Artykuły

Żyj kolorowo!

- Moją nową pasją jest golf. Uczy skupienia, dyscypliny i pokory! - mówi ROBERT ROZMUS w rozmowie z Andrzejem Piątkiem.

"- Spotkanie w Iwoniczu Zdroju z tak rozrywanym artystą, to chyba sen! Czyżby nadmiar czasu?

- Z trudem udało mi się znaleźć wolniejszą chwilę.

- Miłośnik tenisa i motoryzacji, artysta o podwyższonej adrenalinie, tak o panu piszą. To prawda?

- Jeżdżę audi TT w wersji quattro - to moja miłość od pierwszego wejrzenia! A co do tenisa, śnią mi się wielkie turnieje i spektakularne zwycięstwa - zwłaszcza nad Janem Englertem!

- Słyszałem, że w krośnieńskim LO nie był pan typem naukowca. Braki w nauce nadrabiał pan wdziękiem i dowcipem...

- Najczęściej się udawało.

- Miał pan zostać sportowcem...

- Tak się szczęśliwie składa, że nie musiałem zrezygnować ze sportu. Jak tylko czas pozwala, gram w tenisa, biegam, pływam, jeżdżę na nartach. Moją nową pasją jest golf. Uczy skupienia, dyscypliny i pokory!

- Kiedy zrodził się pomysł zostania aktorem?

- Jak u większości moich koleżanek i kolegów, pojawił się w dzieciństwie podczas występów na akademiach i w szkolnych przedstawieniach.

- O jakiej roli pan marzy?

- Czarnego charakteru - z charakterem! Bohaterowie pozytywni z reguły są nudni.

- To wielka frajda być sławnym?

- Trzeba zapytać Mela Gibsona, Sharon Stone i parę innych moich koleżanek i kolegów po fachu!

- Śpiewanie falsetem musi być trudne, chociaż jest efektowne...

- To niełatwa sprawa. Ale chyba takie śpiewanie pasuje do mnie, w połączeniu z moją ogoloną głową?!

- Gdyby można było powtórzyć życie, co by pan w nim zmienił?

- Nie zmieniłbym ani jednej minuty.

- Plany na starość?

- Mmm... Spędzę ją w Australii albo w Tajlandii.

- Motto życiowe?

- Żyj kolorowo!

ROBERT ROZMUS - znakomity artysta teatru, telewizji i estrady, również Polskiego Radia, gdzie odnosi znaczące sukcesy. Urodził się w Korczynie pod Krosnem. Ukończył krośnieńskie LO i PWSTiF w Łodzi. Występował w Teatrze Powszechnym, Nowym i Rampa w Warszawie. Znany m.in. z Kabaretu Olgi Lipińskiej, zespołu Tercet, czyli Kwartet, koncertów Zbigniewa Górnego i programu Dziewięciu wspaniałych w TV. Dodatkowy rozgłos dała mu płyta Wniebowzięty, częściowo z własnymi kompozycjami".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji