Artykuły

Ziomal Giovanni

"Giovanni" w reż. Grzegorza Jarzyny TR Warszawa w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Dorota Szwarcman w Polityce.

W swojej najnowszej realizacji na Scenie im. Emila Młynarskiego w Operze Narodowej (firmowanej jednakże przez TR Warszawa) Grzegorz Jarzyna zlitował się już trochę nad Mozartem. O ile rok temu w Poznaniu w "Cosi fan tutte" pretendował do reżyserii operowej, o tyle w "Giovannim" postanowił już nie walczyć z operą, jedynie stworzyć z kilku fragmentów "Don Giovanniego" swoisty punkt odniesienia. Jest to więc spektakl teatralny z cytatami muzycznymi. Ale czemu one służą? Bohater Jarzyny (Andrzej Chyra) nie ma nic wspólnego z mitem donżuana - to zwykły ziomal, który nie wysila się, by podbijać kogokolwiek, by robić cokolwiek (poza jedzeniem, co wszakże przyniesie mu smutny koniec); nie jest nawet atrakcyjny - chyba że w sferze kasy. Rzecz rozgrywa się w świecie pozbawionym prawdziwych emocji i namiętności. I nagle wewnątrz tego lanserskiego otoczenia pojawia się muzyka Mozarta - kwintesencja namiętności. Opera, w wizji współczesnych reżyserów będąca uosobieniem konwencji, niesie tu w sobie więcej czysto ludzkiej prawdy niż naturalistyczny obrazek. I wszystko jedno, czy śpiewają soliści operowi, czy aktorzy z playbacku, co wygląda jeszcze sztuczniej - w meczu Jarzyna-Mozart musi wygrać ten drugi. Kto wie, może Jarzyna użył tej muzyki powodowany nostalgią za utraconą prawdą uczuć?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji