Artykuły

W środę [18 października], w Katowicach zakończyły się polskie zdjęcia do "These Times" - nowego filmu Kena Loacha [na zdjęciu], jednego z najwybitniejszych brytyjskich reżyserów ("Kes", "Riff-raff", "Ziemia i wolność", "Nazywam się Joe"), tegorocznego laureata Złotej Palmy w Cannes za "Wiatr buszujący w jęczmieniu"

Loach przyjechał do Katowic ze swoją stałą ekipą: producentką Rebeką O'Brien i scenarzystą, adwokatem z zawodu, Paulem Lavertym, z którym realizuje już swój dziewiąty projekt.

Stworzyli oni rodzaj kooperatywy do realizacji filmów zaangażowanych, ukazujących życie ludzi z niższych klas społecznych. Korzystając z wielu cząstkowych dotacji europejskich, udaje im się zachować swobodę. "Nikt nam nie narzuca, jak w Hollywood, ani tematu, ani obsady" - mówił reżyser, przedstawiając w Cannes swoją metodę działania. "These Times" powstaje w koprodukcji brytyjsko-niemiecko-włosko-hiszpańsko-polskiej. Z naszej strony koproducentem jest SPI.

Loach podejmuje zwykle tematy niekomercyjne, jak z reportażu, ale nadaje im filmowy blask, żywość, wyrazistą dramaturgię, cechy komizmu bądź suspensu. Jest w tym zasługa scenarzysty Laverty'ego, z którym Loach współpracuje blisko na wszystkich etapach powstawania filmu, również podczas zdjęć.

Cechą filmów Loacha jest solidarność z wyzyskiwanymi bohaterami, którzy muszą łamać prawo, aby żyć. Tak będzie i tym razem. Bohaterką "These Times" jest Angie (Kierston Wareing), trzydziestoletnia samotna matka pracująca w londyńskiej agencji działającej na półlegalnym rynku pracy dla imigrantów z Europy Wschodniej. Jednym z nich jest Polak Karol - gra go (po angielsku) Lesław Żurek, młody aktor znany z trzeciej noweli "Ody do radości". Energiczna, inteligentna, ambitna kobieta ma dość działania w szarej strefie, sama zakłada więc agencję pracy. "Opowiadamy tę historię na przekór rozpowszechnionym wyobrażeniom o globalizacji, angielskim raju zatrudnienia i masie szczęśliwych konsumentów" - oświadczają autorzy.

W czwartek ekipa "These Times" przenosi się do Londynu