Artykuły

Warszawa. W Teatrze Wielkim odwołano wystawę, która już wisiała

Artysta uważa, że jego sztuka została ocenzurowana przez Teatr Wielki - Operę Narodową. - Nawet w czasach PRL-u nie doświadczyłem czegoś takiego - mówi. Pisze Arkadiusz Gruszczyński w Gazecie Wyborczej-Stołecznej.


Chodzi o Pawła Susida, malarza i profesora Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Od wielu lat tworzy charakterystyczne obrazy, które formą przypominają szablony. Podejmuje wątki polityczne, społeczne i feministyczne. Ich przekaz jest często sarkastyczny i żartobliwy. Susid był dwukrotnie nominowany do Paszportu Polityki, a przez historyków sztuki jest uważany za jednego z najbardziej wpływowych malarzy w Polsce.


Jakiś czas temu został poproszony o przygotowanie wystawy w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Działają tu dwie galerie. Jedna, większa, ma specjalnie wydzieloną przestrzeń na pierwszym piętrze. Druga to ściany w holu przy kasach.


- Moja wystawa „Myśli artysty w czasach pandemii” już wisiała, chociaż zostały zdjęte dwie prace. Miała być czynna od 3 października do 6 grudnia - opowiada „Wyborczej” Susid. - Po kilku dniach zadzwonił do mnie kierownik galerii i powiedział, że nie dojdzie do jej otwarcia. Nie podał mi oficjalnego powodu. Jeszcze przed telefonem z galerii usunięto pięć innych obrazów Susida. Na jednym był napis: „Prezydent jest dobrze znany policji”, na drugim: „Milicja obywatelska miała po wojnie dużo pracy z przywróceniem na wsi porządku”.


Na wystawie Susid miał pokazać kilkanaście obrazów z takimi hasłami jak: „Najwyższy, nie czas na sztuki piękne”, „Bez bogów człowiek był uprzejmy i zrównoważony”, „Miejsca skąd się biorą dzieci przysparzają nam zmartwień i radości”, „Jeśli już padły jakieś słowa możesz być pewna, że za jakiś czas się zdezaktualizują”, „Miałem tu do wyboru stracić honor lub życie, bez namysłu wybrałem życie”, „Teraz już wiecie, że wszystko nam można wmówić”, „Zaniechanie przymusowej pomocy psychiatrycznej wobec namiętnych agitatorów politycznych i religijnych było błędem”. Nad głównym wejściem miała wisieć praca z tekstem: „Jeśli zaraz nie zrobimy czegoś śmiesznego, może się stać nie do wytrzymania”. W innym miejscu: „Z łaski wiary idzie się otrząsnąć”.


O sprawę zapytaliśmy Teatr Wielki. W odpowiedzi przysłanej mailem czytamy, że „propozycja ekspozycji prac pana Pawła Susida w przestrzeni Teatru była spontaniczną inicjatywą zainspirowaną jedną z prac Artysty. Ekspozycja nie była ujęta w planach programowych. Po sprawdzeniu kompozycyjnej obecności w przestrzeni Teatru z przykrością informujemy, że z uwagi na względy bezpieczeństwa w czasie pandemii, do których Teatr przykłada najwyższą wagę, ekspozycja nie będzie mogła odbyć się w tej przestrzeni”. - To bzdura, przecież zostałem tam zaproszony, a nawet poproszony o udostępnienie swoich prac do raportu podsumowującego rok pracy opery - twierdzi artysta.


Dorota Korzeniowska z teatru tłumaczy, że w holu zbiera się przed spektaklami nawet 800 osób. Przy powierzchni 202,83 m kw. i konieczności zachowania dystansu społecznego 1,5 m pozwoliłoby to na maksymalną liczbę 43 zwiedzających. - Konieczność szybkiego przepływu osób przez śluzę biletową uniemożliwia potraktowanie tej przestrzeni jako ekspozycyjnej - wyjaśnia.


Susid opowiada, że pod koniec PRL-u prowadził galerię Młodych przy ówczesnym Empiku. - Tylko raz przyszła do nas pani z Mysiej z urzędu ds. cenzury. Ale machnęła ręką na pracę przedstawiającą czarnoskórego grającego trąbką umieszczoną w pośladkach i mogliśmy dalej swobodnie działać. Pierwszy raz w mojej zawodowej karierze ktoś ocenzurował gotową już wystawę - mówi Susid.


Wybrane prace artysty będzie można zobaczyć w kilku galeriach podczas Warsaw Gallery Weekend. Susid: - Spotkałem się z wieloma gestami solidarności.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji