Artykuły

Poznań. Czystki na Uniwersytecie Artystycznym. Rektor zwalnia mailem

Związki zawodowe, profesorowie i artyści protestują, a rektor Uniwersytetu Artystycznego nadal likwiduje stanowiska pracy. Tłumaczy się skutkami epidemii koronawirusa. O zwolnieniach na poznańskiej uczelni jest już głośno w Polsce.


Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu zwalnia pracowników, tłumacząc to skutkami epidemii koronawirusa. Piszemy o tym w „Wyborczej” od dwóch tygodni. Informację o zwolnieniach dostały związki zawodowe. Rektor uczelni prof. Wojciech Hora wyjaśnia w niej: „Przyczyną zamierzonego wypowiedzenia jest konieczność redukcji zatrudnienia wynikająca z trudnej sytuacji ekonomicznej pracodawcy (istotnie zmniejszona subwencja, istotnie zmniejszone przychody własne ze względu na COVID-19, wzrost kosztów funkcjonowania uczelni)”.


Związkowcy wysłali do rektora pismo z apelem. Proszą, żeby odstąpił od zwolnień. Argumentują, że w czasie epidemii trudno znaleźć pracę, szczególnie w edukacji. Przekonują, że zwolnienia wpłyną na pogorszenie jakości kształcenia. Nazywają je „czystką”. Podnoszą, że żadna inna uczelnia państwowa w Poznaniu nie zwalnia z powodu koronawirusa. Planowanych do zwolnienia było 12 osób, po negocjacjach – jak podawał nam dwa tygodnie temu rzecznik rektora Artur Adamczak – ma się skończyć na dziewięciu.


Koronawirus. Kto następny do zwolnienia?

W tej grupie jest dr Jakub Jasiukiewicz, który zajmuje się fotografią, obiektami, wideo, instalacją multimedialną. Od 2014 do 2019 roku był kierownikiem Katedry Intermediów na UAP. Jest adiunktem w pracowni filmu eksperymentalnego.


Jasiukiewicz został zwolniony w czwartek w zeszłym tygodniu.

„Decyzją pana rektora, panu Jakubowi Jasiukiewiczowi w dniu 15.10, o godzinie 09:58, zostało dostarczone drogą elektroniczną przy użyciu podpisu kwalifikowanego, wypowiedzenie umowy o pracę. Takowy dokument został także wysłany pocztą tradycyjną listem poleconym za potwierdzeniem odbioru” – wyjaśnia Artur Adamczak, rzecznik prasowy Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu.
Czy rektor zmieni zdanie?

W poniedziałek w zeszłym tygodniu napisaliśmy w „Wyborczej” o tym, że na liście pracowników do zwolnienia jest też dr Raman Tratsiuk, Białorusin, który od 21 lat mieszka i pracuje w Poznaniu. Jak mówił, zwolnienie z pracy to dla niego strata szansy na polskie obywatelstwo. Po tej publikacji rektor UAP prof. Wojciech Hora zaprosił Tratsiuka na spotkanie, zaproponował mu pół etatu na uczelni i zgodził się na wszczęcie przez niego habilitacji. – To bardzo istotna stabilizacja dla mnie – mówił nam dr Tratsiuk.

– A czy decyzja w sprawie dr. Jasiukiewicza może się zmienić? – pytam rzecznika uczelni.

– Na tę chwilę nic mi nie wiadomo, aby w tej sprawie coś miało się zmienić – odpowiada Adamczak.

– Prawdę mówiąc, mail z biura rektora odebrałem dopiero w piątek. Jestem teraz w izolacji domowej, z podejrzeniem COVID-19. Czuję się poszkodowany przez władze uczelni. Pracowałem na UAP przez 15 lat, na różnych stanowiskach, zaczynałem jeszcze jako laborant na drugim roku studiów – mówi dr Jakub Jasiukiewicz. – Rektor nie zaprosił mnie na spotkanie, nie było propozycji rozmowy. Uczelnia niestety i tak zwalnia tych, których chciała zwolnić, rozłożyła to jedynie w czasie.

    Najbardziej dotkliwe jest dla mnie to, że wyrzuca się nas z pracy w środku pandemii, argumentując to efektami koronawirusa.

Może gdybyśmy dostali wypowiedzenia w czerwcu, gdy można było poszukać w spokoju pracy, przystąpić do konkursów na podobne stanowisko w innej uczelni, to byłoby lepiej. Jestem gotowy do rozmowy z rektorem. Na wiosnę miałem przystąpić do habilitacji, chcę ją skończyć. Jeśli rektor nie życzy sobie mojej obecności na uczelni, to chciałbym dopracować chociaż do końca roku akademickiego i nie porzucać studentów.
Bronią zwolnionego wykładowcy

List w obronie dr. Jasiukiewicza napisali do rektora pracownicy Katedry Intermediów na Wydziale Animacji i Intermediów Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Decyzją rektora nazywają niezrozumiałą.

„Przyjmując do wiadomości informację o trudnej sytuacji finansowej naszej uczelni, uważamy, że zwalnianie pracowników w tak wyjątkowym i niepewnym czasie jakim jest epidemia Covid-19 nie powinno mieć miejsca” – piszą. I dalej: „Jako przyczynę planowanego zwolnienia dr Jasiukiewicza, podaje pan rektor fakt, że: »pracownik nie prowadzi samodzielnie pracowni«. Większość dydaktyków naszej uczelni nie prowadzi samodzielnie pracowni, lecz zgodnie z nową ustawą o szkolnictwie wyższym przedmioty, i pan rektor nie planuje zwolnienia ich z tego powodu. Dalej, pisze pan rektor: »Wykładany przez pracownika przedmiot powierzony zostanie innemu pracownikowi uczelni. Zatem jego [dr Jasiukiewicza] zwolnienie nie wpłynie na proces kształcenia studentów«. Nie będzie to proste, ponieważ dr Jakub Jasiukiewicz wykłada aż trzy przedmioty: Film autorski, Film dokumentalny oraz Podstawy techniki filmowej. Programy wszystkich trzech przedmiotów opracował osobiście”.


Przekonują też: „Jakub Jasiukiewicz od wielu lat jest częścią dobrze funkcjonującego, dynamicznego zespołu Katedry Intermediów. Jest nie tylko doskonałym specjalistą w swojej dziedzinie, ale także naszym sprawdzonym kolegą. W naszej opinii decyzja pana rektora o zamiarze zwolnienia Jasiukiewicza w żaden sposób nie służy dobru Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu”.

– Przez kilka lat Jakub Jasiukiewicz, mimo swojego młodego wieku, był kierownikiem Katedry Intermediów. Dał się poznać jako dynamiczny organizator. Przyczynił się do stworzenia nowej specjalności, filmu eksperymentalnego. Jest też młodym artystą, który realizuje interesujące prace, pokazuje się go w czołowych instytucjach sztuki w Polsce i za granicą. Jest też wychowankiem Katedry Intermediów. Z tego powodu uważam, że ta decyzja o zwolnieniu go z pracy – pomimo solidarnego protestu wszystkich pracowników katedry – to działanie na szkodę wydziału i uczelni. To dla mnie niezrozumiałe – mówi „Wyborczej” jeden z sygnatariuszy listu, prof. Marek Wasilewski, wykładowca na Wydziale Animacji i Intermediów UAP, dyrektor Galerii Miejskiej Arsenał.
„Decyzja rektora jest załamująca”

Pracę na uczelni stracił też dr Marek Glinkowski, który przez 12 lat prowadził na UAP Galerię Aula. W 2016 roku po objęciu władzy przez nowego rektora została ona zlikwidowana. Odbywały się tam wystawy, konferencje, spotkania z artystami, panele. Glinkowski jest kuratorem. Brał udział w kilkudziesięciu wystawach indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granicą.

– Decyzja rektora jest załamująca. Wcześniej zamknął przecież świetnie wyposażoną Galerię Aula. Odebrałem wypowiedzenie 13 października. Totalnie mnie to zaskoczyło i zasmuciło. Argumenty, które dostałem na wypowiedzeniu, są bezzasadne. Mówię o tych dotyczących epidemii, ale również o informacji, że prowadzone przeze mnie przedmioty zostaną przekazane innym pracownikom uczelni. Przez 12 lat prowadziłem uczelnianą galerię, odbyło się tam ponad 300 wystaw, spotkań, wykładów i debat. Pojawiali się tam najbardziej znani artyści, a galeria była szanowana i znana w obiegu artystycznym i akademickim – mówi „Wyborczej” dr Glinkowski. – Będę szukał innej pracy, choć wiem, że to nie będzie łatwe. Ale mam rodzinę i małe dziecko. Takich rzeczy jak spokój i zaufanie na uczelni nie odbuduje się łatwo.

Glinkowski dodaje, że rektor Hora zwalnia, ale uczelnia jednocześnie zatrudnia. Szuka m.in. wykładowcy języka niemieckiego, asystenta na Wydziale Architektury Wnętrz i Scenografii czy asystenta w Katedrze Mebla Wydziału Architektury i Wzornictwa. Oferty dostępne są na stronie internetowej uczelni.


O zwolnieniach w Poznaniu głośno już w Polsce

Od naszego ostatniego tekstu o sytuacji na UAP sprawą zdążyli zainteresować się związkowcy z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie i Polskiej Akademii Nauk.
„Wyrażamy nasze głębokie zaniepokojenie planowanymi zwolnieniami na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Nasz szczególny sprzeciw wzbudza użycie epidemii COVID-19 jako pretekstu do grupowych zwolnień. Kryzys epidemiczny wymaga solidarności całej społeczności akademickiej, a nie jej rozbijania. Kadra akademicka i osoby pracujące w administracji czy obsłudze zasługują nie na zwolnienia, lecz na wsparcie” – piszą. I dodają: „Trzeba zaznaczyć, że działania UAP pozostają na razie niechlubnym ewenementem na skalę całego kraju”.

W przysłanej „Wyborczej” odpowiedzi rzecznik UAP Artur Adamczak napisał jednak, że zwolnienia są konieczne, żeby obniżyć koszty funkcjonowania uczelni. Podkreślił, że uczelnia straciła przychody w projekcie „Badania + Rozwój” oraz dochody z opłat za studia dla obcokrajowców i otrzymuje zbyt niską subwencję, która nie rośnie realnie do wzrostu wydatków na płace.

– Ludzie w naszym zakładzie pracy coraz bardziej się boją.

    Krążą już pogłoski o kolejnej liście kandydatów do zwolnienia. Mam nadzieję, że to tylko plotki spowodowane ostatnimi wydarzeniami. Ale trudno jest wydajnie pracować  – myślę tu zarówno o pracy dydaktycznej, jak i artystycznej – przy obecnych obostrzeniach sanitarnych i, dodatkowo, w atmosferze niepewności – mówi prof. Rafał Jakubowicz z UAP i związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego – w reakcji na to, co dzieje się na UAP – zadeklarowało, że jeszcze w tym roku dodatkowo wesprze uczelnię finansowo. Jakubowicz: – W obliczu tej deklaracji obecna redukcja zatrudnienia wydaje się irracjonalna.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji