Artykuły

Teatr i film

W teatrze TV poszły trzy spektakle. "Moralność pani Dulskiej" ze sceny Teatru im. Słowackiego w reżyserii Lidii Zamkow, "Hipnoza" Cwojdzińskiego przeniesiony ze Współczesnego w Warszawie i "Brytannik" Racine'a, przedstawienie wzięte z Częstochowy. Drugi spektakl przygotował autor sztuki, trzeci zaś B. Czeszak. Od klasyki więc siedemnastowiecznej po współczesną komedię doświadczonego dramaturga wiedzącego, co to dialog i budowa tzw. intrygi komediowej.

Właściwie można powiedzieć, że wszystkie trzy spektakle obejrzeliśmy z zainteresowaniem. Chwalić trzeba przecież odważny wybór teatru częstochowskiego, choć w realizacji nie ze wszystkim artystycznie zweryfikowany. Wiadomo jednak jakie trudności przed najdojrzalszym nawet zespołem aktorskim stawia Racine, a pamiętamy jeszcze dobrze "Brytannika" z Narodowego z Ireną Eichlerówną i Ignacym Gogolewskim, no więc i ten spektakl, pozbawiony wysokich napięć tragicznych a sprowadzony raczej do intrygi, obejrzeliśmy nie bez przyjemności. Odnotujmy więc główną czwórkę aktorów: M. Drzewiecką jako Agrypinę. B. Kiziukiewicza jako Brytannika, Z. Kłopockiego (Nero) i E. Żytkiewicz (Junia).

"Hipnoza" zaś pasowała jak ulał na sierpniowe upały. Potoczysta, dowcipna, lekko i z fasonem grana przez dobrą spółkę aktorską - Zofię Mrozowską i Kazimierza Rudzkiego, świetnie zresztą przylegająca do małego ekranu. Nie jest to objawienie komediowe, ma jednak "Hipnoza" dwojaką wartość. Po pierwsze - wyczuwalną dyscyplinę kulturalnego pisarza, który wie, co i ile chce powiedzieć, nie szarżując i nie przeceniając swego pióra; dwa - uwolnienie tekstu od płaskości i trywialności w jakiej pływają często komedyjki naszych autorów oglądane w ostatnich latach na scenach.

Z tej trójcy jednak klasą dla siebie okazała się "Moralność pani Dolskiej". Już nie będę wzdychał - cóż to za baba, cóż za pisarka z tej Zapolskiej, bo w ostatnich miesiącach wszyscy recenzenci to czynią. Powtórzę tylko, iż Zamkow sporządziła urodziwy spektakl. Ci Dulscy, wbrew temu co usiłujemy mówić, nie są socjologicznie kategorią historyczną, ci Dulscy są jeszcze wszędzie wokół nas. Straszni mieszczanie i konformiści ślizgający się z pochylonymi karkami po wywoskowanych posadzkach na flanelowych szmatach. Telewizyjnie rzecz została dobrze przykrojona przez autorów przedstawienia i - choć to nie było to, co na scenie Słowackiego - przecież spektakl szedł do głowy jak maciejka w letnie przedwieczerza. Nie będziemy wymieniali aktorów tego spektaklu, czyniliśmy to już z okazji omawiania premiery teatralnej, godzi się tylko odnotować fakt udziału Zofii Jaroszewskiej w roli pani Dulskiej.

Spod ręki zaś reżysera Krzysztofa Zanussiego i scenarzysty Ludwika Erhardta wyszedł kilkudziesięciominutowy film telewizyjny o Krzysztofie Pendereckim. Nic słuszniejszego! Myślę, że nawet z dużym opóźnieniem. Niewielu mamy artystów tej sławy światowej, by przegapiać okazje artystyczne i handlowe, przecież na tego rodzaju filmy czekają telewizje całego świata.

Co tam jeszcze widzieliśmy w redakcji programów kulturalnych? No więc kolejnego "Pegaza" w dużej mierze poświęconego Adamowi Hanuszkiewiczowi. Magazyn ten zrobił sobie teraz wakacyjną przerwę do września, poprosimy więc po wakacjach o więcej kurażu. Dalej wysłuchaliśmy 10 minut recenzji. W okienku tego programu Barbara Nawrocka mówiła o specyfice powieści kryminalnej i sensacyjnej, a także z sympatią o swojej książce. Co zaś do owych rozróżnień między sensacją a kryminałem to myślę, że jednak Joe Alex - jako nie tylko praktyk, ale i teoretyk tego gatunku - miałby pewne zastrzeżenia.

"Monitor" zaś i dzienniki przebiegały pod nastrojem spotkań politycznych w Czechosłowacji. Dostawaliśmy komentarze i informacje bezpośrednio od korespondenta TV w Pradze - Czesława Berendy. Dobrej marki dziennikarskiej. W "Monitorze" zaś, przynajmniej w jego ostatnich wydaniach, niepokojąco wydłużyły się komentarze zaproszonych gości. Pamiętajmy o tym, że nie ma tak znakomitego dzieła literackiego, które by po skróceniu nie zyskało na wartości. Ta maksyma leży na biurku redakcyjnym w "Życiu Literackim". Myślę, że można ją także zastosować wobec tekstów i pogadanek dziennikarskich.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji