Artykuły

W życiu trzeba żyć...

- Według mnie nie ma lepszej szkoły niż praktyka. Jeżeli aktor chce coś robić i jeszcze jego starania zyskują uznanie u odbiorców to, dlaczego ma nie próbować swoich sił także jako reżyser? - mówi EMILIAN KAMIŃSKI, aktor Teatru Narodowego.

Rafał Lasota: - Czym dla Pana jest "Obrona jaskiniowca" - prześmiewczym traktowaniem wad każdej z płci, farsą czy może przekazanym w krzywym zwierciadle obrazem relacji między mężczyzną a kobietą?

Emilian Kamiński: - Może odpowiem w ten sposób - kiedyś po występie podszedł do mnie widz, który stwierdził, że dla niego "Jaskiniowiec" to przedstawienie mówiące o różnicach, jakie łączą mężczyznę i kobietę. To dość trafne określenie i chyba pozostanę właśnie przy tym stwierdzeniu.

Czy Jaskiniowiec nie jest jednostronnym traktowaniem zagadnienia. Może perspektywa widzenia tych samych spraw ze strony kobiety wygląda nieco inaczej?

Chcę spojrzeć na perspektywę wzajemnych relacji z obydwu stron, dlatego wspólnie z żoną pracujemy nad kolejną propozycją, która mam nadzieję znajdzie uznanie u odbiorców. Będzie to "Alfabet jaskiniowca", czyli historia napisana i widziana oczyma kobiety. Premierę zaplanowałem na listopad tego roku.

W tej sztuce jest pan jednocześnie odtwórcą głównej roli, reżyserem i pomysłodawcą scenariusza. Czy jest to moda na łączenie reżyserii z aktorstwem, czy tylko chęć sprawdzenia się także po tej drugiej stronie.

Wielu reżyserów było aktorami, chociaż nie mówię, że jest to regułą. Według mnie nie ma lepszej szkoły niż praktyka. Jeżeli aktor chce coś robić i jeszcze jego starania zyskują uznanie u odbiorców to, dlaczego ma nie próbować swoich sił także jako reżyser?

Dlatego w swoich planach poszedłem nieco dalej. Jeszcze w tym roku chcę otworzyć własny teatr. Będzie się mieścił przy ulicy Solidarności 93. W repertuarze będę sięgał do tradycji międzywojennych.

Lubię teatr nie tylko ze względu na jego magię, ale także z innego powodu. Tutaj aktor od początku do końca bierze odpowiedzialność za to, co robi - w kinie nie ma takiej możliwości. Teatr będzie nosił nazwę "KAMIENICA". Już dziś zapraszam.

Czy już Pan wie, z którymi aktorami będzie pracował - jakieś znane nazwiska?

Chcę pracować ze wszystkimi, którym się chce coś robić. Już na studiach grywałem bardzo dużo. Nigdy nie siedziałem w domu z nadzieją, że może ktoś do mnie zadzwoni. Wielu młodych ludzi, którzy kończą wydział aktorski styka się z bolesną rzeczywistością - spotyka ich rozczarowanie. Telefony zamiast się urywać milczą. Z roku mojej żony ponad połowa absolwentów zrezygnowała z zawodu - nie mogli się odnaleźć. Dlatego ja pracuję dość dużo i zawsze powtarzam, że wystarczy chcieć coś zrobić. To początek sukcesu.

Kiedyś jedna stara góralka powiedziała mi " w życiu trzeba żyć a nie jęczeć". Miała rację.

Dziękuję za rozmowę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji