Hanuszkiewicz, bój się Boga!
Krytycy nie zostawili na "Dulskiej" suchej nitki, a w kasach Teatru Nowego brakuje biletów, młodzież chce obejrzeć szkolną lekturę w musicalowej wersji Adama Hanuszkiewicza. - dlatego ten właśnie spektakl wybraliśmy na inaugurację nowego cyklu teatralnego, w którym raz w miesiącu - tradycyjnie w poniedziałek - zapraszać będziemy na relacje ze scen całego kraju - mówi dyr. Barbara Trzeciak-Pietkiewicz.
Jeśli Hanuszkiewicz wziął na warsztat "Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej, to oczywiście wiadomo było, że odczyta ją na swój własny sposób - to on przecież Balladynę wsadził na hondę, a Kordiana postawił na drabinę... Zawsze budził emocje i kontrowersje; bulwersował i szokował'
Tym razem proponuje musical utrzymany w konwencji erotycznego kabaretu, panie występują głównie w bieliźnie. Jędzowata i zakłamana Dulska staje się osobą zabawną i sympatyczną, zapobiegliwą mamą dbającą o właściwą edukację erotyczną synalka. Bowiem podsuwanie chłopakowi pod nos młodej służącej to zdaniem reżysera: "...żaden cynizm, ale celowe, zdrowe działanie - jeśli potraktować tę sytuację bez uprzedzeń i obłudy, bo taka właśnie była norma obyczajowa przyjęta przez ogół szlachetnych domów..." Credo Hanuszkiewicza i cały spektakl wyraźnie nie przy-padł do gustu recenzentowi "Rzeczpospolitej", tytuł jego recenzji krzyczy: "Hanuszkiewicz, bój się Boga!"
Natomiast w "Gazecie Wyborczej" można było przeczytać, że jak na spektakl rozgrywający się na tle czerwonych kotar i żarówek, spektakl, w którym łóżka grają dużą rolę, to jednak za mało jest tu śmiałych scen, by przedstawienie wygrało z nocnymi klubami. A w sumie to: "mieszanina kiczu, naśladowniczej muzyki i udawanej erotyki".
Co na to wszystko Adam Hanuszkiewicz? To już powie on sam w programie "Hanuszkiewicz, bój się Boga", w którym zobaczymy oczywiście obszerne fragmenty musicalu "Dulska". Premiera "Dulskiej" odbyła się w sylwestrowy wieczór.
