Artykuły

Teatr lubiany przez widzów

Oczywiście w ciągu 50 lat nie zdarzały się same znakomite premiery. Opera w Bydgoszczy jak każdy teatr przeżywała lepsze i gorsze momenty, mniej lub bardziej udane dyrektorskie kadencje, kadrowe rotacje i ucieczki najlepszych solistów do innych zespołów. Mimo różnorodnych trudności następował jednak ciągły artystyczny postęp - pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Najważniejszy - oprócz wielu premier - był entuzjazm, upór, a także niezmienna życzliwość bydgoskiego środowiska dla własnej opery.

"Już dawno nie było w teatrze tyle frenetycznych oklasków, takich żywiołowych owacji, wprost entuzjazmu, jak na pierwszej premierze bydgoskiego Studia Operowego" - pisał "Ilustrowany Kurier Polski" w 1956 r. Słowa te potem wielokrotnie powtarzano przy kolejnych przedstawieniach, jakie przygotowywało Studio Operowe, potem Teatr Muzyczny, Opera i Operetka, wreszcie Opera Nova, bo takie nazwy w kolejnych fazach miała bydgoska instytucja. Oczywiście w ciągu 50 lat nie zdarzały się same znakomite premiery. Opera w Bydgoszczy jak każdy teatr przeżywała lepsze i gorsze momenty, mniej lub bardziej udane dyrektorskie kadencje, kadrowe rotacje i ucieczki najlepszych solistów do innych zespołów. Mimo różnorodnych trudności następował jednak ciągły artystyczny postęp - od premiery w 1956 r. zrealizowanej na w pół amatorskimi siłami do ostatniej, zaplanowanej na 21 października tego roku w Operze Nova, która jest jedną z najciekawszych scen w Polsce.

Minione pół wieku cechują też upór i konsekwencja, by bydgoska opera zyskała własną siedzibę. O potrzebie wybudowania gmachu dla niej mówiono już pod koniec lat 50., wkrótce potem rozstrzygnięto konkurs na projekt architektoniczny, budowę rozpoczęto w następnej dekadzie, a ostatnie prace wykończeniowe trwają tuż przed jubileuszem. Dziś wspomnienia o trudach wieloletniej prowizorki mają posmak barwnych anegdot. Warto jednak pamiętać, że wiązała się ona z wyrzeczeniami i ogromnym poświęceniem wszystkich operowych zespołów.

Z pewnością łatwiej było przetrwać te niedogodności, bo wszystkim poczynaniom towarzyszyła życzliwość bydgoszczan. Miasto także wiele zawdzięcza swej operze. Jej działalność przyspieszyła powstanie Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, której absolwenci z kolei zasilają zespoły Opery Nova. Ale najważniejsze jest to, że tak wiernej publiczności może jej pozazdrościć każdy teatr w kraju.

* * *

LIDIA BRZEZIŃSKA, sopran

Bilety zamiast honorarium

Przygoda z operą zaczęła się dla mnie już w 1949 roku, kiedy jako uczennica prof. Felicji Krysiewiczowej wraz z innymi koleżankami wzięłam udział w konkursie wokalnym. Miał on charakter wieczoru operowego, podczas którego grupy bydgoska i toruńska prezentowały fragmenty " Rigoletta", "Cyganerii", "Aidy" i "Strasznego dworu". Siedem lat później powstało Studio Operowe, a w lutym 1956 roku zaczęliśmy próby przed naszymi pierwszymi premierami " Verbum Nobile" i "Flisa" Stanisława Moniuszki.

40-osobowa orkiestra, złożona z muzyków radiowych i filharmonicznych, dała z siebie wszystko, co mogła. Amatorski chór, liczący ponad pół setki śpiewaków, śpiewał jak potrafił najlepiej, a balet, też złożony z amatorów, tańczył jak zawodowy, co należy zawdzięczać Rajmundowi Sobiesiakowi, który od tego momentu na długie lata związał się z Bydgoszczą.

Długi czas pracowaliśmy bez żadnych etatów (tylko trzech solistów było zatrudnionych normalnie, choć i tak pomieszkiwali kątem w maleńkim mieszkaniu Krysiewiczowej). Soliści po premierze dostawali po 100 złotych, reszta nic. Nie, chyba dawali jakieś bilety tramwajowe... Nagrodą była reakcja publiczności, która burzliwie nas oklaskiwała w Teatrze Polskim, gdzie graliśmy trzy dni w tygodniu, zaś próby odbywały się w każdej większej świetlicy w mieście. Bywało, że próby orkiestry zaczynały się wtedy, gdy kończył się spektakl teatralny i trwały do trzeciej, czwartej rano. Niejednokrotnie prof. Krysiewiczowa błagała muzyków, by zostali na noc i ćwiczyli.

Wielką rolę w kształtowaniu poziomu artystycznego odegrali reżyserzy, tacy jak Robert Sauk, który w 1957 roku wystawił "Barona cygańskiego", cieszącego się długie lata wielką popularnością. Świetną robotę wykonał Zbigniew Chwedczuk. Na całe artystyczne życie związał się z naszą sceną znakomity chórmistrz Antoni Rybka.

Notował H.M.

* * *

PIOTR STĘPOWSKI, baryton

Niezawodna publiczność

Do zespołu chóru opery bydgoskiej trafiłem w 1957 roku, a po czterech latach pracy zaśpiewałem Scarpia w "Tosce" Pucciniego. W sumie wykonywałem 86 ról operowych i operetkowych. Musiałem się podobać, bo wiele razy nagradzano mnie Złotą Maską, nagrodą najcenniejszą, bo przyznawaną przez publiczność. A ta zawsze była niezawodna. I bydgoska, i ta, do której docieraliśmy w objeździe. Od Koszalina do Włocławka, od Grudziądza do Wałcza.

Pamiętam premierę "Wesołej wdówki" w scenografii Mariana Stańczaka. Kiedy kurtyna poszła w górę, na widowni powstał taki szum, tak głośny szmer podziwu, że nie można było rozpocząć przedstawienia. Stańczak i Żerdzicki to była para artystów, których zasługą były spektakle na co najmniej krajowym poziomie. Znakomitą teatralną robotę zawdzięczaliśmy na początku lat 60. reżyserowi Józefowi Grubowskiemu, scenografowi Grądalowi, naszemu dyrektorowi Zdzisławowi Wendyńskiemu i wielu innym. Na premiery regularnie przyjeżdżali Józef Kański i Wojciech Dzieduszycki, recenzje ukazywały się więc w prasie ogólnopolskiej. Sami jako zespół mieliśmy możliwość porównania z innymi teatrami podczas wyjazdów do Wrocławia, Poznania, Warszawy, dokąd zabierała nas prof. Felicja Krysiewiczowa, chcąc pokazać nam, jak pracują inne sceny.

Notował H.M.

* * *

HENRYK HERDZIN, tenor

Trzy role w jednej operze

W Bydgoszczy znalazłem się w 1962 roku. Od pięciu lat śpiewałem już w teatrach muzycznych, a Danuta Baduszkowa, która reżyserowała tu "Eugeniusza Oniegina" Czajkowskiego, zaproponowała mi partię tytułową. W tej operze zaśpiewałem z czasem dwie kolejne partie: Leńskiego i Triqueta. To było moje pierwsze doświadczenie operowe, po którym poczułem się artystycznie spełniony. Rychło obsadzono mnie w "Studencie żebraku" Karla Milloeckera, potem w "Halce" Stanisława Moniuszki i innych spektaklach. Zdecydowałem się osiąść w Bydgoszczy na stałe, nie zrywając z innymi scenami, z którymi współpracowałem przez następne 22 lata.

Profesor Felicja Krysiewiczowa, która scenę tę stworzyła, usilnie starała się, by podnieść kwalifikacje wszystkich zespołów. Była to już wtedy dama leciwa, niezwykle serdeczna i oddana swej idei zbudowania profesjonalnego teatru. Matkowała nam wszystkim, nie pobierając ani grosza za tytaniczną pracę, ba! - dokładając najczęściej z własnej kieszeni, aby pokryć jakieś niespodziewane koszty lub pomóc osobom w potrzebie.

Początkowo śpiewałem głosem barytonowym, potem zdecydowałem, że będę... tenorem. Profesor Krysiewiczowa udzieliła mi wielu lekcji, opierając się na tradycyjnej szkole belcanta i technice pieśni starowłoskiej. Bardzo mi się to przydało na scenie, jak i podczas późniejszej współpracy z zespołem madrygalistów " Cappella Bydgostiensis".

Z biegiem lat opera w mojej biografii artystycznej zaczęła wysuwać się na plan pierwszy. Zacząłem mieć swoją publiczność, wtedy też wraz z Barbarą Zagórzanką, artystką o nieprzecenionych zasługach dla bydgoskiej sceny, zostaliśmy uhonorowani tytułem najpopularniejszej pary operowej roku 1969.

Znaczącą rolę w podnoszeniu poziomu w owym czasie miał Sławomir Żerdzicki, kiedyś asystent samego Fotygo-Folańskiego, którego styl klasycznej reżyserii zaznaczył się w pomysłach Żerdzickiego. Jego bydgoskich spektakli - " Fra Diavolo", " Traviata", " Rigoletto" - nie powstydziłyby się inne polskie sceny. Osobiście wiele dali mi też dyrygenci, z którymi pracowałem nie tylko w Bydgoszczy: Karol Stryja, Jerzy Katlewicz, Witold Rowicki, Bohdan Wodniczko. I niezapomniana Baduszkowa, która zawsze powtarzała, że w aktorstwie wszystko, co najważniejsze tkwi w podtekstach. Jej lekcje procentowały potem w rolach, które śpiewałem latami, jak na przykład Su Czonga w "Krainie uśmiechu" Lehara. Dojrzałość artystyczną bydgoskiej sceny dziś widać najlepiej podczas festiwali operowych, gdy nasze spektakle mają nie tylko ten sam poziom, co reszta, ale bywa, że je przewyższają. I jeśli czegoś żałuję, to tylko tego, że nie było już mi dane zaśpiewać na scenie nowego teatru.

notował H.M.

* * *

Od Studia do Opery

KALENDARIUM WYDARZEŃ

30.12.1955 - powołanie Studia Operowego przy Towarzystwie Muzycznym w Bydgoszczy, jego kierownikiem został Zdzisław Wendyński. Główną inicjatorką jego utworzenia była śpiewaczka i pedagog Felicja Krysiewicz, która objęła kierownictwo wokalne Studia.

Luty 1956 - rozpoczęto przygotowania do pierwszej premiery.

21.09.1956 - premiera Studia Operowego: "Flis" i " Verbum nobile" Moniuszki oraz balet "Wesele krakowskie w Ojcowie" Kurpińskiego. Spektakle zagrano 50 razy, obejrzało je ponad 35 tys. widzów w Bydgoszczy i Toruniu. W latach 1956 - 1960 Studio Operowe przygotowało 10 premier operowych, operetkowych i baletowych.

1957 - wniosek Komitetu Obywatelskiego Utworzenia Teatru Muzycznego w Bydgoszczy o zbudowanie gmachu dla teatru.

1958 - Towarzystwo Muzyczne w Bydgoszczy otrzymało dotacje od władz wojewódzkich i miejskich na działalność Studia Operowego.

12.02.1959 - Studio Operowe zostaje przekształcone w Teatr Muzyczny Opery i Operetki.

22.02.1960 - utworzenie instytucji Państwowy Teatr Muzyczny Opery i Operetki w Bydgoszczy - jej pierwszą premierą było "Życie paryskie" Offenbacha. Dyrektorem naczelnym został Feliks Kłodziński, kierownikiem artystycznym - Robert Sauk. Agendy teatru mieściły się wówczas w 10 punktach miasta.

Grudzień 1961 - rozstrzygnięcie ogólnopolskiego konkursu na projekt gmachu opery. I nagrodę otrzymał Józef Chmiel z Politechniki Gdańskiej, współautorem był Andrzej Prusiewicz.

1.09.1962 - kierownikiem artystycznym zostaje dyrygent, Zygmunt Szczepański, od marca 1963 r. także dyrektor naczelny.

Maj 1963 - Utworzenie własnej, operowej orkiestry, do tej pory w spektaklach brała udział orkiestra Filharmonii Pomorskiej.

1.02.1964 - zmiana nazwy na Opera i Operetka w Bydgoszczy. W związku z trudnymi warunkami lokalowymi w tym okresie spektakle organizowano regularnie w większych miastach Pomorza i Kujaw. W 1964 r. dano ich ogółem 181, w roku następnym - 200, w sezonie przygotowywano przeciętnie trzy premiery.

1.11.1964 - dyrektorem naczelnym zostaje Zdzisław Wendyński, pierwszy kierownik artystyczny Studia Operowego. W 1965 r. obejmuje również kierownictwo artystyczne teatru. Jego pięcioletnia kadencja to okres budowania ambitnego repertuaru, wprowadził na scenę po raz pierwszy " Toscę" Pucciniego, "Kopciuszka" Rossiniego czy "Aidę", " Rigoletto" i " Traviatę" Verdiego.

1966 - obchody 10-lecia działalności, bilans tego okresu to 1290 spektakli dla około 700 tysięcy widzów, 18 premier operowych, siedem operetkowych i siedem baletowych.

1970 - 1979 - bydgoskim teatrem kierowali wówczas Mieczysław Rak - dyrektor naczelny i Włodzimierz Ormicki - kierownik artystyczny (do 1972 r.), oraz Tadeusz Kłobucki jako szef naczelny i Stanisław Renz jako szef artystyczny (1973 - 1979). Był to czas nowych przedsięwzięć repertuarowych ("Kniaź Igor" Borodina, "Holender tułacz" Wagnera, "Czarodziejski flet" Mozarta), także operetkowych i musicalowych, nawiązania współpracy z teatrami muzycznymi w NRD, Rumunii i Czechosłowacji.

27.06.1971 - uroczysty spektakl "Halki" z okazji 15-lecia, w którym wystąpili zasłużeni artyści bydgoskiej sceny: Barbara Nitecka (Halka), Barbara Paprocka (Zofia), Paweł Leoniec ( Jontek), Aleksander Giemski (Stolnik), Zygmunt Wąsicki (Janusz), Eugeniusz Wodzyński ( Dziemba).

1973 - rozpoczęcie budowy gmachu bydgoskiej opery, której kształt architektoniczny mają tworzyć trzy różnej wielkości przenikające się kręgi.

1977 - analiza kadr artystycznych bydgoskiej opery wykazał pilną potrzebę zatrudnienia około 100 osób, wielu młodych, utalentowanych artystów szybko znajdowało bowiem pracę w innych teatrach w kraju.

1980 - 1989 - w tym okresie teatrem kierowali: Adam Pałka (1979 - 1981, dyrektor i kierownik artystyczny), Alicja Weber - dyrektor naczelna (1981 - 1990) dyrygenci Zygmunt Rychter (1982 -83, 1986 - 1989), Andrzej Knap (1984 - 1985) Rafał Jacek Delekta (1989 - 1990) - kierownicy artystyczni. Repertuar koncentrował się wokół najwybitniejszych dzieł operowych, operetkowych i baletowych. W połowie lat 80. opera otrzymała do wyłącznej dyspozycji cały budynek Pomorskiego Domu Sztuki, w którym uruchomiono scenę kameralną.

1987 - pierwsze tournee zagraniczne: występy orkiestry bydgoskiej opery pod dyrekcją Zygmunta Rycherta w Holandii ("Makbet" Verdiego oraz samodzielne koncerty).

1989 - pierwszy zagraniczny wyjazd całego teatru z trzema spektaklami do Włoch (" Rigoletto" i "Otello" Verdiego oraz "Madame Butterfly" Pucciniego).

1990 - na wniosek dyrektora i kierownika artystycznego, dyrygenta Andrzeja Jurkiewicza zmieniono nazwę instytucji na Opera Nova. Jej dwa pierwsze sezony charakteryzowały się ogromną rotacją na stanowiskach kierowniczych i poszukiwaniami sposobów na przetrwanie w szczególnie trudnych czasach przemian ekonomicznych.

21.09.1991 - "Wielka gala operowa" zainaugurowała 35. sezon. Poprowadził ją nowy kierownik artystyczny Opery Nova Maciej Figas. W tym roku Opera Nova zrealizowała 134 spektakle, 20 spektakli pokazała w Niemczech i Holandii.

1.09.1993 - Maciej Figas zostaje dyrektorem naczelnym Opera Nova.

17.04.1994 - rozpoczyna się I Bydgoski Festiwal Operowy zorganizowany w nieukończonym gmachu opery. Poza gospodarzami wystąpiły zespoły Teatru Wielkiego z Warszawy, Łodzi i Poznania, Warszawskiej Opery Kameralnej oraz Akademickiego Teatru Baletu z Petersburga.

29.04.1995 - premierą " Nabucca" Verdiego Opera Nova inauguruje II Bydgoski Festiwal Operowy. Jesienią tego roku zespół odbył tournee do Francji: wystąpił w Paryżu (" Nabucco") oraz w Roubaix ("Czarodziejski flet").

29.04.1996 - premiera "Turandot" Pucciniego przygotowana dla uczczenia jubileuszu 650-lecia nadania Bydgoszczy praw miejskich otwiera III Bydgoski Festiwal Operowy.

22.02.1997 - premiera "Don Giovanniego", w kwietniu tego roku odbywa się IV Bydgoski Festiwal Operowy. Jego inaugurację uświetniła ekspozycja monumentalnego obrazu Andrzeja Nowackiego "Alegoria bydgoska".

18.04.1998 - "Opowieści Hoffmanna" Offenbacha na początek kolejnego Bydgoskiego Festiwalu Operowego.

1.05.1999 - Opera Nova otwiera VI Bydgoski Festiwal Operowy premierą "Carmen" Bizeta.

2000 - widoczny postęp w pracach wykończeniowych gmachu, mogła je zobaczyć publiczność VII Bydgoskiego Festiwalu Operowego, który rozpoczął się 27 kwietnia premierą scenicznej adaptacji "Mesjasza" Haendla.

28.04.2001 - premiera "Mefistofelesa" Boito na VIII Bydgoski Festiwal Operowy. Wielka sala widowiskowa otrzymała fotele.

Styczeń 2002 - premiera "Trubadura" w Lucent Danstheater w Hadze, po niej następuje miesięczne tournée po Belgii i Holandii. Ten spektakl otwiera IX Bydgoski Festiwal Operowy.

26.04.2003 - jubileuszowy Bydgoski Festiwal Operowy, w ciągu dziesięciu lat festiwal dał publiczności możność obejrzenia kilkudziesięciu przedstawień i prawie osiemdziesięciu różnych dzieł sceniczno-muzycznych. Na otwarcie: premiera "Hrabiny Maricy" Kalmana.

2004 - XI Bydgoski Festiwal Operowy tym razem odbywa się pod hasłem "Ojczyzną naszą jest muzyka". Festiwal inaugurują gospodarze premierą "Toski" Pucciniego. Gmach Opery Nova otrzymał wreszcie elewację.

2005 - w kwietniu rozpoczyna się XII Bydgoski Festiwal Operowy, który Opera Nova otwiera premierą " Lakme" Delibesa. W gmachu toczą się prace wykończeniowe w obrębie drugiego kręgu, gdzie znajdują się garderoby, sale prób i pomieszczenia administracyjne.

2006 - premiera "Czarodziejskiego fletu" Mozarta w Holandii, umieszczona następnie w programie XIII Bydgoskiego Festiwalu Operowego, który zainaugurowały "Nieszpory sycylijskie" Verdiego ze Státni Opera z Pragi. 21.10.2006 - premiera " Manru" Paderewskiego z okazji 50-lecia bydgoskiej sceny operowej.

opracował J.M.

Na zdjęciu: "Madame Butterfly", Opera Nova 1967 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji