Artykuły

Artystyczne świadectwa czasu pandemii

Marzena Kuraś: W poniedziałek, 5 października, w Instytucie Teatralnym odbyło się spotkanie poświęcone zrealizowanemu przez Polską Kompanię Teatralną, we współpracy z prowadzoną przez Ciebie Fundacją Uwaga na Kulturę!, projektowi „Dramaty Pandemiczne. Zapiski z czasów społecznego dystansu”. Czy mogłabyś, jako producentka wydarzenia, powiedzieć coś więcej o tym przedsięwzięciu.


Maja Margasińska: Pomysł na realizację słuchowisk narodził się tuż po ogłoszeniu lockdownu, podczas pierwszej fali pandemii. Zamknięto teatry i kina, przebywaliśmy w domach, bez dostępu do kultury. Wiele teatrów zdecydowało się na streaming spektakli lub umieszczenie nagrań w sieci. Nie zawsze były to udane przykłady – jakość nagrań nie oddawała w pełni języka teatru, brakowało również magii, która dzieje się pomiędzy aktorem a widzami. Dlatego zapadła decyzja, by pójść w stronę słuchowiska, które jest teatrem wyobraźni, i w którym słuchacz jest twórcą na równi z reżyserem i aktorami.


O teksty zostali poproszeni trzej dramatopisarze związani z Polską Kompanią Teatralną: Jarosław Jakubowski, Marek Kochan i Antoni Winch. Są to wybitni autorzy, nagradzani za twórczość radiową, telewizyjną i teatralną. Dostali wolną rękę w wyborze tematów czy formy.


MK: Jak na propozycję wzięcia udziału w projekcie zareagowali dramaturdzy, reżyserzy, aktorzy i kompozytor, zdaje się jeden, bardzo zasłużony dla teatru? Czas, w którym miały powstać trzy dramaty i ich radiowa realizacja, był dość krótki.


MM: Czas na realizację projektu był rzeczywiście krótki: baliśmy się jesiennego powrotu Covid19 i ponownego lockdownu, co – biorąc pod uwagę dzisiejsze wydarzenia – było rozsądne. Zarówno autorzy, jak i realizatorzy zareagowali bardzo pozytywnie. Wiosenny lockdown wywołał uzasadniony lęk wśród twórców, że nadchodzą chude czasy dla kultury, dlatego każdy projekt, dzięki któremu można było tworzyć, był zastrzykiem optymizmu. I to nie tylko z racji tego, że pandemia sprawiła wielu osobom spore kłopoty finansowe, lecz przede wszystkim dlatego, że udział w projektach artystycznych stanowił protezę normalności. W projekt włączyło się grono wybitnych postaci – wspomniany przez Ciebie kompozytor Piotr Moss, autor wielu kompozycji zarówno koncertowych, jak i użytkowych, Waldemar Modestowicz – znany wybitny aktor i reżyser radiowy, Łukasz Lewandowski – tu występujący zarówno jako reżyser, jak i aktor w dwóch słuchowiskach. Realizacji wszystkich trzech słuchowisk podjął się legendarny już reżyser dźwięku Andrzej Brzoska. Udział wzięli wspaniali aktorzy: Mariusz Bonaszewski, Ewa Konstancja Bułhak, Joanna Halinowska, Emilia Krakowska, Marian Opania, Leon Charewicz, Jarosław Gajewski, Adam Ferency, Jerzy Radziwiłowicz, Michał Podsiadło, Elżbieta Nagel, Dorota Landowska, Juliusz Godzina.


MK: Jak przygotowywaliście się do realizacji tych dramatów? Jak wyglądało samo ich nagrywanie, kontakty z aktorami, realizatorami, autorami w toku pracy?


MM: Ogromna większość prac odbywała się zdalnie – kontaktowaliśmy się mailowo i telefonicznie, w ten sposób ustalaliśmy wszystkie szczegóły i przesyłaliśmy niezbędne dokumenty. Nagranie wszystkich trzech słuchowisk odbyło się w czasie dwóch letnich miesięcy, kiedy wydawało się, że pandemia jest w odwrocie. Oczywiście podczas nagrań zachowywaliśmy wszelkie środki ostrożności, mieliśmy maseczki, przestrzegaliśmy dystansu. Wszyscy rozumieli, że taka jest konieczność i byliśmy wdzięczni, że możemy pracować mimo pewnych obostrzeń.


MK: Czy i w jakim stopniu czas lockdownu utrudniał prace?


MM: Z pewnością byłoby łatwiej bez lockdownu, zwłaszcza jeśli chodzi o obieg dokumentów, jednak myślę, że nauczyliśmy się już pracy zdalnej i nie stanowi ona dla nas takiego problemu, jakim byłaby jeszcze rok czy dwa lata temu. Studio S7 Teatru Polskiego Radia, gdzie – dzięki uprzejmości i życzliwości dyrektora Kukuły – nagrywaliśmy nasze słuchowiska, jest doskonale przygotowane do pracy w zaostrzonych warunkach sanitarnych. Każdorazowy pomiar temperatury ciała, maseczki, zachowywanie dystansu – to jedynie drobne niedogodności, które łatwo zaakceptować, gdy na szali kładzie się pracę ze wspaniałymi, niezwykle utalentowanymi ludźmi.


MK: Czy wydarzyło się coś szczególnego, na co chciałabyś zwrócić uwagę lub coś, co utkwiło Ci w pamięci, charakterystycznego dla tej produkcji z czasów pandemii?


MM: Nie mieliśmy na szczęście żadnej nieprzyjemnej przygody związanej z pandemią, nikt nie zachorował ani nie przebywał na kwarantannie. Ja jednak przeżyłam podczas pracy nad tym projektem kilka pięknych chwil, niezwykłych spotkań i rozmów, które będą mi towarzyszyć i trzymać mnie na powierzchni podczas kolejnych fal choroby. Lockdown sprawił, że wszyscy czuliśmy się trochę wyobcowani i samotni, a produkcja Dramatów Pandemicznych dała mi poczucie wspólnoty, przynależności do wielkiej, artystycznej rodziny.


MK: Jaki jest Twój odbiór tych dramatów i ich radiowej realizacji? Czy mogą one stać się ważnymi i wartościowymi świadectwami tego, w jakimś sensie, historycznego momentu, także w kulturze?


MM: Teksty, które powstały w ramach projektu, nie mówią o pandemii wprost. Jedynie dramat Marka Kochana odnosi się bezpośrednio do przeżyć, które były naszym udziałem wiosną tego roku. Jednak w moim odczuciu przywoływanie maseczek, podziałów, pewnych absurdów codzienności byłoby publicystyką, a nam zależało na poezji. Nasze słuchowiska opowiadają historie konkretnych osób, które jednak mogłyby być – i w jakimś stopniu są – historiami wszystkich ludzi. Dotyczą emocji, które były naszym udziałem podczas pierwszej fali pandemii: bohater sztuki Jarosława Jakubowskiego, H. (czyli Hiob, z którego została tylko pierwsza litera), pewnego dnia odkrywa, że życie przeciekło mu przez palce, że je zmarnował. Odbywa pielgrzymkę przez wszystkie swoje błędy, pragnąc odnaleźć potwierdzenie, że jego istnienie ma sens. W Marudku Antoni Winch mówi o głębokiej samotności, o niemożności spotkania się, o niezrozumieniu i wielkim pragnieniu relacji z innym człowiekiem. Natomiast bohaterowie Palomy w Buenos Aires wykorzystują sposobność, jaka pojawia się podczas lockdownu, by dać sobie jeszcze jedną szansę na miłość. Próbują zakorzenić się w tej nowej rzeczywistości i osiąść w niej na własnych warunkach. Doświadczyliśmy tego. W tym sensie te teksty są ważnymi świadectwami pewnego momentu dziejowego. Myślę, że są istotne także jako znak tego, co się w tym czasie stało z kulturą: teatr w zasadzie przestał istnieć, alternatywą pozostał teatr polskiego radia, słuchowiska.


MK: Czy nie wydaje Ci się, że wybór słuchowiska radiowego jako formy był strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza w czasach pandemii, która potrwać może jeszcze kilkanaście miesięcy? Możliwość słuchania „H” Jarosława Jakubowskiego, „Marudka” Antoniego Wincha i „Palomy w Buenos Aires” Marka Kochana, dzięki umieszczeniu słuchowisk na teatrologii.info, pozwoli, by artystyczne świadectwa tego czasu trwały.


MM: Kiedy został ogłoszony lockdown i jasnym się stało, że przez najbliższe miesiące nie będziemy mogli pójść do teatru, przeniesienie sztuki do miejsca, w którym każdy będzie miał do niej dostęp w wybranym przez siebie czasie, wydawało nam się jedynym sensownym rozwiązaniem. Podczas pracy nad realizacją słuchowisk przekonałam się, że to idealna forma na czasy pandemiczne: lwia część pracy odbywa się zdalnie lub przez telefon, a w studiu nagraniowym aktorzy zachowują bezpieczne odległości. Widzowie – słuchacze spotykają się z gotowym teatrem u siebie w domu, mogą obcować ze sztuką wysoką, nie ponosząc ryzyka zakażenia.


MK: Czy jesteś zadowolona z wykonanej pracy i jej efektów?


MM: Oczywiście. Praca z artystami takiego formatu była dla mnie nie tylko nauką, lecz także wielką przyjemnością, a efekty przerosły moje oczekiwania. Mam ogromną nadzieję na kontynuację.


Maja Margasińska – producentka teatralna, recenzentka, prezeska Fundacji Uwaga na Kulturę!, animatorka kultury, pisarka. Absolwentka polonistyki na UW, Wiedzy o Teatrze na Akademii Teatralnej w Warszawie i studiów podyplomowych z zarządzania kulturą. Ma na swoim koncie spektakle teatralne, słuchowiska radiowe, spotkania poetyckie, konwenty, pokazy mody i Noce Muzeów, a także cztery sztuki teatralne, dwie adaptacje i coś koło setki recenzji. Wielbicielka Szekspira i teatru obrzędowego. Żyje z dwoma psami, trzema kotami i jaszczurką.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji