Artykuły

Poznań. Pierwszy był "Czarodziejski flet". Niezwykła historia opery

Teatr Wielki w Poznaniu 30 września obchodzi swój jubileusz. Mija 110 lat, odkąd na jego scenie zagrano pierwszą operę. Prawdziwy rozkwit poznańska opera przeżywała w międzywojniu.


Słynny budynek z Pegazem, będący dziś siedzibą Teatru Wielkiego w Poznaniu, powstał według projektu niemieckiego architekta Maxa Littmanna. Był to uznany twórca, który projektował teatry m.in. w Monachium, Berlinie i Stuttgarcie. Poznańscy rzeczoznawcy, którzy oceniali projekt teatru, zarzucili mu jednak brak wyraźnego akcentu. Tak miała pojawić się charakterystyczna figura pegaza na szczycie frontu. 


Symbolicznym przedłużeniem figury pegaza jest fontanna znajdująca się naprzeciwko gmachu, w parku Mickiewicza. Według mitologii greckiej pod wpływem uderzenia kopyta pegaza na górze Helikon, która była jedną z siedzib muz, trysnęły wody źródła Hippokrene. Źródło to pobudzało natchnienie. Dlatego też pegaz jest symbolem natchnienia – i roztacza skrzydła nad poznańską operą.


Teraz na scenie nie ma już żadnych rekwizytów -  ogromny czarny sześcian o boku 20 m. robi niesamowite wrażenie.


Mieszczański z „demokratyczną” widownią


Gmach został wzniesiony w 18 miesięcy. Miał być nową siedzibą Teatru Miejskiego – i taką też nazwę nosił przez pierwszą dekadę. Miasto poniosło koszty jego budowy. Widownia teatru powstała w myśl zasady „demokratycznej” – budowano ją tak, by zapewnić dobrą widoczność sceny z każdego miejsca na widowni, a otwarte loże rozplanowano za ostatnimi rzędami parteru. Nieco ta zasada została jednak nagięta – na wypadek gdyby w operze miał pojawić się cesarz. Przygotowano dla niego jedną z lóż reprezentacyjnych, która łączyła się z wykwintnym salonikiem. Do pomieszczeń cesarskich prowadziła wydzielona klatka schodowa z osobnym wejściem.


Teatr rozpoczął funkcjonowanie w 1910 roku, a pierwszym przedstawieniem, jakie zagrano na scenie pod pegazem, był „Czarodziejski flet” Mozarta. 


Teatr Wielki (i polski)


„Szczęśliwa, dumna, pełna nadziei wchodzę dziś razem z Wami pod dach naszego teatru, którego drzwi lat tyle były dla nas zamknięte, a wnętrze niedostępne dla naszej drogiej mowy”– pisała aktorka i pisarka Gabriela Zapolska, kiedy nie mogła pojawić się na uroczystej premierze, która miała zapoczątkować nową erę – był rok 1919, a teatr po odrodzeniu państwa polskiego przechodził w ręce rodaków. Dostał nazwę: Teatr Wielki. Polski zespół zagrał wtedy „Halkę” Stanisława Moniuszki pod dyrekcją pierwszego polskiego dyrektora poznańskiej opery – Adama Dołżyckiego. I to właśnie Moniuszko 31 lat później stał się patronem tego miejsca. 


Początkowo wystawiano tu także sztuki teatralne i wykonywano utwory symfoniczne. To opera i balet były jednak tym, z czego zasłynął ten teatr – stał się on jedną z najważniejszych scen muzycznych w Polsce.


Prawdziwy rozkwit poznańska opera przeżywała w międzywojniu. Miały tu miejsce światowe prapremiery „Legendy Bałtyku” Feliksa Nowowiejskiego, która upamiętniała rocznicę odzyskania przez Polskę dostępu do Bałtyku, „Margiera” Konstantego Gorskiego oraz polska premiera baletu „Harnasi” Karola Szymanowskiego.


Koncertowali w powojennym gmachu


Opera poznańska też jako pierwsza w Polsce wznowiła działalność artystyczną po II wojnie światowej. W zniszczonym wojną gmachu odbył się cykl koncertów i recitali, a później – 2 czerwca 1945 roku – miała miejsce uroczysta inauguracja, którą była premiera operowa „Krakowiaków i Górali” Karola Kurpińskiego. 


Od pierwszego pełnego powojennego sezonu dyrekcję teatru powierzono Zygmuntowi Latoszewskiemu. I to właśnie stworzony przez niego repertuar sprawił, że teatr zdobył renomę pierwszej sceny muzycznej w kraju. 


Wybitnych postaci, które stały u sterów tego teatru, było więcej. W czasie dyrekcji Waleriana Bierdiajewa powstały znakomite realizacje, między innymi oper rosyjskich kompozytorów, jak chociażby polskie prawykonanie „Śnieżynki” z 1951 roku. Rok później zespół poznańskiej opery jako pierwszy w historii odbył zagraniczną podróż artystyczną do Moskwy.


Pod przewodnictwem Mieczysława Dondajewskiego, który był dyrektorem teatru w latach 1978–1992, odbyła się prapremiera „Czarnej maski” Pendereckiego w reżyserii Ryszarda Peryta, która szybko stała się spektaklem kultowym. Wtedy już zespół opery prezentował najciekawsze spektakle na prestiżowych scenach Europy i międzynarodowych festiwalach – w Pradze, Wiesbaden, Dreźnie, Brighton, Sofii, Moskwie, Petersburgu i Berlinie.


Do historii przeszła też polska prapremiera opery Marcela Landowskiego „Galina”, która została zrealizowana w 1999 roku. Spektakl zaproszono jako jedyną prezentację polskiego teatru operowego na Światową Wystawę EXPO 2000 w Hanowerze.


Dziesięć lat później teatr stanął przed nowymi wyzwaniami – rozpoczął liczne koprodukcje ze światowymi scenami operowymi. Sezon 2009/10 otworzył spektakl „Ernani” Verdiego realizowany wraz z Israeli Opera w Tel Awiwie oraz ABAO-OLBE w Bilbao.


Od 2012 roku Teatrem Wielkim w Poznaniu kieruje Renata Borowska-Juszczyńska. W czasie jej dyrekcji poznańska opera dostała m.in. Teatralną Nagrodę Muzyczną im. J. Kiepury w 2014 roku dla najlepszego spektaklu operowego za „Portret” Mieczysława Wajnberga, nagrodę dla Tadeusza Kozłowskiego – jako najlepszego dyrygenta – czy nagrodę za scenografię do spektaklu „Cyberiada” Krzysztofa Meyera. 


Teraz Teatr Wielki w Poznaniu wraca do swoich korzeni. Obchody swojego jubileuszu 5 września zaczyna od wykonania "Czarodziejskiego fletu" Mozarta, którym tutejsza opera rozpoczęła działalność artystyczną 110 lat temu.


Repertuar Teatru Wielkiego na najbliższe miesiące można znaleźć tutaj


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji