Artykuły

Agon" to terapeutyczny mockument o życiu matki pracującej w teatrze. Boska Komedia 2020

W teatrze pracuje się w trybie od dziesiątej do czternastej i od osiemnastej do dwudziestej drugiej, więc kobiety pracujące w teatrze pozbawione są wieczornych rytuałów z małym dzieckiem - kąpieli, usypiania. Tego intymnego czasu.


W dniach 5-13 grudnia odbędzie się 13. edycja Międzynarodowego Festiwalu "Boska Komedia" - w całości online, wstęp na wszystkie wydarzenia i spektakle jest bezpłatny. Zobaczyć będzie można 23 spektakle, w tym osiem premier. Pół godziny przed emisją każdego spektaklu będzie nam towarzyszyć Boska Komedia TV. Przedstawienia zostaną pokazane za pośrednictwem platformy Play Kraków.


7 grudnia o godz. 18 w ramach festiwalu Boska Komedia odbędzie się premiera spektaklu "Agon" Patrycji Kowańskiej, reżyseria, choreografia i performance - Dominika Knapik.


Z Dominiką Knapik rozmawia Mike Urbaniak


Mike Urbaniak: Z kim toczysz bój?


Dominika Knapik, reżyserka "Agona": Sama ze sobą, trochę też z moim trzyletnim synem, ale więcej nie mogę ci chyba powiedzieć, bo „Agon”, mój spektakl, ma pewien myk i jak się go zdradzi, to po zabawie. Zrobiłyśmy to z dramaturżką Patrycją Kowańską celowo, chcąc stworzyć spektakl autobiograficzny i jednocześnie uniknąć ckliwości oraz przesadnego dramatyzmu. Pracowałyśmy z przerwami na pandemię i inne projekty jakieś półtora roku, długo.


I co wypracowałyśmy?


Choreoterapeutyczny mockument, tak go opisujemy, więc myślę, że każdy coś w tym dla siebie znajdzie.


A skąd ta twoja potrzeba boju?


Stąd, że – nie licząc „Pinokia” w Nowym Teatrze w Warszawie – mało ostatnio na scenie grałam, skupiając się głównie na pracy choreograficznej i reżyserskiej. A poza tym nazbierało mi się w związku z tym sporo spraw, o których chcę opowiedzieć sama.


O czym jest opowieść?


O byciu matką i byciu artystką. Pomyślałam, że warto o tym coś powiedzieć, bo nie jestem przecież jedyna, a sam temat wydaje mi się ciekawy i niezbyt często poruszany.


Jest coś, co odróżnia twoje macierzyństwo od macierzyństwa kobiet wykonujących inne zawody?


Myślę, że jest, choćby ramy czasowe. W teatrze pracuje się w trybie od dziesiątej do czternastej i od osiemnastej do dwudziestej drugiej, więc tych wieczornych rytuałów z dzieckiem kobiety pracujące w teatrze są pozbawione.


A kąpiel, kładzenie dziecka do spania to szczególny, intymny czas. Kiedy nie mogę przy tym być, mam wyrzuty sumienia. 


Kolejna sprawa to podróżowanie. Teatr wymaga ciągłego przemieszczania się, a co za tym idzie - życia w pokojach gościnnych, mieszkaniach teatralnych. Pracuję też sporo w Niemczech, więc dochodzi do tego przemieszczenie się między krajami. Póki dziecko jest małe, można je ciągnąć ze sobą, ale kiedy już podrośnie i chodzi do przedszkola, zaczynają się kolejne kłopoty, długie rozłąki. I znów poczucie winy.


Sporo kobiet pracujących w teatrze ruszało w Polskę z dzieckiem pod ręką. Z jednej strony dobrze, że można je mieć przy sobie, ale z drugiej - jak tu się skupić na pracy?


Zdarzają się dzieci na próbach, szczególnie teraz, kiedy w pandemii nie ma ich z kim zostawić, ale nie chciałabym, żebym jako reżyserka czy choreografka zabierała na próby dziecko, nie pozwalając na to jednocześnie aktorom. Mój synek był oczywiście ze mną z teatrze nieraz, miał nieskończoną ilość tymczasowych niań, ale czy to jest dobre, żeby dziecko trzymać w garderobie?


Z czym jeszcze toczysz bój?


Z pracoholizmem, który jest równie ważnym tematem spektaklu. Zaczęłyśmy z Patrycją od rozmowy o macierzyństwie, a nawet o porodzie, a mój był hardcore'owy, ale matką jestem od trzech lat, a choreografką od niemal dwudziestu. Matka pracoholiczka to też jest temat.


Mogłabyś przestać być artystką i pracować inaczej?


Nie bardzo umiem to sobie wyobrazić, bo kocham moją pracę. Bywało czasami, że myślałam o alternatywnie, fantazjowałam sobie, ale nic z tego nigdy nie wynikło. Były to raczej rozważania z przemęczenia trochę aktorki, trochę tancerki, trochę choreografki i trochę reżyserki. Ale lubię to, lubię te teatry, te sale, ten zapach, tych ludzi. Bez tego nie dam rady.


Jak Feliks, twój syn, wpływa na to? Oprócz wspomnianych już wyrzutów sumienia


Wpływa tak, że czasu jest mniej i trzeba go wykorzystywać maksymalnie. Wydaje mi się, że dzięki niemu się ukonkretniłam, jestem odważniejsza, łatwiej artykułuję, czego chcę, nie przyjmują już wszystkich propozycji. Ale też wiem, że to wszystko nie wydarzyłoby się bez mojego męża Wolfganga, który jest wspaniałym partnerem dzielącym ze mną równo obowiązki domowe. Wolfgang rozumie mnie dobrze, bo sam pracuje w teatrze, jest reżyserem światła. Na razie nam się udaje.


I na razie twój spektakl obejrzymy tylko online.


Wiadomo, pandemia. Przed nami premiera filmowa, a kiedyś, mam nadzieję, prawdziwa. Muszę ci powiedzieć, że ta praca mnie tak sterapeutyzowała, że naprawdę sporo rzeczy sobie w głowie poukładałam, i liczę na to, że forma, którą wybrałyśmy, będzie interesująca dla ludzi. I na ekranie, i potem na żywo. Interesująca dla kobiet i dla mężczyzn, bo opowiadam nie tylko o macierzyństwie, ale również o zmaganiu się ze sobą.


Ciężka robota.


Bo teatr, choreografia to ciężka praca. Chciałabym też i na to zwrócić uwagę. Ludziom się wydaje, szczególnie teraz, że artyści to banda darmozjadów, którzy czekają na natchnienie. Tymczasem my naprawdę zapieprzamy, tworzymy, pocimy się. Zobacz, nawet kiedy o tym mówię, używam rąk. Kiedy robię spektakl, jestem osiem godzin dziennie, pięć dni w tygodniu, przez dwa miesiące w robocie, a potem następny spektakl. Tak to wygląda, a w pandemii to już w ogóle wszystko jest jeszcze trudniejsze, więc jak widzisz, jest się z czym zmagać.


Dominika Kanpik (ur. w 1979 roku w Krakowie) – choreografka, tancerka i aktorka. Absolwentka Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie. Stypendystka programu Dance Web Europe, Art Stations Foundation, Art-sLink (Dance New Amsterdam, NY), Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz rezydencji artystycznych (m.in. Tanzhaus Dusseldorf). W 2012 roku zorganizowała festiwal „Nowy taniec w starym Krakowie” i była jego kuratorką oraz współpracowała jako kuratorka tańca z Krakowskimi Reminiscencjami Teatralnymi. Współpracuje z teatrami dramatycznymi w Polsce i za granicą, tworząc choreografie do spektakli dramatycznych. Realizuje własne projekty taneczne, filmy i spektakle. Laureatka licznych nagród, m.in. Złotej Maski, w 2015 roku nominowana do Paszportów "Polityki” w kategorii teatr. Mieszka w Bochum


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji