Artykuły

Barbara Ptak projektuje kostiumy dla włoskiej opery i filmu

Ostatnio BARBARĘ PTAK trudno zastać w jej katowickim mieszkaniu. Od kilku tygodni projektuje kostiumy do włoskiego filmu i dla jednej z mediolańskich scen operowych.

Do każdego z projektów przyczepione są próbki materiału. Wykwintność i elegancja w czystej postaci - koronki, tiule, delikatne jedwabie. W tej inscenizacji "Don Giovanniego" W. A. Mozarta mniej szlachetne materiały zgrzytałyby już z daleka, choć w innej mogłyby być całkiem na miejscu. Barbara Ptak zawsze rozpoczyna pracę od rozmowy z reżyserem, w którego wizję wpisuje projekty kostiumów i dekoracji. Nie wyłamując się z konwencji przedstawienia, zawsze stara się jednak zachować własny, oryginalny styl.

- Zdarza się - mówi - że muszę "zapomnieć" wszystko, co wiem o epoce i panującej wówczas modzie. Z drugiej strony taka wiedza musi kołatać się z tyłu głowy, żeby nie powstała jakaś kompletnie niezrozumiała hybryda plastyczna. Lubię pracować dla teatru, który jest sztuką symbolu, skrótu i maski. Na scenie scenograf musi wykazać się wyobraźnią, bo to jego dekoracje i kostiumy kreują ten wyimaginowany świat. Inaczej jest w filmie, gdzie - wyjąwszy obrazy z gatunku fantastyki - obowiązuje większy realizm. Jeśli to film kostiumowy, muszę znać tajemnice kroju ubiorów, status społeczny bohatera, ale także wiedzieć, jak wtedy wyglądała biżuteria, nakrycia głowy, a nawet z czego i w jaki sposób noszono bieliznę. Spod batystowej bluzeczki renesansowej mieszczki nie może przecież wychylać się ramiączko elastycznego stanika!

Ostatnio Barbarę Ptak trudno zastać w jej katowickim mieszkaniu. Od kilku tygodni pracuje zawzięcie na dwóch frontach. Projektuje kostiumy do wspomnianego "Don Giovanniego", realizowanego przez Michała Znanieckiego dla jednej z mediolańskich scen operowych, a jednocześnie wymyśla stroje do mającej powstać w Polsce włoskiej ekranizacji angielskiej powieści z XVIII wieku - "Pamiętniki Fanny Hill".

- Zmieniły się czasy i zmieniły metody pracy - mówi artystka, porządkując rozrzucone na stole projekty - a hasło, które słyszę coraz częściej brzmi: "rób jak najoszczędniej!". Z tej przyczyny kostiumy do włoskiego przedstawienia nie tylko szyte są w polskich pracowniach, ale także z kupowanych u nas materiałów. Jakkolwiek by liczyć, metr tej pięknej gipiury wychodzi znacznie taniej w złotówkach niż w euro, jeśli kupować by ją trzeba było we Włoszech. A z reżyserem konsultuję się ostatnio... przez telefon i internet, co też jest oznaką nowej rzeczywistości

"Don Giovanni" zrealizowany będzie w ściśle określonej gamie barw - niepokojącej mieszance czerni, bieli, srebra i złota. Kostiumy nawiązują do mody baroku i rokoka, choć Barbara Ptak mówi żartobliwie, że to tylko stelaże, które okrywa wytworami własnej wyobraźni. W inscenizacji najbardziej mrocznej z oper Mozarta, zobaczymy na scenie postacie odziane powiewnie (resztę dopisze światło) oraz asymetrycznie. Suknie i płaszcze, podobnie jak pokrętne osobowości bohaterów, złożone będą z dwóch odmiennych połówek.

Zupełnie inaczej wyglądają stroje Fanny Hill i jej towarzystwa. Historia kariery i upadku wielkiej kurtyzany wymusza nie tylko zmianę z biegiem lat (a bohaterka dożyła osiemdziesiątki) kroju jej sukien, ale także narastającą wraz z bogaceniem się różnorodność i jakość materiałów. Barbara Ptak ma w tej mierze gigantyczne (pół wieku w zawodzie!) doświadczenie i rozeznanie w największych tkalniach i hurtowniach Europy. Gdy mimo to nie znajdzie odpowiedniego wzoru, to go po prostu... sama drukuje, maluje albo podbarwia. Zasmakowała w tym jeszcze na planie "Faraona", farbując cieniutkie bawełny i lny w wielkich kotłach z barwnikami, rozstawionymi na piaskach pustyni koło Buchary, gdzie Jerzy Kawalerowicz kręcił zdjęcia do tego filmu. Podobnie było z drelichem na ubrania robotników w "Ziemi obiecanej" Andrzeja Wajdy. Barbara Ptak mało spazmów nie dostała na widok nowiusieńkich kombinezonów, które jej zaproponowano. Przez wiele dni mozolnie postarzała materiały i ubrania, aż straciły nieskazitelność i zespoliły się w różnorodne odcienie zniszczenia. Niedawno na sukni dla włoskiej śpiewaczki z Teatro Pergolesi w Jesi wymalowała zaś przecudnej urody pawia.

- Co kraj to obyczaj - mówi artystka, prezentując zdjęcia z tamtej premiery - u nich pawie, jak krzesełka, mogą sobie występować na scenie w dowolnej liczbie, podczas gdy polski przesąd teatralny zabrania wniesienia na scenę nawet jednego ich piórka...

***

Barabara Ptak - jedna z najwybitniejszych scenografek polskich. Rodowita chorzowianka, a od kilkudziesięciu lat mieszkanka Katowic, które uhonorowały ją niedawno nagrodą za zasługi dla kultury. Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i Warszawie. Jest autorką oprawy plastycznej do ponad dwustu przedstawień dramatycznych, oper, operetek, musicali i filmów. Zasłynęła z wyjątkowej urody kostiumów do takich (między innymi!) filmów, jak "Noce i dnie", "Królowa Bona", "Ziemia obiecana", "Wielka miłość Balzaka", "Dama kameliowa", "Wierna rzeka", "Dagny", ale także do "Nie lubię poniedziałku" i "Rzeczpospolita babska"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji