Artykuły

Warszawa. Recital Ewy Błaszczyk w Studio

W sobotę w Teatrze Studio premiera recitalu Ewy Błaszczyk "I poczucie szczęścia... Nawet gdy wichura", aktorka śpiewać będzie m.in. teksty Osieckiej, Czupkiewicz, Janczarskiego, Kleyffa. W czasie spektaklu będą zbierane pieniądze na prowadzoną przez aktorkę fundację Akogo?.

Ewa Błaszczyk wystąpi w sobotę w Teatrze Studio w recitalu "I poczucie szczęścia... Nawet gdy wichura". Zaśpiewa teksty Osieckiej, Czupkiewicz, Janczarskiego, Kleyffa. W czasie spektaklu będą zbierane pieniądze na prowadzoną przez aktorkę fundację Akogo?. Fundacja zamierza wybudować klinikę Budzik dla dzieci po urazach neurologicznych.

Od premiery Pani ostatniego recitalu minęło siedem lat.

- To prawda, zamyka się pewna pętla - też był grudzień, też Teatr Studio. Z tamtego recitalu przypomnę cztery piosenki. Pozostałe to rzeczy nowe, których dotąd nie ma na żadnej mojej płycie. Są wśród nich m.in. "Otwieram okno" z muzyką Satanowskiego i tekstem Czupkiewicz, "Podróżowałam" Partyki z tekstem Czupkiewicz. Zaśpiewam piosenkę "Pocałunki" znaną z repertuaru Ewy Demarczyk. Niedawno do Polski przyjechała Natalia Iwanowa, zadzwoniła do mnie i opowiedziała, że przeprowadzając się z Petersburga do Moskwy, znalazła tekst "Co to za wicher", który zaczęła tłumaczyć Agnieszka Osiecka. Agnieszka go nie skończyła, umarła. Jest to więc troszkę krótsze, już nikt niczego do niego nie dopisze, ale strasznie potrzebowałam takiego tekstu. Śpiewam też jedną piosenkę po rosyjsku.

Jaką?

"Malinowkę" do tekstu Natalii Iwanowej. Tytuł jest właściwie nieprzetłumaczalny, kojarzy się z nalewką albo maliną do herbaty. A jest to mały ptaszek, który symbolizuje los kobiety. Ten ptaszek śpiewa tak, jakby płakał i bardzo wysoko fruwa. Jeśli znajduje się nad jeziorem, wodą, oznacza, że jest z nim marnie.

Sięgam też po piosenki Jacka Kleyffa. To z niego jest tytuł całego recitalu "I poczucie szczęścia... Nawet gdy wichura".

Tytuł sugeruje optymistyczny nastrój.

W recitalu znalazły się ostatnie teksty Agnieszki Osieckiej, z tego okresu kiedy była chora. Są tu też inne trudne, ciemne rzeczy, ale całość ma jasną barwę.

Na scenie pojawi się też Pani córka Mania Janczarska. Co będzie robiła?

Mania uczy się grać na gitarze, miała więc podnietę, żeby tę umiejętność zweryfikować. Zagra na gitarze z Andrzejem Kowalczykiem "Malinowkę", śpiewa też z nami piosenkę "A ile" - "A ile wdechów do wzięcia i do oddania (...), ile zwątpień do wzięcia i przeczekania". Gdy to śpiewa kobieta, facet i dziecko, tekst układa się w pewną całość, tworzy się pełna paleta. Po prostu ona z tym swoim głosikiem czegoś dodaje tej piosence.

Po co Pani takie recitale?

Bardzo lubię krótką formę, która ma dramaturgię. Dla mnie ważny jest tekst i nastrój. Mam kontakt z osobami, które przenoszą w małej formie całą furę fajnych myśli i emocji. Cieszę się, że mogę wykorzystać ich teksty, tworzyć plamy nastrojów, móc w to wejść.

Będzie Pani podróżowała z tym recitalem?

W grudniu jesteśmy w Studio, a potem jak życie przyniesie. Mamy w planach podróż do San Diego i Los Angeles. Wiosną przymierzamy się do nagrania płyty. Chcemy wcześniej trochę pośpiewać. Teraz mamy sporo planów związanych z fundacją. Zaczynamy Mikołajem w Centrum Zdrowia Dziecka. Mamy dla dzieci prezenty płyty "Pana Yapa i Magiczna Załoga", książkę "Miś Uszatek", zabawki i pluszaki. Wczoraj odbył się wernisaż Arki Wilkonia w Zachęcie, jest na niej nasza szopka, tam zaplanowano też sporo atrakcji dla dzieci.

A 14 grudnia w Podziemiu Kamedulskim wspólnie z Agatą Passent i fundacją Okularnicy organizujemy koncert i spotkanie z Natalią Iwanową. Natomiast 19 grudnia w Centrum Olimpijskim odbędzie się gala "Mistrzowie sportu budzą do życia".

Na jakim etapie są Pani plany budowy szpitala dla dzieci po urazach neurologicznych?

Zrobiłam krok do przodu. Mamy wkład własny, możemy ubiegać się o pieniądze z Unii Europejskiej. Opracowujemy medyczne i prawne zasady, jak ma być finansowany taki szpital. Wszystko to wymaga konsekwencji, samozaparcia i determinacji

Skąd je Pani ma?

Nie mam szans na zwątpienia. Siedzę w tym, w czym siedzę. Ola ciągle leży... Myślę, że ona te sznurki ciągnie.

Ewa Błaszczyk premiera recitalu "I poczucie szczęścia... Nawet gdy wichura" - sobota Teatr Studio, godz, 19.

Więcej o fundacji prowadzonej przez Ewę Błaszczyk i możliwości wsparcia Akogo?: www.akogo.pl

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji