Artykuły

Słynny budynek na Przymorzu potrafi zakrzywiać czas i umożliwia podróże w przyszłość - przynajmniej w najnowszym spektaklu gdańskiego teatru Miniatura.

Ten budynek nie przestaje inspirować artystki i artystów poruszających się na różnych płaszczyznach sztuki. Tym razem falowiec z Przymorza będzie punktem wyjścia dla spektaklu teatralnego. Choć tak naprawdę wszystko zaczęło się od książki - gdańska naukowczyni, historyczka, eseistka i poetka dwa lata temu opublikowała "Latawiec z betonu". Jej powieść okazała się tak ciekawa, że w 2019 roku otrzymała za nią Pomorską Nagrodę Literacką.

A dziś powróci w formie inscenizacji scenicznej, której autorem jest sam dyrektor gdańskiej Miniatury, Michał Derlatka. Choć do tej pory znany był przede wszystkim z realizacji dla młodszych widzek i widzów, tym razem przygotował spektakl, który zapowiada się jako propozycja dla szerszego grona odbiorczyń i odbiorców.

Będzie to w zasadzie - zgodnie z restrykcyjnymi ograniczeniami pandemicznymi - monodram, na scenie będzie tylko Wojciech Stachura, ceniony aktor Miniatury, grający tam już od wielu lat. W przypadku tego przedstawienia jest jednak nie tylko aktorem. Powstanie spektaklu to jego pomysł, a projekt jest realizowany w ramach cyklu Scena Inicjatyw Aktorskich.

Stachura zagra fikcyjną postać inżyniera, który zaprojektował falowiec. Rzecz dzieje się, zgodnie z faktami, w czasach PRL-u, a główny bohater zdecydowanie nie jest szlachetnym opozycjonistą - wręcz przeciwnie: jest miłośnikiem i wiernym apologetą ówczesnego systemu. Ale coś ukrywa przed partyjnymi przywódcami: falowiec zakrzywia czas i pozwala na podróże w przyszłość.

Spektakl - to także efekt obostrzeń sanitarnych - będzie miał premierę tylko w internecie. W środowy wieczór będzie go można zobaczyć najpierw na Facebooku Miniatury, a potem także w serwisie YouTube.

Premiera: środa, 25 listopada, godz. 19 (Facebook) i 20.30 (YouTube), wstęp wolny.