Dulszczyzna ma się dobrze
Dokąd Felicjan Dulski chadza na długie spacery? Już nie na kopiec Kościuszki. Więc dokąd? Tego dowiemy się już wkrótce w gorzowskim teatrze.
Marzena Wieczorek jako Aniela, Cezary Żołyński jako Felicjan - plejada aktorów gorzowskiego Teatru Osterwy na scenie pojawi się już w sobotę 12 września. Teatralny sezon otworzy "Moralność pani Dulskiej" - błyskotliwy portret naszych słabości. Uniwersalny, choć z gorzowskimi akcentami.
"Moralność pani Dulskiej" ma prawie 110 lat, a sztuka ciągle jest aktualna. Świetna komedia z rewelacyjnie napisanymi rolami to także swoiste zwierciadło, w którym możemy przyglądać się swoim słabościom i przywarom niezwykle trafnie piętnowanym przez autorkę. Jedna z najlepszych polskich komedii, dziś już klasyczna, ale ciągle to jednak sztuka współczesna. Zmieniła się scenografia, trochę zmienił się język, ale problemy są ciągle podobne.
Inscenizacji na deskach Teatru im. J. Osterwy podjął się doświadczony aktor i reżyser, obecnie dyrektor Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu.
Mirosław Siedler, reżyser spektaklu: - Dulszczyzna w Polsce ma się bardzo dobrze. Osoby, które chcą to widzieć, widzą. Dzisiaj "dulszczyznę" tylko nazywamy trochę inaczej, jest to przemoc domowa, psychiczna, często też fizyczna czy też zakłamanie. Niestety sposób myślenia i zasady życiowe Dulskiej są nadal wszechobecne. Spotykamy je na każdym kroku. Żony, kobiety terroryzujące domowników, mężów, dzieci. Albo też mężowie, bo niekoniecznie musi to być Dulska, może być również Dulski. Gabriela Zapolska, znakomita obserwatorka życia społecznego wyjątkowo wyraziście opisała to zjawisko i jest ono do dziś aktualne. Dlatego też utwór ten bardzo często pojawia się na polskich scenach - ponad 160 realizacji na przestrzeni ponad 100 lat, właśnie ze względu na ciągłą aktualność.
