Artykuły

Kraj. Co dziś oglądamy, czytamy, czego słuchamy

Och-Teatr zaprasza na spektakle "Mayday" i "Mayday 2", a w Zamku Królewskim  do 2 października prezentowana będzie „Kartka z Powstania” Tomasza Dobosza, fabularyzowane widowisko historyczne zrealizowane w technologii wirtualnej rzeczywistości.


Zapraszam na satanistyczno-jazzowy zestaw poleceń kulturalnych.


Gdy 31 lipca nadeszła wieść o śmierci sir Alana Parkera, 76-letniego brytyjskiego reżysera rodem z klasy robotniczej, sprowokowała u mnie niestosownie banalne pytanie: "A właściwie to który z jego filmów lubię najbardziej?". Pomijając fakt, iż lubię jego zdanie: „Nagrody śmierdzą. Zwłaszcza gdy dostają je inni, a ty nie”.


I w głowie zaraz wyświetliło mi się, że szczególnie ciągnie mnie do „Harry’ego Angela” (1987, z naszej kwerendy wynika, że legalnie do obejrzenia teraz tylko na DVD). Tytułowy detektyw (Mickey Rourke) ma tu odnaleźć zaginionego piosenkarza Johnny’ego Favorite’a. Tę robotę zleca mu dystyngowany Lou Cypher (Robert De Niro), obierający jajko palcami o długich paznokciach. A potem to jajko, traktowane jako symbol duszy, zjada. Parker, krzyżując czarny kryminał z satanistycznym horrorem, pozostawił nam przy okazji sugestywną scenę erotyczną z udziałem nienawidzącego drobiu Angela i pięknej kapłanki wudu Epiphany Proudfoot (Lisa Bonet).


Przypomniawszy sobie „Harry’ego Angela”, ściągnąłem z półki czytaną dawno temu powieść Williama Hjortsberga (Zysk i S-ka, 1997, przekład Robert Lipski), której jest on ekranizacją. Narracja, chandlerowska z ducha, jest tu prowadzona w pierwszej osobie. Angel tak opisuje Cyphre’a: „Usiłowałem wychwycić jego akcent, ale głos miał jak polerowany metal, gładki i czysty; mogło się wydawać, że od dnia narodzin tłumił go plikiem banknotów”. Szkoda, że nikt nie nagrał tego w wersji audiobookowej.


Jazzowy Otello


Przejrzawszy dzisiejszy program telewizyjny, spostrzegłem, że mam okazję nadrobić dwie filmowe zaległości. Nie pamiętam, dlaczego przed dekadą przegapiłem „Wszystko, co dobre” Andrew Jareckiego (TVN, godz. 21) nawiązujące do prawdziwej historii Roberta Dursta.


U Jareckiego zwie się on David Marks (Ryan Gosling), jest synem nowojorskiego potentata z branży nieruchomości (Frank Langella). Marks junior wbrew woli ojca wiąże się węzłem małżeńskim z uroczą, acz ubogą Katie (Kirsten Dunst). Z samodzielnym życiem jednak nie daje sobie rady, wraca, by prowadzić rodzinny biznes. Niedługo potem zestresowana Katie znika. David staje się podejrzanym o popełnienie zbrodni…


Druga zaległość to „Otello” rozgrywający się w środowisku jazzowym, czyli „Przez całą noc” (1962) Basila Deardena (TVP Kultura, 15.15). Tu na londyńskim przyjęciu organizowanym przez zamożnego Roda Hamiltona (Richard Attenborough) pojawia się czarnoskóry muzyk Aurelius Rex (Paul Harris) i jego blond żona – piosenkarka Delia (Marti Stevens).


Delia niby rzuciła śpiewanie, ale inny uczestnik przyjęcia, chorobliwie ambitny perkusista Johnny Cousin (Patrick McGoohan), próbuje namówić ją, by dołączyła do tworzonego przezeń zespołu. Odmowa go nie zniechęca, wprost przeciwnie: zaczyna snuć intrygę na temat rzekomego romansu Delii z menedżerem Cassem (Keith Michell), byle tylko wyrwać piosenkarkę spod kurateli męża. A ten robi się zazdrosny…


Czarno-biały film Deardena ma tę dodatkową zaletę, że pojawiają się w nim prawdziwe jazzowe sławy, na czele z pianistą Dave’em Brubeckiem (1920-2012). A jeśli Brubeck, to już słyszę Dave Brubeck Quartet w utworze „Take Five”. To taki kawałek, który idealnie nadaje się do zapętlenia, tak żeby rozbrzmiewał bez końca.


Podwójna dawka "Maydaya"


Pozostając w kręgu intryg małżeńskich, przechodzimy do oferty teatralnej. O godz. 19.30 stołeczny Och-Teatr (Grójecka 65) wystawia dziś renomowaną, graną jak świat długi i szeroki, farsę Raya Cooneya „Mayday” (1982, przekład Elżbiety Woźniak) w reżyserii Krystyny Jandy.


Rzecz jest o londyńskim taksówkarzu bigamiście Johnie Smisie (Rafał Rutkowski), który umiejętnie lawiruje między żoną ulokowaną w Streatham i tą z Wimbledonu. Obie panie (Maria Seweryn i Monika Fronczek), nieświadome sytuacji, zbliżą się do prawdy dopiero wówczas, gdy John, uległszy wypadkowi, trafi do szpitala. Smith, indagowany przez małżonki i przez policję, poprosi o pomoc w wybrnięciu z opresji swego sąsiada próżniaka Stanleya (Artur Barciś)…


To doświadczenie o tyle wyjątkowe, że następnego dnia (w środę 5 sierpnia o 19.30) można w Och-Teatrze zobaczyć „Mayday 2” (2000) Cooneya w tej samej, a nawet poszerzonej obsadzie.


Chłoporobotnik chce się zabić


Dziś przypada 27. rocznica śmierci Krzysztofa Mętraka (1945-93), brylantowego krytyka od filmu i literatury, fana piłki nożnej, o której pisał felietony pod szyldem „Grzejąc ławę”. Mętrak to była przewrotna inteligencja, zdolność w obracaniu słowem, uroda i niestety dużo za dużo alkoholu.


Warto czytać wszystko, co po nim zostało. Na dowód przytoczę kawałek z „Dziennika z pawlacza” (Puls, 1997): „Wczoraj konstruowaliśmy z Januszem Głowackim taki scenariusz: chłopo-robotnik chce się zabić, bo zgubił bilet miesięczny, ale postanawia się przed śmiercią zabawić i gwałci pierwszą napotkaną na drodze osobę, lecz po dokonaniu tego ohydnego czynu nagle rozumie, że to nie była kobieta, i chce mu się dalej żyć”. O Mętraku będzie jeszcze niżej w „Cytacie dnia”.


Dziś także:


W TV polecamy też jeszcze m.in. Jennifer Lawrence i Chrisa Pratta na randce w kosmosie i biografię Lenny'ego Bruce'a w ujęciu Boba Fosse'a.


W Muzeum Kościuszkowskim na Kopcu Kościuszki w Krakowie do 31 grudnia czynna jest multimedialna wystawa „Kościuszko - bohater wciąż potrzebny”, na której można zerknąć m.in. na należący do Tadeusza Kościuszki ryngraf z Matką Boską Częstochowską, jego mundur kadeta Szkoły Rycerskiej, szablę oraz żeton, który przywiózł ze Stanów Zjednoczonych.


W Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie (pl. Zdrojowy 2) już tylko do 9 sierpnia (w godzinach 17-19) można zwiedzić unikatową wystawę „Jan Lebenstein. Malarstwo i rysunek”, na którą składają się dzieła Lebensteina (1930-99) pochodzące z czterech kolekcji prywatnych, w tym jego monumentalne prace z cyklu „Figury osiowe”.


W Zamku Królewskim w Warszawie do 2 października prezentowana jest „Kartka z Powstania” Tomasza Dobosza, fabularyzowane widowisko historyczne zrealizowane w technologii wirtualnej rzeczywistości. Opowiada o losach powstańca kapitana Władysława Sieroszewskiego, pseudonim „Sabała” (Mirosław Haniszewski). Zapisy telefoniczne (500 748 116) i mejlowe (kartkavr@nck.pl).


Trwa festiwal Dwa Brzegi w Kazimierzu. Ma formę hybrydową: seanse odbywają się online, a mobilne studio pozwala na transmisję spotkań z twórcami i twórczyniami.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji