Artykuły

Szajna nad Bosforem

W NIEZWYKLE GWARNYM, kolorowym i ruchliwym Stambule w czerwcu i lipcu odbywał się XII już Międzynarodowy Festiwal Sztuki, któremu patronował sam prezydent Turcji, Cumhurbaskani Kenan Evren. Oprócz gospodarzy, imprezę uświetniło swoją obecnością 1650 artystów z 29 krajów. Przywieźli oni ponad 150 różnorodnych imprez kulturalnych - koncertów, spektakli teatralnych, wystaw, pokazów i odczytów. Wśród budzących największe zainteresowanie i mających najdroższe bilety były koncerty orkiestry i chóru Filharmonii z Frankfurtu nad Menem, z "Requiem" Verdiego oraz utworami Brahmsa i Krzysztofa Pendereckiego; wystąpiły też: orkiestra kameralna z Utrechtu z kompozycjami Chopina i Beethovena, Orkiestra Filharmonii Berlińskiej, Duński Teatr Tańca, Wielki Balet z Tahiti i "Replika 5" Józefa Szajny, przywieziona przez Teatr Studio z Warszawy.
Obok "Repliki", Centrum Sztuki Studio przygotowało jeszcze dwie indywidualne wystawy Józefa Szajny, pokazywane w prestiżowej i usytuowanej w centrum miasta galerii Taksim Belediye i w siedzibie dyrekcji festiwalu.
Zanim jednak doszło do wyjazdu zespołu Studio, zanosiło się na przykrą niespodziankę. Oto na dzień przed wyjazdem do Stambułu ciężko zachorował jeden z aktorów "Repliki". Wydawało się, że, aby uratować wyjazd, sam Józef Szajna będzie musiał zagrać w swoim spektaklu rolę inną niż dotychczas. Ale dzięki sprawności działu paszportowego Pagartu, i życzliwości ambasady Turcji, wyrobiono błyskawicznie dokumenty podróży dla Tadeusza Włudarskiego, który zdecydował się na zastępstwo w ciągu kilku zaledwie godzin.
Wystawienie "Repliki" zaplanowano w amfiteatrze XV-wiecznej twierdzy Rumeli Hisari, położonej tuż nad Bosforem. Twierdza ta pełniła w przeszłości wyjątkową rolę. Otóż na przeciwnym brzegu Bosforu znajduje się do dzisiaj zachowana baszta, która Wspólnie z Rumeli Hisari skutecznie chroniła miasto przed statkami nieprzyjaciela. Niedopuszczenie wroga było możliwe dzięki rozciągnięciu w poprzek cieśniny żelaznych łańcuchów, ukrytych pół metra pod powierzchnią wody. Taka zasadzka była zawsze skuteczna i pozwalała dokładnie ostrzeliwać z wież twierdzy zaplątane w łańcuchy statki najeźdźców. Współcześnie, między trzema obronnymi basztami twierdzy, nazwanymi imionami sułtanów, znajduje się kamienna scena, otoczona marmurowo-granitową widownią. W takiej scenerii miała być wystawiona "Replika". Pod gołym niebem, z równoczesnym widokiem na statki pasażerskie i barki płynące Bosforem.
Ale nieszczęścia lubią chodzić parami. Gdy więc ustawiono dekoracje i rozpoczęto próbę świateł, rozszalała się niebywała i nie planowana przez organizatorów burza. Deszcz zmienił kukły, rekwizyty i sylwety oraz rozsypany torf w przerażający krajobraz, niczym nie przypominający elementów stanowiących o niezwykłości teatralnej scenografii Szajny. Wydawało się, że przedstawienia będą odwołane, tak samo, jak odwołano jeden z występów Baletu z Tahiti. Aktorzy - Junówna, Brudny, Pszoniak, Wieczorek i Włudarski - obiecali grać nawet w deszczu. Nie wiadomo było tylko, czy publiczność zechce moknąć w amfiteatrze, wypatrując w ciemnościach grających bez dialogów aktorów, oświetlanych gwiazdami zamiast reflektorów.
Ale aura nad Bosforem też należy do cudów świata. Na kilka godzin przed turecką premierą "Repliki" wyszło słońce, susząc razem z wiatrem wszystko to, co w spektaklu suche być powinno.
Premiera odbyła się więc. Po niej nastąpiły owacje, jakie w Polsce nigdy się nie zdarzają. Usłyszane komplementy pod adresem twórców i wykonawców nie mają w języku polskim swych odpowiedników. Prezydent festiwalu ds. artystycznych, Attila Manizade, powiedział Szajnie, że po "Replice" cały Stambuł oddaje we władanie jego sztuki. I oddał. Publiczność, zachwycona przedstawieniem, zaczęła w następnych dniach wracać do Rumeli Hisari, aby ponownie zobaczyć spektakl. W amfiteatrze zjawiła się śmietanka malarzy, aktorów, naukowców, intelektualistów i przedstawicieli akredytowanych korpusów dyplomatycznych i konsularnych. Zaczęto przyjeżdżać z Ankary, Izmiru, a nawet z dalekiego Karsu. Szajna rozpoczął ponadto wykłady o swej twórczości i teatrze. Zaczęto pokazywać przywiezione przez Studio filmy i kasety video. Z "Faustem", "Witkacym", "Dante" i "Cervantesem". Namówiono Szajnę na wiele wywiadów oraz na otwartą próbę dla zwiedzających zamek i telewizji. Kulminację stanowiło jednak wprowadzenie do spektaklu pary sławnych tureckich aktorów: Ayjli i Beklana Alganów. Tej samej Ayjli, która, oprócz ról dramatycznych w teatrach, występuje na estradzie - wyśpiewując liczne nagrody. Między innymi na festiwalu w Sopocie w 1977 r. Beklan natomiast jest wziętym reżyserem. Zafascynowany sztuką Szajny, postanowił przenieść do jednego z tureckich teatrów "Cervantesa". Obecność tureckiej pary aktorskiej sprawiła, iż narodziła się nowa "Replika" - "Replika 6". Oprócz spektakli i wykładów duże wrażenie zrobiła na stambulskiej publiczności wystawa dorobku malarsko-scenograficznego Szajny. Zrozumianego dokładniej i głębiej po "Replice" i spotkaniach autorskich.
Oprócz działalności artystycznej, zespół Szajny odwiedził, dzięki Muhittinowi Yukselowi, prowadzącemu biuro podróży "Colorama" i konsulatowi generalnemu PRL, kolonię polską w Adarnpolu, znaną przez Turków jako polska wieś - "Polonezköy". Wśród mieszkańców polski dom prowadzi pani Zofia Ryży, 80-letnia, bardzo żwawa osoba, zwana powszechnie Ciocią. U niej właśnie doszło do uroczego spotkania zespołu Studio z mieszkańcami Adampola.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji