Artykuły

Kaszubskie Dziady

Romuald Wicza-Pokojski wielokrotnie wskazywał na lokalność jako jeden z filarów swojego myślenia o teatrze. Częścią tej strategii artystycznej jest potrzeba prowokowania widzów do odkrywania swojej tożsamości, budowanej w relacji z miejscem, w którym żyją. Takie wyzwanie rzuca z pewnością najnowsze przedstawienie gdańskiego Teatru Miniatura - "Remus" w reżyserii Remigiusza Brzyka.

Podstawą tekstową tego spektaklu jest scenariusz stworzony przez Pokojskiego na fundamencie powieści Aleksandra Majkowskiego "Życie i przygody Remusa" (w przekładzie Lecha Bądkowskiego), nazwanej - z uwagi na jej mitotwórczy potencjał, wzmocniony symboliczną strukturą opowieści o starciu dobra ze złem - epopeją kaszubską, w której rzeczywistość historyczna łączy się swobodnie ze światem zabobonów i guseł. Tytułowy bohater, którego wyobraźnia została zainfekowana przez opowieści starego Kaszuby-powstańca, rozbudzające tęsknotę za krainą przodków, rzuca wyzwanie nie tylko represjonującym jego naród zaborcom, ale mierzy się także ze Smętkiem-Arymanem i straszydłami skrytymi pod imionami Strach, Trud i Niewarto. Odrębność Kaszubów, widzianych oczami Majkowskiego, wyrażona jest bowiem nie tylko w osobnym języku (dla mnie, urodzonej w Gdyni gdańszczanki, prawie niezrozumiałym), ale i w ich zanurzeniu w świecie irracjonalnym, zawłaszczonym przez rozmaite zjawy i demony. Szczególnie silna jest na tych terenach wiara we współobcowanie żywych i umarłych - wieszczich i opich, którzy uzurpują sobie prawo do ingerowania w ludzkie losy. Remus, obcujący z duchami przeszłości, uznany za wcielenie szesnastowiecznego rycerza Witosława, jest bohaterem niezwykłym nie tylko z racji swojego obywatelskiego nieposłuszeństwa manifestowanego wobec pruskiego zaborcy, ale i otwarcia na ten inny, nie-ludzki świat. W tym sensie dzieło Majkowskiego - jako opowieść o odmienności uznanej za wartość - wpisuje się w nadrzędną dla poszukiwań repertuarowych gdańskiego teatru problematykę.

Spektakl Remigiusza Brzyka buduje oryginalny pomysł inscenizacyjny, wyprowadzony z formuły adaptacji. Pokojski, odpowiedzialny również za dramaturgię, zaproponował bowiem "teatr opowieści", który nieustannie apeluje do wyobraźni widza wielokrotnie powtarzanym nakazem-zaklęciem, by zamknąć oczy i otworzyć się na świat-którego-nie-widać. Jedenastu aktorów stwarza go głównie za pomocą słów, wspomaganych muzyką (wykonywaną także na żywo) i niewielką liczbą rekwizytów. Wszyscy są w jednakowym stopniu narratorami, a raczej duchami tej opowieści, które wchodzą na moment w ciała bohaterów, animując szkieletowe lalki, wykonane z kawałka giętkiego drutu. Te lalki, a właściwie druciane rzeźby, symbolizują postaci, o których się opowiada. Nie ma tradycyjnego podziału na role - jest zbiorowy podmiot, który prowadzi wspólną historię rozpisaną na wiele głosów.

Kryje się w tym pomyśle idea gminnej ballady, snutej wieczorami w chałupach dla podtrzymania mitu wspólnoty, z pomocą ad hoc ożywianych przedmiotów z podręcznej rekwizytorni. Ale zarazem jest w tym coś więcej, co nadaje spektaklowi strukturę rytuału. Od pierwszego wejrzenia w ten teatr uderza monochromatyczność obrazu, komponowanego na sposób niemal malarski. Unieruchomieni za długim stołem aktorzy - ubrani na biało, z umazanymi sinoniebieską szminką twarzami - wedle zapisu w scenariuszu przypominać mają "wyblakłą fotografię Ostatniej Wieczerzy, z której wyszedł główny bohater, Remus". To, co oglądamy na gościnnej scenie Europejskiego Centrum Solidarności (miejsca wpisującego się idealnie w symbolikę spektaklu), to zatem obrzęd dziadów, odprawiany przez duchy, które przybywają do nas, żywych, by wspominać "ojców dzieje".

Na Kaszubach rytuał żałoby przyjmuje formę poprzedzających pochówek "pustych nocy", które przez aktywne wspominanie zmarłego mają go uchronić przed pustką towarzyszącą śmierci. Przechowane w nazwie obrzędu staropolskie słowo "pusty" znaczyło nie tylko "cichy" (bo martwy), ale także "opuszczony", "pozbawiony pomocy", "zapomniany". Bo też świat przywoływany przez kaszubskie mary jest światem umarłym, z wielu powodów utraconym, niemożliwym do wskrzeszenia innego niż we wspomnieniu. Remus odszedł z naszego świata na zawsze, może go ożywić jedynie wędrówka ścieżkami wyobraźni, która - idąc tropem wyblakłej fotografii Ostatniej Wieczerzy - przypomina po trosze poszukiwanie Graala, skojarzonego przez nieortodoksyjne chrześcijaństwo z Chrystusem. Jak podpowiada nam jeden z centralnych scenariuszy kultury europejskiej, do którego odwoływał się w swojej filozofii teatru choćby Grotowski, warunkiem odrodzenia ziemi wyjałowionej przez chorobę króla jest CIEKAWOŚĆ jako podstawa każdego doświadczenia inicjacyjnego, prowadzącego do przemiany. Jej świadectwem ma być zadane przez Wędrowca pytanie o sens objawionego mu cudownego przedmiotu (Graala właśnie), który kryje tajemnicę jego pochodzenia. Historia Remusa jako nieobecnego mesjasza, wymazanego z obrazu (jako zbiorowej kliszy pamięci), który zostaje przywołany jedynie przez odległe wspomnienie zapośredniczone w rytuale Dziadów, powinna wzbudzić w nas podobną ciekawość, wyrażoną w pytaniu o to, kim w istocie jesteśmy. My, mieszkańcy Kaszubszczyzny, która dla większości z nas, współczesnych globalnych nomadów, stała się "ziemią jak popiół jałową".

Spektakl, wzywający do poszukiwania zamazanej tożsamości zbiorowej, jest nie tylko "słuszny ideowo", ale też niezwykle wysmakowany plastycznie (nad jego oprawą wizualną czuwał trzyosobowy zespół młodych scenografek pod kierunkiem Katarzyny Zawistowskiej). Nie da się jednak ukryć, że pomysł unieruchomienia teatralnych obrazów i przemiany aktorów z performerów w opowiadaczy odległej historii niesie ze sobą spore ryzyko. Mimo znakomitego prowadzenia całego ansamblu, skupionego na precyzyjnym podawaniu tekstu i grze przedmiotami, dramaturgia spektaklu od czasu do czasu słabnie, oddalając nas od centralnego przekazu. Szlachetny teatr, oparty na odważnym eksperymencie, potrafi czasem nużyć. Zwłaszcza tych widzów, których percepcja kształtowana jest przez telewizję i nowe media, wręcz terroryzujące natłokiem obrazów

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji