcie nie wszystkie z nich są czytelne i nie wszystkie potrzebne. Oto tylko garść z nich: ręce Księżnej i Antonia w scenie ślubu zostają przewiązane przez służącą Cariolę (Małgorzata Oracz) różańcem, który wcześniej Księżna otrzymała od Kardynała. Po chwili Księżna nakłada na złączone dłonie także perły - prezent od Księcia Ferdynanda (Arkadiusz Brykalski). Tym samym symbolicznie ślub został - zdaniem bohaterki - przypieczętowany przez braci, przedstawicieli władzy kościelnej i świeckiej. Scena nalewania przez Cariolę wody z dzbanka do misy jest wizualnym odwołaniem do jednego z obrazów Vermeera. A egzekucję na księżnej wykonuje dwóch kleryków. Grają ich statyści - bracia bliźniacy. Jednak gdybym nie wiedział wcześniej, że będą oni bliźniakami, pewnie tego pomysłu bym nie zauważył.

Spektakl "Księżna D'Amalfi" jest niezwykle efektowny pod względem plastycznym. Widowisko świetnie operuje kontrastami, takimi jak ruch i brak ruchu aktorów czy czerń i biel w dwóch scenach ze statystkami. Podziw budzi oryginalna, zbudowana na kształcie krzyża, ruchoma scenografia Magdaleny Gajewskiej, operowanie w widowisku światłem, współczesna muzyka wybrana przez Rafała Kowalczyka czy sceny zbiorowe przygotowane przez Filipa Szatarskiego.

Grzegorz Wiśniewski zapowiadał, że jego spektakl dotknie problemu władzy. Jednak, tak naprawdę, jest on tylko niekiedy sygnalizowany. A idea spektaklu nieco rozmywa się wśród pomysłów formalnych i symboli. "Księżna D'Amalfi" jest z pewnością warta obejrzenia, nie jest to jednak najlepsze widowisko reżysera, który przygotował w Wybrzeżu chociażby świetne spektakle na podstawie "Matki" Witkacego czy "Mewy" Czechowa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji