Artykuły

Pewne racje Anielci Dulskiej

Oglądając w teatrze gorzowskim "Moralność pani Dulskiej" można sobie za dać pytanie, czym ona jest dzisiaj dla nas. Czy tylko ilustracja szkolnej lektury, czy próbą mówienia o pewnych "wstydliwych" sprawach. Problem dulszczyzny kojarzy nam się z ciężkim salonem mieszczańskim a nadto z kołtuństwem, złym gustem, pozorną moralnością czy wręcz jej brakiem, ogólnym niechlujstwem, ciasnotą myślenia. Tyle mniej więcej wiemy o dulszczyźnie z lektury. Oglądając dzisiaj utwór Zapolskiej na scenie chwilami się oburzamy, chwilami śmiejemy, ale od czuwamy "Dulską" już nieco inaczej. Bar dziej osobiście. Czasem z refleksjami niezbyt przyjemnymi, z jakimś niejasnym i niepokojącym poczuciem "winy". Pojawia się świadomość kołtuństwa w nas samych. Czytając prasę, oglądając film czy spektakl często wiemy, że ten kołtun tam gdzieś głęboko tkwi, że są sprawy, które niejako mimo woli - z wygodnictwa, lenistwa czy egoizmu - staramy się nawet wobec siebie zataić. Coś z tego nastroju czytania tekstu - samotnie, w zaciszu czterech ścian - znalazło się w przedstawieniu gorzowskim. Stefania Domańska - reżyser sztuki - "uzwyczajniła" Dulską sprowadzając ją na ziemię, tworząc z symbolu i stereotypu żywą istotę ludzką. Na scenie widzimy nie szalejącego demona głupoty i obłudy, ale... matkę. Matkę ludzką i nawet... tragiczną. Dulska Aleksandry Grzędzianki-Chamiec jest ujęta intymnie, kameralnie. Jest to matka, która kocha biologicznie, zwierzęco, kocha źle, i bezmyślnie. Jedynym motorem działania jest rodzinny instynkt zachowawczy. Taka interpretacja postaci wzmacnia wy mowę dydaktyczną utworu. Ta koncepcja jest przestrogą dla matek przed miłością złą i niszczącą, to obraz skutków ślepej miłości. Matka nie może kierować się tył ko instynktem. Jej szlochy (trochę ich za dużo i zbyt przesadne) są czymś prawdziwym, są wynikiem świadomości, że jest źle, bardzo źle. Nie wie, na czym jej błąd jako matki polega, ale świadomość błędu tkwi w niej jak kolec. Zamiast wybrać drogę szczerości, wybiera coś łatwiejszego... zakłamanie. Wszystko schować za parawan pozorów i nie myśleć jaki będzie tego efekt. Instynktownie przeczuwa, że kiedy to pęknie, obróci się przeciw niej... Na razie "żyje po Bożemu"!

Największą zaletą tego przedstawienia jest czysta i klarowna reżyserią i scenografia. Leon Barański (scenograf) zgromadził na scenie wszystko to, co może się znaleźć w salonie mieszczańskim i co jest wyrazem wyjątkowo złego smaku. Poszczególne meble czy bibeloty nawet ładne, ale razem!!! Przysłowiowy łabędź zajmu je w tym wnętrzu poczesne miejsce. Jest tak duży, że urasta do symbolu. Zresztą czego tam nie ma! I fotografie przodków, i stoły, stoliki, pianino, ciężkie zasłony, tary, kotarki, krzesła, foteliki, kanapka, dywany, różne cuda i cudeńka, poustawiane gdzie tylko to możliwe. Wśród tego potężna Dulska (czysta i schludna zewnętrznie), Hesia (Anna Zapaśnik), Mela (Jolanta Wolniak) z zabawnie wystającymi majtasami spod białych koszulek, zlumpowany i niemrawo buntujący się Zbyszko (Maciej Reszczyński), pogwizdujący sobie obojętnie Dulski (Wiesław Wołoszyński) i jeszcze kilka osób.

Stefania Domańska i Aleksandra Grzędzianka ustawiły Dulską w nieco innym niż dotychczas świetle, przyznając jej pewne racje w takim właśnie postępowaniu. Podkreślając macierzyńską miłość - nawet złą i zaślepioną - troskę o dom i dzieci próbują uzasadnić jej postawę życiową. Reżyserka poprzez zewnętrzną czystość i schludność tym ostrzej akcentuje wewnętrzny brud tkwiący w Dulskich. Przedstawienie gorzowskie poprowadzone jest interesująco interpretacyjnie, utrzymane w1 dobrym tempie, wyrównane aktorsko. Za strzeżenia miałabym jedynie do pewnego przeestetyzowania. Chodzi mi tu o scenę z Melą i Hesią przeniesioną z obrazów Degasa, obcą tej stylistyce kołtuństwa i Juliasiewiczową ze Zbyszkiem upozowaną na... Pietę.

Denerwowała wiecznie zadyszana Hanka (Eleonora Wallner), gdyż owej zadyszki nie uzasadniał żaden wzmożony wysiłek fizyczny. Przedstawienie gorzowskie udowodniło, że Dulska jest wciąż żywa, że w życiu codziennym aż nazbyt często spotykamy takie Anielcie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji