Artykuły

Buski festiwal w cieniu pandemii. Gwiazdy tęskniły za publicznością

Gwiazdy od lat związane z Międzynarodowym Festiwalem Muzycznym imienia Krystyny Ja mroź w Busku-Zdroju czują się jak w domu. Ci. którzy przyjeżdżają tu po raz pierwszy, zakochują się w miasteczku i atmosferze, jaka panuje tu w czasie wydarzenia. Śpiewacy i muzycy chętnie spotykają się z publicznością poza koncertami i opowiadają o kulisach swoich występów.


Choć Joanna Woś z festiwalem zwiąana jest od dawna, ma tu nawet swoje Słoneczko w Alei Gwiazd, to ta edycja była dla sopranistki wyjątkowa. Śpiewaczka, która w koncercie inauguracyjnym na scenie Buskiego Centrum Kultury wcieliła się postać gejszy Butterfly, w niedzielę była gościem pierwszej festiwalowej kawiarenki w hotelu Słoneczny Zdrój.


Ponieważ zachwyciła słuchaczy Festiwalu imienia Krystyny Jamroz interpretacją prowadząca spotkanie, Karolina Kępczyk, dyrektor Buskiego Samorządowego Centrum Kultury zapytała o przygotowanie do tak wymagającej roli. - Praca nad rolą w operze to nie tylko kwestia muzyki i śpiewu. To konieczność poznania kontekstu - tłumaczyła Joanna Woś. Dlatego, kiedy jej macierzysta opera w Łodzi postanowiła wystawić „Madamę Butterfly" Pucciniego śpiewaczka poszerzała swą wiedzę o historii i kulturze Japonii. - Chciałam zrozumieć moją bohaterkę a bez takich studiów nie byłabym w stanie - wyjaśniała.


Partia Madamy Butterfly należy do jednej z najtrudniejszych. - Chociaż gejsza ma 15 lat to śpiewać tę partię mogą tylko dojrzałe śpiewaczki, te młode mogą sobie zrobić krzywdę i nie dokończyć spektaklu - zdradzała kulisy Joanna Woś.


- Ja już nie jestem sopranem koloraturowym, jestem inną osobą, inaczej śpiewam, zmieniłam repertuar i bardzo jestem z tego zadowolona - mówiła Joanna Woś komentując nadany jej tytuł królowej polskiego belcanta. - Partie dla sopranu koloraturowego miałam opracowane, znałam je a teraz mam nowe wyzwania. Cieszę się, bo to bardzo rozwijające.


Artystka odniosła się też do pandemii, która zatrzymała wszystkich. - W łódzkiej operze czekamy na zgodę na powrót i pierwszą operą, zapewne po Nowym Roku, będzie „Madama Butterfly". Pandemia sprawiła, że wszyscy mogliśmy zastanowić się, co jest w życiu ważne. Można było zająć się domem i samym sobą.


Przestrzegała jednak przed zamknięciem: - Nie dajmy się przestraszyć, nie zrywajmy kontaktów, człowiek to zwierzę stadne, potrzebuje innych. Ja poruszam się normalnie, co ma być to będzie. Wirus jest zjadliwy, ale tak jak na grypę - nie wszyscy chorują - mówiła.


Pandemii widzowie buskiego festiwalu zawdzięczają spotkanie z pianistą Dmitry Shishkinem. Zapowiadany wcześniej Evgieni Bozhanov musiał zrezygnować z przyjazdu z powodów zdrowotnych a Dmitry miał, jak większość artystów w czasie pandemii, wolny czas. Zgodził się przylecieć ze Szwajcarii do Polski, potem z Warszawy do Krakowa i do Buska. W poniedziałkowy wieczór był gościem festiwalowej kawiarenki i odpowiadał na pytania Artura Jaronia, który językiem rosyjskim włada tak dobrze jak polskim.


28-letni artysta przyznał, że ostatnie pół roku było bardzo trudne, musiał zrezygnować z wielu projektów, wiele koncertów zostało odwołanych. - Ale dzięki temu mogłem popracować nad nowym programem a teraz, na szczęście życie wraca do normy, pojawiły propozycje występów w Szwajcarii, gdzie mieszka, w Rosji i Francji.


Dmitry chętnie opowiadał o swojej muzycznej edukacji, otacza go wszak legenda cudownego dziecka, które w wieku 3 lat zagrało pierwszy koncert a trzy lata później wystąpił z orkiestrą.


- Moją nauczycielką była mama, która od lat zajmowała się nauczaniem dzieci. Dostrzegła we mnie tlent i poświęciła dużo uwagi - opowiadał artysta.


Przyjazdy do Polski młody pianista ceni sobie, bo zawsze przyjmowany jest bardzo serdecznie, publiczność nagradza jego pracę.


Gościem kawiarenki był także profesor Tomasz Strahl, który z festiwalem związany jest od lat. Wtorkowy koncert muzyka w Kościele pod wezwaniem świętego Brata Alberta w Busku obserwowała między innymi Barbara Penderecka - Piotrowska, siostra zmarłego niedawno wybitnego kompozytora, Krzysztofa Pendereckiego. 


.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji