Artykuły

Gdynia. Hollywoodzkie akcenty na FPFF

Wczoraj w festiwalowych kuluarach pojawiła się informacja, że Krzysztof Krauze czynił starania, aby Krystyna Feldman otrzymała Oscara za całokształt twórczości.

Reżyser przyznał, że było blisko. O pośrednictwo i pomoc poprosił Janusza Kamińskiego, naszego człowieka w Hollywood, znanego operatora i reżysera. Warunkiem jednak było to, że film z Krystyną Feldman ("Mój Nikifor") [na zdjęciu] musiałby przez tydzień być wyświetlany w kinach amerykańskich. A do tego potrzebny jest amerykański dystrybutor. Kamiński przekazał więc "Mojego Nikifora" Stevenowi Spielbergowi, żeby obejrzał i pomógł. Spielberg obejrzał. Jednak w tym czasie był bardzo zajęty na planie swojego filmu "Monachium". Sprawa więc utknęła w martwym punkcie. Miejmy nadzieję, że nie na długo.

Ale przy okazji filmu Krauzego jest też inny akcent hollywoodzki. Autorem zdjęć do "Placu Zbawiciela" jest Wojciech Staroń, który obecnie w Hollywood pracuje jako jeden z operatorów (wspólnie ze Sławomirem Idziakiem przy megaprodukcji o Harrym Potterze. Tak więc od "Placu Zbawiciela" do "Harry ego Pottera". Staroń pytany - który z tych dwóch filmów zrobił dla pieniędzy odparł ze śmiechem, że... oba.

Festiwal filmowy w Gdyni zbliża się już do końca. Jeszcze tylko kilka filmów i wszystko będzie jasne. Na razie wśród faworytów do nagród wymienia się najczęściej "Plac Zbawiciela" małżeństwa Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauze, a także "Bezmiar sprawiedliwości" Wiesława Saniewskiego. Ale jak zwykle, wszystko w rękach jury.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji