Artykuły

Moskwa. Nagroda Meyerholda dla Warlikowskiego

Krzysztof Warlikowski został pierwszym laureatem Nagrody Meyerholda przyznawanej za najwybitniejsze osiągnięcia w reżyserii światowej.

"Krum" Krzysztofa Warlikowskiego zbiera dobre recenzje w rosyjskiej prasie. "Spektakl jest idealnie sceniczny. Każdy element coś znaczy, każdy jest symboliczny" - napisała Olga Rogińska w "Russkim Żurnalu". Krzysztof Warlikowski pokazał "Kruma" w Moskwie dwukrotnie w ramach Dni Meyerholda organizowanych w weekend w moskiewskim Centrum Twórczym im. Meyerholda. Tegoroczne Dni mają zapoczątkować cykl spotkań prezentujących najwybitniejszych reżyserów teatralnych świata. Krzysztof Warlikowski był ich pierwszym gościem oraz pierwszym laureatem Nagrody Meyerholda przyznawanej za osiągnięcia w dziedzinie reżyserii [na zdjęciu Walery Fokin wręcza nagrodę Krzysztofowi Warlikowskiemu].

Choć koprodukcję krakowskiego Starego Teatru oraz TR Warszawa mieli szansę zobaczyć tylko nieliczni moskwianie, to kilka rosyjskich gazet wydrukowało rozmowy z reżyserem oraz recenzje "niełatwej sztuki" opartej na tekście izraelskiego dramaturga Henocha Lewina.

"Na początku trzeba uprzedzić, czym Krum może przestraszyć widza. To trzy godziny bez antraktu, a na scenie właściwie nie dzieje się nic szczególnego. Dwa nudne wesela i dwie śmierci mało interesujących ludzi. Oto wszystko, co zobaczymy. Spektakl Warlikowskiego sam uprzedza widza - trzeba mnie przecierpieć. Mniej więcej tak, jak my wszyscy musimy przecierpieć czy znieść długie i jednostajne życie, w którym również nie przewidziano żadnego antraktu" - pisze Gleb Sitkowski w dzienniku "Gazieta".

Sitkowski podkreśla, że "Krum" Warlikowskiego to w istocie "kilka godzin scenicznej prawdy" pokazanej na losie tytułowej postaci, czyli 38-letniego życiowego rozbitka, który po długiej przerwie wraca do rodzinnego domu. "Dla tej prawdy brak antraktu warto odżałować" - pisze Sitkowski.

"Polski teatr wyjaśnił, że człowiek nie ma sensu" - ogłasza Oleg Zincow w "Wiedomostiach". Zdaniem recenzenta "Krum" to "nadzwyczajne wydarzenie", a jego reżyser Krzysztof Warlikowski to "europejska gwiazda". "Aktorzy po wirtuozersku prezentują dystans do granych osób. Jakby przyglądają się im z boku, ale nie tracą gotowości wpadnięcia w histerię. Można by to nazwać teatrem psychologicznym, choć akcja jest tak spowolniona, że zasługuje raczej na miano instalacji" - ocenia Zincow.

Również Roman Dołżański w "Kommiersancie" zwraca uwagę, że Krzystofa Warlikowskiego w sztuce "Krum" interesuje nie tyle historia przyprawiona dobrym żydowskim humorem, lecz "emocja, którą w tej sztuce wyczytał". "A Warlikowski chciał wyczytać, że w życiu wszystko jest nieużyteczne i bezpowrotne, a nikt nigdzie nie może powrócić" - pisze Dołżański. Zdaniem recenzenta pokazywanie tej kondycji życiowej jest podstawą spektaklu: "Bohaterowie żyją na wielkiej przestrzeni przypominającej poczekalnię, ale nie mają na co czekać. Wentylatory mielą powietrze, a wydaje się, że nie ma czym oddychać".

"Aktorzy świetnie czują stylistykę reżysera. Żadnej fałszywej nuty, żadnego błędu i pełna gotowość zagrania najbardziej ryzykownych reżyserskich zadań" - podsumowuje Olga Jegoszina w "Nowych Izwiestiach".

Warlikowski zaliczany w Polsce do pokolenia "młodszych zdolniejszych/ojcobójców", czyli uczniów Krystiana Lupy, to jeden z autorów artystycznej rewolucji, która dokonała się u nas około dziesięciu lat temu. Publiczność przekonała się wówczas, że spektakl może stać się nie tylko rozrywką, ale i terapią, modlitwą, traumą albo wydarzeniem kultowym. Para reżyserska z Teatru Rozmaitości wprowadzała na sceny teksty brutalistów, kontrowersyjne tematy, ubiegała się o prawa wykluczonych, odpowiadała na niepokoje epoki po transformacji. Teatr Warlikowskiego, poruszając najbardziej aktualne problemy, nigdy nie odszedł jednak od bezpośredniości i okrucieństwa znanych z teatru Szekspira czy antycznych tragedii. Honorując Warlikowskiego, organizatorzy dali więc sygnał, że podobna rewolucja musi dokonać się także w Rosji.

Warlikowski na kilka dni stał się bohaterem mediów, udzielił kilkudziesięciu wywiadów. Wręczenie nagrody połączone było z prezentacją spektakli polskiego reżysera ("Krum" z TR Warszawa i Starego Teatru w Krakowie oraz warszawski "Dybuk") oraz promocją poświęconego mu albumu (wydanego przez TR Warszawa we współpracy z Instytutem Adama Mickiewicza, Instytutem Teatralnym oraz Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji