Artykuły

Poznań. Performans "Rozbiórka" Moniki Błaszczak i Mateusza Rosińskiego

"Rozbiórka", według słownika języka polskiego, ma znaczenie dwojakie. Po pierwsze, oznacza burzenie starych budynków, a po drugie - rozkładanie przedmiotów i konstrukcji na wiele części pierwszych.

"Rozbiórka", według słownika języka polskiego, ma znaczenie dwojakie. Po pierwsze, oznacza burzenie starych budynków, a po drugie - rozkładanie przedmiotów i konstrukcji na wiele części pierwszych.


Obie te definicje mówią o niszczeniu, wręcz masakrowaniu przedmiotu, który jeszcze przed chwilą miał swoją nazwę i funkcję, a teraz jest jedynie kupką gruzu lub wielu elementów pomniejszych. Nie musi być to jednak niszczenie bezcelowe - na miejscu starego może wyrosnąć nowe, o lepszym fundamencie, dające więcej poczucia bezpieczeństwa, może nawet wpisujące się w nowe ramy estetyczne.


"Poprosiłam członków rodziny, aby każdy podarował mi jeden przedmiot, który dla nich reprezentuje toksyczną polskość. Otrzymane rzeczy staną się elementami działania i poddane zostaną rozbiórce" - pisze o swoim nadchodzącym wydarzeniu Monika Błaszczak. Performans, do którego wstępem było zebranie odpowiednich "składowych", odbędzie się już w najbliższy piątek o godzinie 18:00, w całości online. Będzie to dla Moniki Błaszczak, tancerki, laureatki Medalu Młodej Sztuki oraz Plebiscytu IKS-a i portalu Kulturapoznan.pl w 2016 r., pierwszy występ w Wielkopolsce po powrocie z Londynu, gdzie studiowała w Konserwatorium Tańca Trinity Laban, a następnie współpracowała z Trinity Laban Students' Union.


"Wściekłość, nadzieja i potrzeba ekspresji"


Ostatnie wydarzenia w Polsce, związane z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, stały się dla wielu artystów momentem przełomowym, granicznym. Monika Błaszczak nie dała emocjom ostygnąć, zareagowała od razu i wzięła czynny udział w strajku kobiet, który odbył się w Poznaniu. Można było ją zobaczyć, jak w kilkumetrowej, czerwonej sukni pomimo dotkliwego chłodu tańczy i ciągnie za sobą tłumy.


- W pierwszym tygodniu strajku chciałam wyjść na ulicę i jakoś wykorzystać to, co robię, swoją pracę, do tego, aby okazać wsparcie. Stwierdziłam, że mogę dodać koloru tańcząc i tworząc spontaniczne małe wydarzenia na ulicy. Uszyłam bardzo długą, prawie kilkumetrową czerwoną sukienkę z ciuchów z lumpeksu i w tej sukience poszłam na ulicę. Cały pochód szłam, tańcząc. Tę samą sukienkę będę miała na sobie na performansie w MOSie - mówi Artystka.


Pomysł na Rozbiórkę powstał zatem w głowie Moniki Błaszczak jako odpowiedź na to, co niejednemu Polakowi i Polce spędza sen z powiek. Drugim, nie mniej ważnym motorem do działań, była potrzeba odczarowania rzeczywistości i może nawet zaczarowania jej na nowo, własnymi środkami. Potrzeba przepędzenia zmory, która męczy już tak wiele głów, że liczba protestujących w Warszawie wyniosła aż sto tysięcy i to pomimo drugiej zmory, jaką jest nieustanny strach przed zachorowaniem na COVID-19.


- Z całą pewnością był to taki moment, w którym "ta kropla przelała czarę". Czułam wściekłość, nadzieję, potrzebę ekspresji, był to dla mnie moment, w którym postanowiłam odpuścić sobie życzliwości i uprzejmości wobec osób, które pośrednio lub bezpośrednio przyczyniają się do przemocy. A przemoc jest systemowa, znacznie bardziej skomplikowana niż tylko na poziomie jednostek oczywiście. Widać jednak, jak wiele już w tej chwili się zmienia. Środowiska kobiet oraz osób LGBT, a także innych represjonowanych grup, decydują się nie marnować już swojego czasu na uprzejmości wobec swoich ciemiężców. I tak powinno być. Rozpoczyna się cykl zmian, których objętość poznamy dopiero z biegiem czasu - dodaje Monika Błaszczak.


Veto


Performans Moniki Błaszczak nie będzie korespondował jedynie z ostatnimi wydarzeniami, bo toksyczność definiuje Artystka o wiele szerzej - Toksyczna polskość jest dla mnie wynikiem wielu traumatycznych wydarzeń, które przeżyliśmy kolektywnie jako naród i które przekazywane są z pokolenia na pokolenia. Teraz boimy się wszystkiego, co wydaje się "obce", wszystkiego, co wymyka się spod kontroli, jest śliskie, nietypowe, dziwne (queer). Toksyczna polskość jest bardzo ściśle związana z toksyczną męskością, z performansem bycia silnym mężczyzną zdolnego do przemocy w celu obronienia swojej kobiety, narodu, rodziny i wartości. Toksyczna polskość to kobiety głosujące na Konfederację, to kobiety, które patrzą krzywo na inne kobiety nieprezentujące swojego "bycia kobietą" tak jak one. Toksyczna polskość to strefy wolne od LGBT i udawanie, że coś takiego w jakimkolwiek wszechświecie może być ok. Toksyczna polskość to obrzydliwe zachowanie przedstawicieli Kościoła i przyzwolenie na to. Toksyczna polskość to przemoc, wrogość, mobbing oraz znęcanie się nad sobą nawzajem w środowiskach artystycznych. Itd.


Do współpracy w projekcie Rozbiórka został zaproszony Mateusz Rosiński, który zadba o muzyczną oprawę występu. - To lokalny twórca i animator kultury pochodzący i żyjący w Gorzowie Wielkopolskim. Mateusz jest niezwykle aktywny, pomysłowy i oddany swojej pracy, tworzy fantastyczne miejsce dla twórców oraz mieszkańców Gorzowa - klub muzyczny, kawiarnię SEJF, w której również odbywają się rezydencje artystyczne. Mało jest w naszym mieście takich inicjatyw i bardzo szanuje Mateusza za tę pracę. Dlatego będę zaszczycona mogąc dzielić swój pierwszy od wielu lat performans w rodzinnym mieście z Mateuszem - mówi o nim Monika.


Trudno powiedzieć, czy Rozbiórka ukoi nerwy widzów, czy rozogni je na nowo. Tak czy inaczej, zapowiada się jako piękne i doskonale przygotowanie doświadczenie artystyczne, które może skłoni i nas do rozejrzenia się i zaarażnowania swoich własnych rozbiórek, symbolicznych lub nie?




  • performans Moniki Błaszczak i Mateusza Rosińskiego Rozbiórka
  • 20.11, g. 18

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji