Artykuły

Dominika Ostałowska i Janusz Gajos znowu zagrali razem. 10 lat po filmie "Łagodna", wracają w świetnym, aktualnym spektaklu Waldemara Krzystka "Norymberga".

Wojciech Tomczyk (scenarzysta m.in. serialu "Oficerowie") początkowo miał napisać dramat o pułkowniku Kuklińskim. Jednak po naszkicowaniu pierwszych scen, tekst zaczął skręcać w zupełnie inną stronę. W rezultacie w "Norymberdze" postać Ryszarda Kuklińskiego jest jedynie punktem wyjścia dla całej opowieści.

Do emerytowanego oficera kontrwywiadu, Stefana Kołodzieja zgłasza się młoda dziennikarka. Hanka chce zdobyć informacje dotyczące Kuklińskiego, z którym to Kołodziej studiował w szkole piechoty w 1953 roku. Jednak starszy pan nie chce rozmawiać o swoim dawnym znajomym. Chce mówić o sobie oraz o życiu Hanki, o którym wie nadspodziewanie wiele.

Spektakl odsłania wciąż aktualne i bardzo bolesne kulisy funkcjonowania służb specjalnych w PRL. Działalność wywiadu splata się tu z losem jednostki, jej złamanym życiem - przerwaną karierą, osamotnioną rodziną.

Janusz Gajos (Stefan Kołodziej): - Postaci, którą się gra, nie trzeba lubić, trzeba ją tylko dobrze rozumieć. Mój osobisty stosunek do niej nie może mieć wpływu na moją pracę. Byłem już Neronem i Stalinem, a trudno czuć do nich sympatię. Tutaj gram emerytowanego oficera PRL-owskiego kontrwywiadu, do którego przychodzi znana dziennikarka. To aktualny temat, mówi o kulisach władzy, zadając jednocześnie pytanie o to, w jaki sposób należy traktować byłych pracowników służb specjalnych.

Dominika Ostałowska (Hanka Stachowska): - Moja bohaterka dowiaduje się, że dotychczas była sterowana przez kontrwywiad. W ciągu krótkiego czasu musi przewartościować swoje życie, bo teraz zdanie bez problemu prawa jazdy, praca w telewizji, czy uzyskanie niskooprocentowanego kredytu, widzi się jej trochę inaczej. To kreacja, w której wielką rolę odgrywają silne, często sprzeczne emocje.