Artykuły

Kraków. "Granice otwarte" - nowy projekt Łaźni Nowej dla nastolatków

Jest teatr dla dzieci i dorosłych; nie ma dla nastolatków. Nie słyszymy ich głosu, nie wiemy kim są, a to one będą kiedyś rządzić światem. Łaźnia Nowa rozpoczyna projekt „Granice otwarte", właśnie dla nastolatków.


Przedstawiają się: „Jestem drużynową w ZHP. Gram na gitarze i ukulele" (Ania), „Niebinarne, szesnastoletnie dziecko, o którym można powiedzieć dużo, albo wcale" (Adi), „Gdybym miała określić się jednym słowem, myślę, że byłoby to: rezolutna, choć może i z lekka szalona? Nie do końca umiem to chyba określić, ale jedno wiem na pewno: chcę, aby inni postrzegali mnie nie jako głupią blondyneczkę, a jako niezależną, silną kobietę" (Barbara), „Nie mam nic do zaoferowania. Kocham się przytulać" (Ewa).


Tak mówią o sobie nastolatki z krakowskich liceów. Od wielu tygodni uczestniczą w projekcie „Granice otwarte", który realizuje Teatr Łaźnia Nowa. Przygotowują spektakl, reżyseruje go dramaturg Łukasz Zaleski, wspierany przez Annę Stelę i Borysa Dubiańskiego. Scenariusza nie napisał dorosły, ale one, nastolatki. Każde słowo, które pada ze sceny, jest ich; także te o Polsce, jaka im się marzy. Spektakl (będzie można go zobaczyć 12 i 13 września) inauguruje całoroczny projekt edukacji artystycznej dla młodzieży - nosi ten sam tytuł „Granice otwarte".


- Nie ma oferty dla nastoletniego widza. Dla tej grupy, która właśnie szuka tożsamości, stawia fundamentalne pytania, wchodzi w trudną dorosłość. A jest ona naprawdę trudna - dzieciaki przejmują narrację dorosłych, która wyklucza, uczy nienawiści. Żyją w podzielonym kraju, gdzie jedni formatują drugich - tłumaczy Bartosz Szydłowski, wicedyrektor Łaźni Nowej. - Oni to nasza przyszłość, za jakiś czas będą rządzić światem. Czy są gotowi? Czy dzisiejsze nastolatki będą potrafiły naprawić to, co psują dzisiejsi dorośli (ci z obu stron konfliktu)? Posklejać Polskę?


Teatr może pomóc. Pokaże drogę, nauczy odwagi w wyrażaniu siebie i w walce o wartości. Nie nauczy, jak żyć, bo tego nikt nie potrafi. I cale szczęście. Zajęcia w ramach projektu „Granice otwarte" będą prowadzone przez doświadczonych artystów i naukowców; w programie także Akademia Platońska, uniwersytet patrzenia, kurs samoobrony, czyli nauki rozmawiania; i oczywiście spektakle. Ale przede wszystkim dorastanie do bycia obywatelem, obywatelką, co - i to ważne, bo wielu dorosłych obawia się tego - nie wyklucza bycia Polakiem i Polką. Będzie polityka? Nie. Żadnej prawicy, lewicy; przestrzenią spotkania ma być człowieczeństwo.


- Lockdown i zamknięte granice, dla wielu z nas szok. Największy jednak dla pokolenia, które urodziło się w Europie bez granic - tych fizycznych i symbolicznych - mówi reżyser Łukasz Zaleski. - Pytam dzieciaki, jak czują się w świecie, w którym znów istnieją granice, a stąd już niedaleko do pytań o inność na wielu poziomach. Nazwa projektu „Granice otwarte" nie jest przypadkowa, bo otwarte granice są wciąż w nas. My decydujemy o otwarciu i zamknięciu siebie - na świat, na innych, nowe doświadczenia, emocje.


Do udziału w projekcie można się zgłaszać, lista nie jest zamknięta. Kryteriów nie ma żadnych, poza jednym: chęcią stawiania trudnych pytań i poszukiwania na nie odpowiedzi.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji