Artykuły

Dyrektorzy teatrów o wstrzymaniu ministerialnych dotacji: "Będzie mało czasu na spożytkowanie pieniędzy"

Wiele pomorskich instytucji kultury ma dostać pieniądze z ministerialnego Funduszu Wsparcia Kultury. Ale szef resortu wstrzymał wypłaty, bo pojawiły się kontrowersje co do zasad ich podziału. Dyrektorzy teatrów alarmują, że w tej sytuacji nie zdążą wykorzystać funduszy do końca roku.


W piątek Ministerstwo Kultury ogłosiło listę artystów i instytucji, które otrzymają pieniądze z Funduszu Wsparcia Kultury. Ma on do rozdania 400 mln zł, które mają być rekompensatą za blisko 40 proc. utraconych wpływów w okresie pandemii.

Zaraz po opublikowaniu listy beneficjentów funduszu pojawiły się kontrowersje i fala krytyki wobec zasad przyznawania pieniędzy. Wiele osób zarzuciło funduszowi wspieranie muzyków disco polo (np. 400 tys. zł dostała firma Renata Świerżyńska Bayer Full Impresariat, a dodatkowo 150 tys. zł Bayer Full Sławomir Świerżyński) oraz popularnych i dobrze zarabiających artystów (blisko 1,9 mln zł przyznano związanej z Golec uOrkiestrą spółką Golec Fabryka). Na liście jest też firma zajmująca się handlem automatami.

W związku z tymi kontrowersjami minister Piotr Gliński ogłosił w weekend, że wstrzymuje wypłatę pieniędzy z funduszu. Wypłaty rekompensat miały nastąpić do 30 dni od złożenia wniosku, czyli do 21 listopada. Nowa data na razie nie jest znana.


Fundusz Wsparcia Kultury. Dziesiątki instytucji z Pomorza

Wiele podmiotów, które znalazły się na liście beneficjentów, to placówki związane z Trójmiastem i Pomorzem. Są wśród nich m.in. organizująca festiwal Open’er spółka Alter Art Festival (ma dostać 664,5 tys. zł), Bałtycka Agencja Artystyczna BART (1,8 mln zł), Bałtycki Teatr Różnorodności Tomasz Podsiadły (80 tys. zł), Cappella Gedanensis (54 tys. zł), Elbląska Orkiestra Kameralna (68 tys. zł), Fundacja Teatru BOTO (30 tys. zł), Fundacja Teatru Atelier w Sopocie (100 tys. zł), Fundacja Teatru Komedii Valldal (226 tys. zł) czy Nowy Teatr im. Witkacego w Słupsku (386 tys. zł).


Najwyższą sumę na Pomorzu, a także w kraju, ma otrzymać Teatr Muzyczny w Gdyni.

Igor Michalski, dyrektor Muzycznego: - Wnioskowaliśmy o 4,38 mln zł, mamy otrzymać równe 4 mln. To obok warszawskiego Teatru Muzycznego „Roma” największa kwota w ministerialnym Funduszu Wsparcia Kultury. Inicjatywa pomocy ludziom kultury w sytuacji pandemii jest na pewno słuszna i oczekiwana. Trudno mi jednak komentować fakt wstrzymania wypłat, bo miały one nastąpić na podstawie wcześniej ustalonych zasad funduszu. Mam nadzieję, że wypłaty pieniędzy dla publicznych teatrów nie są zagrożone.


Dyrektor Michalski przede wszystkim zwraca uwagę na zbyt krótki czas wydatkowania tych funduszy, które miało nastąpić do końca tego roku. – Dyrektorzy teatrów będą wnioskować do ministerstwa o wydłużenie tego terminu do końca stycznia – dodaje.


Zbyt krótki czas na spożytkowanie funduszy

Podobnego zdania jest prof. Jerzy Limon, dyrektor Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego: – Decyzja w sprawie wstrzymania wypłat w programie oznacza przede wszystkim, że dramatycznie uszczupla się i tak już bardzo krótki czas na wykorzystanie przyznanego wsparcia. Przypomnę, że środki te należy wydatkować do 31 grudnia 2020 r. Czytałem o wątpliwościach związanych z trybem przyznawania środków i algorytmem wyliczania należnego wsparcia. Jednak stworzenie jakiegokolwiek nowego rozwiązania wymagałoby czasu, którego nie mamy.


– Wysokość wsparcia przyznanego GTS wyniosła 619 tys., czyli tyle, o ile teatr wnioskował. Kwota ta była obliczana na podstawie porównania przychodów z poprzedniego roku kalendarzowego do analogicznego okresu z roku 2020, z pomniejszeniem o uzyskane już przez instytucję wsparcie z innych programów pomocowych – informuje Magdalena Hajdysz, rzeczniczka GTS.

Na zbyt krótki czas na wydatkowanie pieniędzy z funduszu zwraca też uwagę Michał Tramer, dyrektor Państwowego Teatru Lalki „Tęcza” w Słupsku.


– Wnioskowaliśmy o 172 tys. zł i tyle mamy otrzymać. Jestem daleki od sympatyzowania z nurtem disco polo czy polityką obecnego rządu, ale muszę przyznać, że ten fundusz miał czytelne, dużo wcześniej ogłoszone kryteria, skonsultowane ze środowiskiem ludzi kultury. Więc nie rozumiem obecnych głosów oburzenia. Obawiam się natomiast, że zawieszenie wypłat dodatkowo jeszcze skróci i tak już bardzo krótki czas na wydanie tych pieniędzy – mówi „Wyborczej”.
Pieniądze na wypłaty…

Agnieszka Kochanowska, kierowniczka literacka i rzeczniczka prasowa Miejskiego Teatru „Miniatura” w Gdańsku: – Wnioskowaliśmy o 99 tys. zł i tyle dotacji zostało nam przyznane. Kwota była zależna od algorytmu zapisanego we wniosku – my wpisywaliśmy wymagane kwoty, a algorytm sam obliczał, o ile możemy się ubiegać. Jeśli chodzi o informację o wstrzymaniu wypłat z FWK, to sytuacja jest o tyle trudna, że wszystkie środki w ramach funduszu zgodnie z regulaminem muszą zostać wydane do 31 grudnia. My akurat całość przyznanych środków przekazujemy na wypłatę honorariów dla aktorów i zespołów technicznych za zaplanowane, ale niezagrane z powodu pandemii spektakle w marcu i kwietniu. Nasza księgowość ma już przygotowane wszystkie obliczenia i dokumenty, tak żeby zrealizować wypłaty jak najszybciej. Mamy nadzieję, że wszyscy zaangażowani w kontrowersje wokół FWK wezmą pod uwagę, że tak naprawdę chodzi o pomoc tym, którym pandemia poważnie ograniczyła środki na życie, i zapewnienie tej pomocy jak najszybciej jest najważniejsze.


Z kolei Teatr Miejski w Gdyni ma otrzymać 460 tys. zł i o tyle wnioskował.

Wojciech Zieliński, dyrektor naczelny sceny przy ul. Bema: – Cierpliwie czekamy na wypłatę pieniędzy.

Natomiast gdański Teatr Wybrzeże nie wystąpił o pieniądze z FWK. Jak mówi „Wyborczej” Adam Orzechowski, dyrektor tej sceny, Wybrzeże już wcześniej otrzymało wsparcie finansowe z Ministerstwa Kultury i „tarczy 4.0”, więc tym razem kolejna dotacja mu nie przysługiwała.


…i na dalszą działalność

Anna Niwińska, kierowniczka promocji w Operze Bałtyckiej w Gdańsku (opera ma dostać 709 tys. zł): – To jest długo wyczekiwane wsparcie dla teatrów, które pierwsze zostały zamknięte, następnie na krótki czas odmrożone, a obecnie ponownie wstrzymane w swojej działalności. Pierwotnie miała to być tarcza dla środowiska teatrów, czyli pomoc dla tysięcy osób. Dla niektórych, artystów i osób zatrudnionych w kulturze, jest to być albo nie być. Przedstawiciele środowiska wraz z Instytutem Teatralnym i Instytutem Muzyki i Tańca wypracowali konkretne zasady przyznawania pomocy finansowej. Na późniejszym etapie konsultacji do grupy, która miała być objęta wsparciem, dołączono branżę eventową. Ubieganie się o środki miało charakter konkursowy, nie był to wyłącznie mechanizm rekompensat. Składając wniosek o dofinansowanie, musieliśmy odpowiedzieć na szczegółowe pytania dotyczące przeznaczenia tych środków. Wiemy, że przyznane fundusze w żadnym wypadku nie wyrównają poniesionych strat, ale mamy nadzieję, że pozwolą nam dalej działać.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji