Artykuły

Mistyczny korowód

Kiedy pierwszy z wirujących derwiszów obrócił się wokół własnej osi po raz dwusetny, przestałam liczyć, a to jeszcze nie było wszystko, co potrafią członkowie bractwa i co zaprezentowali podczas misterium w Teatrze Muzycznym - o tańczących derwiszach pisze Marzena Bomanowska w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Wiadomość o występach stowarzyszenia Mekder ze Stambułu - pierwszej w Polsce prezentacji kultury derwiszów - rozeszła się pocztą pantoflową na długo przed pojawieniem się plakatów i rozpoczęciem sprzedaży biletów. Których zresztą zabrakło migiem, a na stronie internetowej pojawił się komunikat "sprzedaż zakończona".

Przed rozpoczęciem wieczoru konferansjer przedstawiając zespół z Turcji poprosił, by nie klaskać podczas występu, bo nie jesteśmy na koncercie. Sufickie śpiewy to modlitwy i melorecytacje sur Koranu, a transowe wirowanie derwiszów stanowi wyraz pobożności i zbliżenia do Boga.

W pierwszej części spotkania z mistycznym islamem dziesięciu muzyków grało na tradycyjnych instrumentach, z których najbardziej niezwykłe jest brzmienie fletu trzcinowego. To kwintesencja tęsknoty, dla wyznawców sufizmu - tęsknoty duszy za Bogiem. Z kolei archaiczny śpiew sprawił, że myśli powędrowały w świat uczuć i refleksji dalekich od codzienności. Dla derwiszów słowo i symbol mają wartość rzeczywistości religijnej; szukając dalekiego porównania można przywołać chrześcijańskie prawosławie, w którym ikona nie jest obrazem, ale obecnością Boga. Kiedy śpiewają "Allach", dzięki ćwiczeniom oddechowym wdychają imię Boga wyobrażając sobie, że goszczą go w sobie. Po muzyce przyszedł czas na taniec, a właściwie religijny korowód. Mistrz ceremonii stanął na czerwonej baraniej skórze (oznacza wieczne życie i zjednoczenia Boga z człowiekiem). Wprowadzeni przez szajcha (nauczyciela duchowego) członkowie bractwa zaprezentowali część swojego rytuału. Najpierw słuchali pieśni na cześć proroka, kłaniali się sobie okazując szacunek, podchodzili do szejcha po błogosławieństwo. Zrzucili czarne płaszcze (oznaczające grób oraz doczesne troski) i zaczęli wirować, a ich białe suknie wyglądały jak olbrzymie dzwony. Prawą rękę wznieśli ku niebu, lewą do ziemi, na znak przyjęcia łaski bożej i przekazywania jej innym. W coraz szybszym wirowaniu uwalniali swoje dusze krążące wokół Boga - jak drobina pyłku kręcąca się wokół słońca.

Choć słowo niesamowity przez potoczne nadużywanie straciło na znaczeniu, nie ma lepszego określenia na występ derwiszów. Misterium derwiszów, mimo odmiennej tradycji muzycznej, ma w sobie wzniosłość, której doświadczamy słuchając na przykład Requiem Mozarta albo uczestnicząc w wielkanocnym nabożeństwie w cerkwi. Dzięki niej można było poczuć, że niewiele dzieli Boga Abrahama (zwanego w islamie Ibrahimem) od Boga Mojżesza (nazywanego Musą) i od Boga ewangelistów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji