Artykuły

Futbol na scenie

W piątek 31 maja, w dniu otwarcia mistrzostw świata w Japonii i Korei Południowej, na Scenie pod Ratuszem w Krakowie odbędzie się polska prapremiera monodramu Thomasa Brussiga, niemieckiego pisarza, urodzonego w Berlinie Wschodnim — Póki piłka w grze. W rolę trenera futbolowego wcieli się Jerzy Fedorowicz (na zdjęciu), dyrektor Teatru Ludowego. Sztuka opowiada o szkoleniowcu z byłej NRD, dla którego piłka to cały świat i jest gotów poświęcić dla niej wszystko.

W prowadzonym przez niego zespole Naprzód Żniwo wyróżnia się obrońca Heiko. Chłopak, którego trener szkoli od trampkarza, zostaje powołany do wojska. Służy w straży granicznej przy murze berlińskim. Pewnego dnia zabija młodego mężczyznę starającego się przedostać do RFN. Pół roku później mur berliński upada…

— Tekst jest fantastyczny. Autor dowcipnie pokazuje filozofię gry w  piłkę nożną, a jednocześnie osobisty dramat człowieka — mówi Fedorowicz. — Podjąłem się tego wyzwania, ponieważ jestem wielkim miłośnikiem futbolu, tak jak większość mężczyzn, a na meczach Wisły potrafię czasami zachować się nawet nieelegancko, krzycząc „sędzia kalosz” czy „sędzia burak”. Dzięki piłce, reprezentacji, która w 1974 i 1982 roku zajmowała trzecie miejsce na MŚ, lepiej mi się żyło w minionym okresie. To ma być moja forma podziękowania dla tych ludzi. A że Polacy, po 16 latach, znowu zagrają w najważniejszej imprezie, więc termin premiery wydaje się oczywisty — dodał dyrektor Teatru Ludowego. Równocześnie z polską prapremierą odbędzie się japońska.

Thomas Brussig – specjalnie dla polskiego widza — do oryginalnego tekstu monodramu dopisał część o naszym kraju [fragment przedstawiamy poniżej — przyp. red.] – mówi Fedorowicz.

Fragment monodramu:

Każdy kraj jest taki, jak jego narodowy sport… W historii Polski są dwie legendarne bitwy. Jedną wygrali, drugą przegrali: w 1920 roku, cud nad Wisłą i w 1974 błotna batalia we Frankfurcie. To dla nich trauma narodowa, do dzisiaj. Każdy Polak wam to powie. Tomaszewski — najlepszy bramkarz mistrzostw, obronił karnego Uli Hoenessa, Lato — król strzelców. To przecież oczywiste: Polacy powinni zostać mistrzami świata!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji