Gardzienice. List Roberta Reznera ws. artykułu w Gazecie Wyborczej
Szanowni Państwo,
Jestem absolwentem II Akademii Praktyk Teatralnych w Gardzienicach. Dwadzieścia lat temu (czyli w czasie, w którym rzekomo miało dojść do opisanych wydarzeń) uczestniczyłem w zajęciach, próbach a także w spektaklach. Nigdy nie widziałem ani nie słyszałem, aby Dyrektor Włodzimierz Staniewski zachowywał się lub zwracał się do członków zespołu, studentów w sposób urągający godności. W Teatrze zawsze panowała rodzinna atmosfera, powszechnej otwartości, tolerancji i przyjaźni.
W mojej ocenie, krzywdzące wypowiedzi byłych aktorów czy też studentów są chęcią ich zaistnienia w mediach, próbą odegrania się za niespełnione oczekiwania wobec Włodzimierza Staniewskiego i Teatru. Wszyscy, którzy przychodzili do Gardzienic wiedzieli, że Włodzimierz Staniewski tak jak Churchill może obiecać im "krew, pot i łzy", tylko, że te łzy to były łzy szczęścia po dobrej i ciężkiej pracy.
Staję murem za Dyrektorem Włodzimierzem Staniewskim.
Robert Rezner