Opowieść o klęskach, które zrodziły zwycięstwo
"Zapamiętaj chłopcze! Ta rewolucja nie jest wymyślona, przez kogoś ułożona, pięknie owinięta w proklamacje i zbawienne słowa - obecna rewolucja, to potrzeba narodu, wielkiego narodu - narodu, który nie może i nie chce żyć po staremu... A człowiek jest slaby. Człowiek jest śmiertelny. A twoi bohaterowie, rycerze bez strachu i skazy, to literatura. Tak! A żywy człowiek - tak jak należy, z wadami i zaletami. - I dlatego niesprawiedliwie jest winić go za to, że on chce jeść, że zmęczył się, jest zły z przegranej, że zajmuje się swoimi codziennymi sprawami. Wszystko to tak... Ale te drobnostki, te potrzeby nie mogą zabić najważniejszego..."
Oto fragment "Klęski" Aleksandra Fadiejewa, "Klęski", której polska prapremiera za sprawą U. Zacharowa i M. Prota (adaptacja), Jadwigi Trzebiatowskiej (tłumaczenie) oraz Waldemara Krygiera (reżyseria i scenografia) odbędzie się, już za kilka dni - 24 listopada br. w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie.
Nowohucka premiera zasługuje na uwagę nie tylko ze względu na doskonałe aktorstwo. "Klęska" godna jest uwagi przede wszystkim jako świadectwo epoki, świadectwo tworzenia się nowego społeczeństwa. - Dla wszystkich historia i jej prawa są jednakowe: przynoszą cierpienia, śmierć, zwycięstwa i klęski, a losy poszczególnych ludzi łączą się w jedną całość Dzieje jednostek rosyjskiej rzeczywistości są równie charakterystyczne dla przeobrażeń świadomości społecznej w okresie tworzenia się władzy radzieckiej, jak dojrzewanie ideowe i patriotyczne Polaków czy Wietnamczyków walczących o wolność i niepodległość, Dzieje Rosjan w czasie Rewolucji Październikowej i wojny domowej są cząstką dziejów całej ludzkości, która poznaje swe zwycięstwa i swe klęski. - I to jest następny powód, dla którego nowohucką premierę serdecznie polecamy.
